Witam wszystkich
Biegam od ok 6 miesięcy (nieregularnie). Zdarzyło mi się kilka razy czuć się euforycznie (endorfina "Euforia biegacza").
Jakie warunki trzeba spełnić, aby taki stan euforii był za każdym razem.
Biegam po ok 30 minut co 2-3 dzień. Zmieniałem trasę, nawet muzykę mp3 i nic. Za krótko biegam? Za mało intensywnie? Złe otoczenie?
Proszę o pomoc.
Brak Euforia biegacza
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
sla88 pisze:Jakie warunki trzeba spełnić, aby taki stan euforii był za każdym razem.
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... &start=150
pzdr
gl
gl
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
za absolutnie każdym razem to nierealne.
narkotyki mają to do siebie, że:
1. w celu uzyskiwania podobnych efektów trzeba zwiększać aplikowaną dawkę
2. po przekroczeniu pewnego progu przyjmuje się je nie w celu osiagnięcia psychologicznej reakcji pozytywnej (euforia), a w celu zapobieżenia reakcjom negatywnym (głód).
w ramach eksperymentów mogę jednak doradzić zmniejszenie zwyczajowego tempa o jakąś minutę/pół w pierwszych dwóch trzecich trasy i stopniowe jego zwiększanie od tych 2/3 właśnie. i własnie dopiero podczas zwiększania tempa włączenie muzyki.
narkotyki mają to do siebie, że:
1. w celu uzyskiwania podobnych efektów trzeba zwiększać aplikowaną dawkę
2. po przekroczeniu pewnego progu przyjmuje się je nie w celu osiagnięcia psychologicznej reakcji pozytywnej (euforia), a w celu zapobieżenia reakcjom negatywnym (głód).
w ramach eksperymentów mogę jednak doradzić zmniejszenie zwyczajowego tempa o jakąś minutę/pół w pierwszych dwóch trzecich trasy i stopniowe jego zwiększanie od tych 2/3 właśnie. i własnie dopiero podczas zwiększania tempa włączenie muzyki.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…