Zaczynam biegać, cel: maraton. Jakie buty/trening ?
- waxmund
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 maja 2011, 12:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Kiedyś trochę biegałem (przełajowe 1,5km), kilka razy w roku mnie najdzie żeby tyłek ruszyć, ale ogólnie można powiedzieć że w ogóle nie biegam.
Jeżdżę za to sporo na rowerze (póki co życiówka 400km) więc organizm mam przyzwyczajony do wysiłku wytrzymałościowego.
Za 2 miesiące chce wystartować w maratonie terenowym (42,2km leśną ścieżką). Nie spodziewam się super wyniku.... chcę go jedynie ukończyć i nie umrzeć [; w czasie poniżej <6h. Więc tak po prawdziwe, to jakbym bardzo szybko szedł to bym zdążył :P ale kicha trochę, więc chciałbym truchtać.
Jakie robić treningi ?
Trochę szkoda mi kasy na dobre buty.... stopę mam średnio/lekko pronującą. Jakieś decathlonowe no-name'y za kilka dych dadzą radę ?
edit: nie wiem czy podałem dostateczną ilość informacji... w temacie jestem zielony, więc jeśli jeszcze jakieś informacje są potrzebne żeby mi doradzić, to czekam na pytania [;
Jeżdżę za to sporo na rowerze (póki co życiówka 400km) więc organizm mam przyzwyczajony do wysiłku wytrzymałościowego.
Za 2 miesiące chce wystartować w maratonie terenowym (42,2km leśną ścieżką). Nie spodziewam się super wyniku.... chcę go jedynie ukończyć i nie umrzeć [; w czasie poniżej <6h. Więc tak po prawdziwe, to jakbym bardzo szybko szedł to bym zdążył :P ale kicha trochę, więc chciałbym truchtać.
Jakie robić treningi ?
Trochę szkoda mi kasy na dobre buty.... stopę mam średnio/lekko pronującą. Jakieś decathlonowe no-name'y za kilka dych dadzą radę ?
edit: nie wiem czy podałem dostateczną ilość informacji... w temacie jestem zielony, więc jeśli jeszcze jakieś informacje są potrzebne żeby mi doradzić, to czekam na pytania [;
Czasami na drodze spotykam prawdziwych bikerów szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 04 cze 2010, 12:04
- Życiówka na 10k: 44:28
- Życiówka w maratonie: brak
Nie podałeś tak napradę żadnych informacji. Jazda na rowerze czy bieganie przelajowe (1.5 km) a przebiegnięcie 42 kilometrow to dwie rozne rzeczy. Nie wiedze sensu w startowaniu w takim biegu, bo nie ma mozliwosci przygotowania sie w dwa miesiace od zera. Zrob sobie najpierw jakis test tz ile jestes w stanie biec bez zatrzymania, a potem poszukaj na poczatku jakiegos biegu na 5 lub 10 km i zacznij sie do niego przygotowywac wedlug planow na stronie glownej. Chociaz wydaje mi sie ze powinienes zaczac od planow przygotowawczych do biegania, a maraton za rok.
Chyba ze chcesz go przemaszerowac.
Chyba ze chcesz go przemaszerowac.
- waxmund
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 maja 2011, 12:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
toż to pytałem się jakie informację powinienem podać, żeby ktoś mi mógł coś podpowiedzieć.... i nadal nie wiem jakie
pamiętam że przed startami w przełajach robiłem trasy rzędu 8km po asfalcie w pagórkowatym terenie i nie było to dla mnie jakimś problemem.
Na teście Coopera wyciągnąłem 3,2km.
Ale to było jakieś 8 lat temu.... więc od biegania na pewno się odzwyczaiłem.
Jutro jadę po buty, na basen, a po basenie pobiegam. Pochwalę się ile ubiegnę. Oby dużo :P

