Po krótce się opiszę. Mam 21 lat, 184cm wzrostu, 82 kg wagi. Ostatni raz biegałem na wiosnę tamtego roku (rekreacyjne bieganie, ale regularne - 3-4x w tygodniu po godzinie przez ponad pół roku - dystansu nigdy nie mierzyłem). Potem miała miejsce niekończąca się impreza i mało racjonalne żywienie się. Skutek był taki, że na jesień dobiłem do 93kg, potwornego samopoczucia, sporej ilości tłuszczu na brzuchu i totalnego zera kondycyjnego. Zgodnie z postanowieniem noworocznym wziąłem się za siebie, rzuciłem palenie po 4 latach palenia paczki dziennie, zacząłem jeść jak człowiek, a do połowy marca 3x w tygodniu grałem w koszykówkę. Efekt jest taki, że 10kg zgubiłem, ale tłuszcz na brzuchu niestety pozostał (w całym pasie biodrowym + troszkę cycka). W piątek miał miejsce pierwszy bieg. Zaskakująco dobrze mi poszło, gdyż zaplanowaną trasę 7km przebiegłem bez ani jednego postoju i zajęło mi to 39 minut. W niedzielę 38 minut, dzisiaj rano 37 minut (i tym tempem planuję biegać przez najbliższe kilka tygodni, potem chciałbym zwiększyć dystans do 10km w podobnym rytmie).
W czasie biegu nic nie piję, przed biegiem poję się w/w kawą i jakimś soczkiem (może zamienić go na wodę?). A może jednak coś przekąsić (jakieś orzechy, jogurt?) przed biegiem? Czy nie zmniejszy to znacząco efektów?
I teraz pytanie - czy z intensywnością 3-4x w tygodniu + siłownia kilka razy (na maszynach, plecy, klatka + brzuch) nie zrobię sobie krzywdy? Biegam na czczo zaraz po wstaniu i wypiciu kawy, po bieganiu wcinam banana, a z godzinkę później coś z białkiem. Biegam po chodniku, ale około połowę dystansu biegnę po trawie - chcę przenieść się do parku, ale najpierw chcę opracować jakąś fajną trasę. Czy ma to sens? Czy na siłowni powinienem ćwiczyć nogi czy bieganie wystarczy?
Mój cel - płaski brzuch i chociaż trochę wymodelowana sylwetka - siłownią nie mam zamiaru się katować, bo kulturystą być nie chcę, ale jednak coś mięśnia by się przydało.
Biegam w butach Asics Gel Stratus - starczą takie buty na tę wagę czy powinienem zainwestować w coś lepszego?
Moje śniadanie to przeważnie ten banan po biegu, potem ser półtłusty (chcę zmienić na chudy) + 2 jajka. Następnie kurczak/indyk z teflonu + ryż i jakaś surówka (tego ryżu ok. 75g), wieczorem często jakaś rybka+ryż (kilka godzin przed spaniem). Częściej raczej nie dam rady jeść, więc te 3 posiłki muszą starczyć. Jakaś profesjonalna dieta to to nie jest, ale nie chcę się takowymi katować.
Przepraszam za wywód, ale chciałem zawrzeć jak najwięcej informacji

Pozdrawiam i dzięki z góry
M.