W 2006 mając 18 lat postanowiłem biegać ( moje posty powinny dalej być na tym forum

), niestety nastoletnia głupotka sprawiła w bardzo szybkim tempie do przeforsowania i bardzo się zniechęciłem i całkowicie przerwałem treningi, teraz mając 23 lata, 166cm wzrostu, 68 kg wagi i prace postanowiłem znowu spróbować jako ze wiecznie jestem ospały, ciężko wstać z łózka i ogólnie nic się nie chce łącznie z brakiem chęci do życia. W piątek miałem pierwszy test mojej kondycji, niestety popełniłem ten sam błąd co kilka lat temu i łydki znowu bolały tym razem tylko 3 dni

Dzis jako ze ból ustąpił moglem pozwolić sobie na drugie wyjście ale tym razem dostosowałem się do tego co przeczytałem w którymś z artykułów ze lepiej wolniej a dłużej biec. Naprawdę nie sadziłem ze jestem w stanie biec bez przerwy 15 minut :D i robiąc przy tym około 5 km :D i jeszcze 1,5 km marszu do domu

Naprawdę jestem z siebie strasznie zadowolony ze dałem rade a myślałem ze już nic ze mnie nie będzie.