pamiętam że przed startami w przełajach robiłem trasy rzędu 8km po asfalcie w pagórkowatym terenie i nie było to dla mnie jakimś problemem.
Na teście Coopera wyciągnąłem 3,2km.
Ale to było jakieś 8 lat temu.... więc od biegania na pewno się odzwyczaiłem.
Jutro jadę po buty, na basen, a po basenie pobiegam. Pochwalę się ile ubiegnę. Oby dużo :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych bikerów szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
daj sobie spokoj z maratonem za 2 miesiace. Dla wytrenowanego czlowieka z dobra baza trening trwa co najmniej 4 miesiace. Sa treningi trwajace .... 9 miesiecy, z 97% szansa bezkontuzjowego biegania.
Zacznij trenowac regularnie, nie z doskoku, zbuduj dobra baze do biegania, zacznij od 20k tygodniowo, zwieksz do 30, 40, 60 i tak trzymaj przez wiele miesiecy. Po roku rozgladnij sie za jakims biegiem, polmaratonem, albo 10K.
W Runner's World pierwsze pytanie w ankiecie "czy jestes gotowy do maratonu? brzmi: "czy biegasz regularnie od roku?"
Nie porywaj sie jak lysy na grzebien, bo jedyne czego sie dorobisz to kontuzji.
Zacznij trenowac regularnie, nie z doskoku, zbuduj dobra baze do biegania, zacznij od 20k tygodniowo, zwieksz do 30, 40, 60 i tak trzymaj przez wiele miesiecy. Po roku rozgladnij sie za jakims biegiem, polmaratonem, albo 10K.
W Runner's World pierwsze pytanie w ankiecie "czy jestes gotowy do maratonu? brzmi: "czy biegasz regularnie od roku?"
Nie porywaj sie jak lysy na grzebien, bo jedyne czego sie dorobisz to kontuzji.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
- szy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 10 cze 2009, 08:40
- Życiówka na 10k: 39:01
- Życiówka w maratonie: 3:19:17
- Lokalizacja: Warszawa / Pruszków
bez przesady, jak człowiek cyka 400 km na rowerze (jak rozumiem w ciągu dnia) i miał przeszłość z przyzwoitymi wynikami na średnich to nie jest zwykłym początkującym
jak chcesz treningu na "ukończenie" (nie to samo, co "przebiegnięcie") maratonu, szukaj pod hasłem metoda Galloway'a
przy czym właściwie każdy plan pod maraton to 16-20 tygodni - lepiej by było jednak wystartować jesienią
jak chcesz treningu na "ukończenie" (nie to samo, co "przebiegnięcie") maratonu, szukaj pod hasłem metoda Galloway'a
przy czym właściwie każdy plan pod maraton to 16-20 tygodni - lepiej by było jednak wystartować jesienią
Mój profil Strava: https://www.strava.com/athletes/43888753
- waxmund
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 maja 2011, 12:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
dzięki Szy za dobre słowo i trochę wiary we mnie [;
Kupiłem sobie takie buty:
http://www.decathlon.com.pl/PL/kapteren-50-104677078/
i poszedłem biegać po płaskim (wokół Błoń krakowskich, po ubitej ścieżce/trawie). Obwód Błoń ~3,6km.
Po 2 km zaczęły mnie boleć łydki z przodu na dole (takie same bóle miałem jak w tą zimę biegałem, całe 4x byłem robiąc po 4km). Zwolniłem, ustąpiło.
po 3 kółkach, czyli jakichś 11km (godzinę mi to zajęło) zrobiłem sobie 4 minuty przerwy na rozruszanie pobolewającego kolana.
pobiegłem jeszcze jedno kółko w 19 minut, ostatnie 500m biegnąc czymś w rodzaju sprintu :D
Czyli łącznie prawie 15km.
W sumie mogłem biec sobie dalej ale nie chciałem kolana zajechać bo coś mnie lekko pobolewało.
Chyba jest szansa na ten maraton. hm ?
1. kółko: 18 minut
2. 21 minut
3. 22 minuty
4. 19 minut
(czasy nie dokładne, patrzyłem na komórkę bez sekundnika :D muszę sobie jakiś zegarek sprawić :/)
Kupiłem sobie takie buty:
http://www.decathlon.com.pl/PL/kapteren-50-104677078/
i poszedłem biegać po płaskim (wokół Błoń krakowskich, po ubitej ścieżce/trawie). Obwód Błoń ~3,6km.
Po 2 km zaczęły mnie boleć łydki z przodu na dole (takie same bóle miałem jak w tą zimę biegałem, całe 4x byłem robiąc po 4km). Zwolniłem, ustąpiło.
po 3 kółkach, czyli jakichś 11km (godzinę mi to zajęło) zrobiłem sobie 4 minuty przerwy na rozruszanie pobolewającego kolana.
pobiegłem jeszcze jedno kółko w 19 minut, ostatnie 500m biegnąc czymś w rodzaju sprintu :D
Czyli łącznie prawie 15km.
W sumie mogłem biec sobie dalej ale nie chciałem kolana zajechać bo coś mnie lekko pobolewało.
Chyba jest szansa na ten maraton. hm ?
1. kółko: 18 minut
2. 21 minut
3. 22 minuty
4. 19 minut
(czasy nie dokładne, patrzyłem na komórkę bez sekundnika :D muszę sobie jakiś zegarek sprawić :/)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych bikerów szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
- szy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 10 cze 2009, 08:40
- Życiówka na 10k: 39:01
- Życiówka w maratonie: 3:19:17
- Lokalizacja: Warszawa / Pruszków
Poczekaj co będzie bolało dzień po bieguwaxmund pisze: po 3 kółkach, czyli jakichś 11km (godzinę mi to zajęło) zrobiłem sobie 4 minuty przerwy na rozruszanie pobolewającego kolana.
pobiegłem jeszcze jedno kółko w 19 minut, ostatnie 500m biegnąc czymś w rodzaju sprintu :D
Czyli łącznie prawie 15km.
W sumie mogłem biec sobie dalej ale nie chciałem kolana zajechać bo coś mnie lekko pobolewało.
Chyba jest szansa na ten maraton. hm ?

