Witajcie.
Jestem totalnym, do tego słabym amatorem i biegam sobie bardzo rekreacyjnie od czasu do czasu. Tydzień temu zacząłem biegać regularnie, 3 razy w tygodniu bo mam motywacje - chciałbym poprawić swój czas na 800m. Nie na żadne tam zawody sportowe ani nic takiego, po prostu hmm... nazwijmy to sprawa honoru

Pytanie podstawowe: czy da się coś zdziałać w ciągu miesiąca? W tej chwili robię to tak: biegnę spokojnym tempem (zęby się za bardzo nie zmęczyć) jakieś 1,5 km i osiągam początek swojej 'bieżni' - wyznaczonego odcinka 800m. Chwila odpoczynku i biegnę te 800m starając się osiągnąć jak najlepszy czas. Potem znów odpoczynek i 800m z powrotem. Jaki mam czas - nie powiem bo wstyd, w każdym razie chce go poprawić

Z powrotem oczywiście czas o wiele gorszy. Potem znów odpoczywam i na rozluźnienie - 5x minuta skakanki. I z powrotem 1,5 km spokojnym tempem. Czy taki nazwijmy to dumnie 'trening' ma jakikolwiek sens? Może macie jakieś wskazówki co zmienić?
Największą moją bolączka jest chyba wyraźne osłabienie po jakichś 1/2 - 2/3 z tych 800 metrów. Czuje, ze nogi 'puchną'. Co robić aby poprawić ich wytrzymałość?
Za wszelkie wskazówki z góry dziękuje, pozdrawiam.