Według wzoru 220-wiek mój HrMax powinien wynosić 180.
Tymczasem podczas szybkiego biegu (ale nie na maksimum możliwości) pulsometr regularnie wskazuje wartości powyżej 190 (normalnie biegam w zakresie 160-170; wiem, wiem powinienem niżej, ale organizm wciąż jest za mało wytrenowany i gdy chcę zejść z tętnem do 140-145, zaczynam biec tak wolno, że mnie to wkurza). Najwyższe zmierzone tętno podczas dość ostrego podbiegu na koniec 7-kilometrowej trasy wyniosło 198 (i znowu nie biegłem na maksa, choć prawie).
Jak to interpretować? Martwić się? Cieszyć? Nie przejmować? Iść do kardiologa, czy na wódkę?
Głupie pytanie o HrMax
- MMMarciNNN
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Puszcza Mariańska
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Obstawiam wódkę
Mądrzejsi ode mnie Ci powiedzą dokładnie, ale z tego, co do tej pory czytałam - to wzór jest BARDZO niedokładny, a jako najlepszą metodą wyznaczania HRmax - jest metoda "organoleptyczna" - czyli właśnie przebiegnięcie się na maxa (np. zawody) i popatrzenie co pulsometr wskazuje.
Poszukaj na forum - dużo na ten temat było pisane. Jest też chyba jakiś artykuł na ten temat na głównej stronie - jak znajdę to dorzucę linka!
No i nie masz się co przejmować, że tętno szaleje na początku. Paru tutaj widziałam, co zeznawali, że przez pierwsze parę miesięcy biegali na tętnie rzędu 170-180
Zawsze na początku szaleje.
Ale nie przeginaj na początku! Lepiej wolniej - niż sobie zaszkodzić.
Generalnie na początku rekomenduje się tak zwane "tempo konwersacyjne" - czyli tak, żeby dało się w miarę normalnie rozmawiać, a nie wpadać w bezdech!
Powodzenia i miłego biegania!
Edit: znalazłam
tutaj http://bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=411

Mądrzejsi ode mnie Ci powiedzą dokładnie, ale z tego, co do tej pory czytałam - to wzór jest BARDZO niedokładny, a jako najlepszą metodą wyznaczania HRmax - jest metoda "organoleptyczna" - czyli właśnie przebiegnięcie się na maxa (np. zawody) i popatrzenie co pulsometr wskazuje.
Poszukaj na forum - dużo na ten temat było pisane. Jest też chyba jakiś artykuł na ten temat na głównej stronie - jak znajdę to dorzucę linka!
No i nie masz się co przejmować, że tętno szaleje na początku. Paru tutaj widziałam, co zeznawali, że przez pierwsze parę miesięcy biegali na tętnie rzędu 170-180

Ale nie przeginaj na początku! Lepiej wolniej - niż sobie zaszkodzić.
Generalnie na początku rekomenduje się tak zwane "tempo konwersacyjne" - czyli tak, żeby dało się w miarę normalnie rozmawiać, a nie wpadać w bezdech!
Powodzenia i miłego biegania!
Edit: znalazłam

Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!