Witam.
Mam 49 lat, 184 cm wzrostu, 77kg. Fizycznie sprawny ale bez rewelacji. Od miesiąca rozpocząłem 5-7 km marszobiegi. Przy pomocy pulsometru swoje maksymalne tętno określiłem na 193. Aktualnie robię trening 10 tygodniowy i tu prośba o podpowiedź jeśli chcę pilnować tętna w przedziale WB1 to mój bieg to co najwyżej trucht. poradźcie proszę truchtać czy biegać w zakresie tętna WB2 i wyżej.
Późny początek
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 21 mar 2009, 19:09
Jeśli dopiero zaczynasz biegać to wysokie tętno nawet przy truchcie będzie normalne przez jakiś czas. Ja bym się nie starał robić treningów z zakresów pulsometra, co nie znaczy że jest on nie potrzebny... Z czasem tętno się uspokoi i wtedy dopiero przyjdzie pora na treningi w różnych zakresach pulsu.
U mnie trwało to prawie pół roku :P chociaż miałem wtedy 18 lat.
U mnie trwało to prawie pół roku :P chociaż miałem wtedy 18 lat.
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Witaj w klubie Kress. Na początku tętno zazwyczaj wariuje, więc raczej traktuj zakresy jako teorię
.
Biegaj dla przyjemności i podchodź do tego z loozem; zakresy są dla zawodowców.
Z czasem będziesz wiedział bez pulsometru, w którym jesteś zakresie; będziesz czuł swój próg mleczanowy itp.
Póki co ciesz się z biegu i nie wpędzaj się w jakieś sztywne ramy zakresów, pulsów, czy prędkości.
Jeżeli masz siłę przyspieszyć i gnać dwieście metrów na maxa to "run Forrest run". Jeżeli masz ochotę pomykać szybciej, to pomykaj. Jeżeli nie wypluwasz przy tym płuc, a mięśnie nie omdlewają ze zmęczenia, to po prostu biegnij i nie przejmuj się pulsem.

Biegaj dla przyjemności i podchodź do tego z loozem; zakresy są dla zawodowców.
Z czasem będziesz wiedział bez pulsometru, w którym jesteś zakresie; będziesz czuł swój próg mleczanowy itp.
Póki co ciesz się z biegu i nie wpędzaj się w jakieś sztywne ramy zakresów, pulsów, czy prędkości.
Jeżeli masz siłę przyspieszyć i gnać dwieście metrów na maxa to "run Forrest run". Jeżeli masz ochotę pomykać szybciej, to pomykaj. Jeżeli nie wypluwasz przy tym płuc, a mięśnie nie omdlewają ze zmęczenia, to po prostu biegnij i nie przejmuj się pulsem.