
Pierwsza moja taka impreza ale jestem zadowolony, że właśnie tam był mój debiut. I do tego rewelacyjny nr startowy jaki mi zaoferowano !!! 13

Trasa była wymagająca jak na mnie i pora nowa, bo zawsze biegam wieczorem. Ale udało się. Dobiegłem z troszkę gorszym czasem niż chciałem, czyli 2:00:45. Poznałem też co to jest bieg z kolką przez parę kilometrów i straszne skurcze w nodze na ostatnich kilometrach (wtedy najwięcej czasy straciłem bo momentami skurcze uniemożliwiały mi dalszy bieg).
Podsumowując swój plan na ten rok uznaję za wykonany. Teraz miesiąc biegania rekreacyjnego, a na wiosnę kolejny półmaraton (z lepszym czasem mam nadzieję). Na jesień 2010 może porwę się w końcu na maraton.
Pozdrawiam wszystkich biorących udział w wątku na forum oraz w półmaratonie Bytomskim