11kmph to dość szybko na początkującego.
Wszystko zależy od tempa które tam sobie założysz, no i pamiętaj że maraton tak naprawdę zaczyna się po 35. kilometrzewaxmund pisze: Chyba jest szansa na ten maraton. hm ?

Mój profil Strava: https://www.strava.com/athletes/43888753
- waxmund
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 maja 2011, 12:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
wczoraj biegałem wieczorem, a dziś z rana zrobiłem 115km rowerem (średnia >30km/h) żeby nogi i kolana rozruszać.
Nadal lekko pobolewa mnie lewe kolano (jakoś w okolicy łąkotki z lewej strony, nisko) z którym i na rowerze miewałem problemy przy mocnym ciśnięciu (choć w innym miejscu chyba bolało), i dolna część łydek (lekkie zakwasy). Także tragedii nie ma [;
No i już wczoraj zrobił mi się mały odcisk od wewnętrznej strony prawej stopy na początku dużego palca. Czułem go gdzieś od połowy 3. kółka :p Złe buty? :/
Powinienem dziś też pobiegać chociaż z jedno kółko, czy poczekać aż zakwasy całkiem miną ? Ostatnio zakwasy na nogach to miałem w podstawówce...... :D nowe to dla mnie zjawisko.
Nadal lekko pobolewa mnie lewe kolano (jakoś w okolicy łąkotki z lewej strony, nisko) z którym i na rowerze miewałem problemy przy mocnym ciśnięciu (choć w innym miejscu chyba bolało), i dolna część łydek (lekkie zakwasy). Także tragedii nie ma [;
No i już wczoraj zrobił mi się mały odcisk od wewnętrznej strony prawej stopy na początku dużego palca. Czułem go gdzieś od połowy 3. kółka :p Złe buty? :/
Powinienem dziś też pobiegać chociaż z jedno kółko, czy poczekać aż zakwasy całkiem miną ? Ostatnio zakwasy na nogach to miałem w podstawówce...... :D nowe to dla mnie zjawisko.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych bikerów szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Na początku mniejsze cele, trening; start 5-ka albo 10-tka, trening; start 20-tka, trening; start 40-tka. Nie dość że się oswoisz już i wkręcisz w to, to będziesz miał pewny, bardziej zacementowany cel który chcesz osiągnąć, małymi kroczkami jest smaczniej i fajna to przygoda.
powodzenia
powodzenia
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- waxmund
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 maja 2011, 12:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
@Raul7: impreza spory kawałek poza Krakowem. Jak przebiegnę to się pochwalę
@F@E: nie zależy mi na świetnym miejscu w startach. Chyba nie przeczytałeś dokładnie moich postów.... ubiegłem przedwczoraj 15km bez problemów. Nie widzę siebie startującego na krótszych dystansach. Może kiedyś.
Póki co, mam swój cel i chcę go osiągnąć [; Ma być maraton!
Czytałem też o metodzie Galloway'a o której wspomniał Szy. Brzmi bardzo dobrze. Spróbuję w ten sposób potrenować.

@F@E: nie zależy mi na świetnym miejscu w startach. Chyba nie przeczytałeś dokładnie moich postów.... ubiegłem przedwczoraj 15km bez problemów. Nie widzę siebie startującego na krótszych dystansach. Może kiedyś.
Póki co, mam swój cel i chcę go osiągnąć [; Ma być maraton!

Czytałem też o metodzie Galloway'a o której wspomniał Szy. Brzmi bardzo dobrze. Spróbuję w ten sposób potrenować.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych bikerów szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
No nie to fakt, wypowiedziałem się ogólnikowo, lecz takie parcie jest trochę na siłę ale w taki sposób mnóstwo ludzi dokonało maratonu. Pytanie - czy ten sposób jest fajny? raczej nie
, po trofeum jak najszybciej trochę mi to brzmi jak rzecz nabyta z której w tych czasach ludzie nie mają uciechy robią tylko wszystko by później się chwalić dla tego tyle chamstwa się szerzy, ludzie są puści jak puszki :D
pozdro

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"