A wczoraj wieczorem, mimo bólu operowanej nogi na całej długości (łydki, dół podkolanowy, dwugłowy uda, pośladkowy) zabrałem się za atak na 10km. Dodam, że udany
O rany! Ja biegam!
-
kibuc
- Wyga

- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Nikt nie ma pomysłu? Szkoda...
A wczoraj wieczorem, mimo bólu operowanej nogi na całej długości (łydki, dół podkolanowy, dwugłowy uda, pośladkowy) zabrałem się za atak na 10km. Dodam, że udany
Szerszy opis w odpowiednim wątku. Co ciekawe, mimo tego wysiłku dziś z nogą jest o wiele lepiej.
A wczoraj wieczorem, mimo bólu operowanej nogi na całej długości (łydki, dół podkolanowy, dwugłowy uda, pośladkowy) zabrałem się za atak na 10km. Dodam, że udany
- sideways
- Rozgrzewający Się

- Posty: 12
- Rejestracja: 05 cze 2009, 12:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mysłowice
Wg. mnie z tymi łydkami to: potrzebne dobre buty dedykowane do biegania oraz trenowanie z głową. Nie rzucać się odrazu na głęboką wodę spowodu początkowego entuzjazmu, tylko powoli i konsekwentnie realizować jakiś plan lub założenia, a wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie
Nie uważam się za doświadczonego biegacza, sam niedawno ukończyłem moje pierwsze 1000 km, ale lepiej uważać by ten zapał do biegania szybko nie zgasł z powodu zbyt szybkiego wzrostu oczekiwań w stosunku do swoich możliwości. Czyli poprostu biegać, biegać, biegać - a nie planować od samego początku "przenosić gór" :P
[url=http://runmania.com/rlog/?u=sideways][img]http://runmania.com/f/f2783945dc815c11e701cab91f4fede9.gif[/img][/url]
-
kibuc
- Wyga

- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Rozpoczęły się okres przygotowawczy do wiosennej rundy C klasy, skończył się czas na bieganie :/ 2 treningi objętościowe (ponad 2h) tygodniowo + trening kondycyjny sprawiają, że nie ma czasu na dodatkowe przebieżki. Z jednej strony szkoda, bo siły są, a z drugiej może i lepiej, bo jeszcze by się skończyło przetrenowaniem? W każdym razie w lutym ilość i objętość treningów spadnie, więc chyba uda się w tygodniu upchnąć jeden interwał i jedno wybieganie.
BTW, wczoraj na treningu kondycyjnym pierwszy raz biegłem z pulsometrem. Zapodałem tempo, w jakim pokonywałem ostatnio 11km i zostałem olśniony - 85% HRmax. Przy zwolnieniu do 75% miałem wrażenie, że się nie poruszam
Ale skoro tak trzeba, to tak trzeba.
PS. Problem bólu również został rozwiązany - za mały stabilizator. Mierzony w sklepie był ok, ale gdy po rozgrzewce mięśnie zwiększały objętość, zaczynał je uciskać i sprawiał, że zamiast rozciągać się równomiernie na całej długości, rozciągały się dużo mocniej (za mocno), ale jedynie w przedziale ograniczonym stabilizatorem. Od kiedy odstawiłem go do szafy, problemy nie pojawiają się nawet po intensywnym treningu piłkarskim.
BTW, wczoraj na treningu kondycyjnym pierwszy raz biegłem z pulsometrem. Zapodałem tempo, w jakim pokonywałem ostatnio 11km i zostałem olśniony - 85% HRmax. Przy zwolnieniu do 75% miałem wrażenie, że się nie poruszam
PS. Problem bólu również został rozwiązany - za mały stabilizator. Mierzony w sklepie był ok, ale gdy po rozgrzewce mięśnie zwiększały objętość, zaczynał je uciskać i sprawiał, że zamiast rozciągać się równomiernie na całej długości, rozciągały się dużo mocniej (za mocno), ale jedynie w przedziale ograniczonym stabilizatorem. Od kiedy odstawiłem go do szafy, problemy nie pojawiają się nawet po intensywnym treningu piłkarskim.
-
kibuc
- Wyga

- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Po miesiącu piłkarskiego okresu przygotowawczego znalazłem w końcu czas na małe wybieganie. Trasa ta sama, co poprzednio, lecz tym razem biegłem z pulsometrem. Wynik - bardziej niż zadowalający. Bez zadyszki i z czystą przyjemnością biegu pokonałem dystans w czasie o 2 minuty krótszym, niż podczas poprzedniego gnania do przodu i zamiatania trasy językiem. 11,4km pokonane ze średnim tempem 6:25/km, w tym jedna przebieżka w WB2 (1,6km, 5:57/km). Jest szansa, że uda mi się umieścić takie wybieganie w cotygodniowym kalendarzu, liczę więc na regularne postępy i zejście poniżej 6:00/km 

