Spodobało mi się to forum więc postanowiłam dołączyć do Waszej społeczności. W miejscowości w której mieszkam jestem jedyną biegającą osobą, a i wśród moich znajomych biegaczy brak zatem nie mam z kim wymieniać doświadczeń czy też oczekiwać wsparcia.
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się gdy miałam 16 lat. Robiłam to z początku aby zejść z wagą, codziennie, czasem co 2-3 dni. W okresie zimowym zaprzestawałam biegania. Ciągnęło się to moje bieganie przez kolejne 4 lata, wciągało mnie coraz bardziej. Biegałam z większymi i mniejszymi przerwami ponieważ mam od dziecka wysokie ciśnienie- średnio 150/105. Ze względu na to że ściana mojej lewej komory ulegała samoistnemu znacznemu przerostowi (niezwiazanemu z wysiłkiem fizycznym) lekarze nakazali mi ograniczyć bieganie, tak więc do tego roku robiłam to 3 razy w tygodniu jakoś po 3 kilometry.
2 miesiące temu zmieniłam i lekarza i leki na serce i doznałam całkowitej przemiany. Ciśnienie spadło do 120/75, tętno około 60. Przerost komory minimalnie mniejszy. Sartany pomogły:) Moj kardiolog powiedział że mogę biegać. Oczywiście z ograniczeniem do częstych i nagłych zmian tętna- to jedyne przeciwwskazanie. Zatem zabrałam się za to bieganie bardziej na poważnie. W ramach sekcji wf-u na studiach zapisałam się na lekkatletykę. Na sali wykonujemy ćwiczenia siłowe i sprawnościowe a do domu mamy 'pracę domową' czyli beganie 3-4 razy w tyg. zgodnie z planem treningowym. Zaczęłam od 30 minut, po kliku tygodniach doszliśmy do 60 z włączeniem rytmówek. Niestety nie biegam szybko:( jest to mniejwięcej 7-8 minut na km. A bardzo chciałabym szybciej.
3 tygodnie temu skręciłam kostkę i dopiero teraz wróciłam do treningów. Znów zaczęłam od 30 minut. W domu mocno rozgrzewam i rozciągam ścięgna stopy, mięsień brzuchaty łydki i piszczelowy, zauważyłam znaczną poprawę. Doszła mi do tego anemia więc dość osłabiona jestem. Zmeiniłam dietę i ogólny sposób odżywiania, no ale niestety na niekorzyść wagi, zaczęłam tyć. Szybko;/ z tym też coś muszę zrobić bo przez to też gorzej biegam.
Moim najbliższym celem jest dobić do 10 km, bo jak na razie najwięcej robiłam 6. No i robić to szybciej.
Są jakieś metody na zwiększenie szybkości? Rytmówki i biegi na 90% to dla mnie ostateczność ponieważ po czymś takim mam nierównomierny rytm serca i uciski w klatce które utrzymują się przez kilka dni- a próbowałam już nie raz nie dwa tak robić

Bardzo proszę o rady bo naprawdę nie wiem co zrobić:( a zależy mi, bardzo zależy.