Zapytanko
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
wysek ma troche racji. w moim przypadku kiedy to była chęc zgubienia kilku kilo póxniej samo zaparcie a samozaparcie kończy sie gdy zaczyna sie przyjemnosc. po Tobie widac ze walczysz z samozaparciem bowiem gdyby była to rpzyjemnoscnie zadawałąbys takich pytań.
gg 3305061
- rabarbarka_16
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 01 maja 2008, 21:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stryszawa
Dzisiaj biegałam rano. Właśnie 30 min. To co innego niż wieczorem. Wieczorem to już biegam z półprzymkniętmi oczami, a rano... Normalnie daje kopa na caluśki dzień. Nie wiem, czy to tylko tak na mnie działa, ale jak sobie rano pobiegam, to przez cały dzień mogłabym nic nie jeść ( niewykluczając mojej ulubionej nutelli) Wystarcza mi obiad no i mineralka.
- Powiedz mi, co jest takiego wyjątkowego w bieganiu? (...)
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
- rabarbarka_16
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 01 maja 2008, 21:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stryszawa
Nutellę jadam sporadycznie ( od tego tygodnia )
- Powiedz mi, co jest takiego wyjątkowego w bieganiu? (...)
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
a ja lubię biegać nocą ... tylko że ja w ogóle nocny marek jestem... - wychodzę często pobiegać miedzy 23 a 01:00 lubię biegać tak późno potem wracam do domu, pije 2 szklaki wody, kładę się spać i całą noc spalam tłuszcze bo w końcu cukry już spaliłem
szkoda że z tym jedzeniem to taka lipa a żeby spalić 1 big mac 1 duże frytki i trzeba przebiec 11 -12 km. Z drugiej strony jak patrzę na dietę moich szczupłych koleżanek (kolegów nie mówię bo nie wiem) - to sobie myślę, że gdyby tak karmiono więźniów wojennych to by cię mogli pozwać za zbrodnie wojenne - trochę sałaty, jakiś pomidorek, dmuchane ciemne pieczywo.... - a gdzie obiad się pytam ??
szkoda że z tym jedzeniem to taka lipa a żeby spalić 1 big mac 1 duże frytki i trzeba przebiec 11 -12 km. Z drugiej strony jak patrzę na dietę moich szczupłych koleżanek (kolegów nie mówię bo nie wiem) - to sobie myślę, że gdyby tak karmiono więźniów wojennych to by cię mogli pozwać za zbrodnie wojenne - trochę sałaty, jakiś pomidorek, dmuchane ciemne pieczywo.... - a gdzie obiad się pytam ??
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 10 cze 2008, 21:06
Fajnie się biega gdy ciemno... Ale nie napadł cię jakiś leśny zwierz? "Towarzystwo" nie zaczepia? Niezła odporność na stres.ssokolow pisze:a ja lubię biegać nocą ... tylko że ja w ogóle nocny marek jestem... - wychodzę często pobiegać miedzy 23 a 01:00 lubię biegać tak późno potem wracam do domu, pije 2 szklaki wody, kładę się spać i całą noc spalam tłuszcze bo w końcu cukry już spaliłem
szkoda że z tym jedzeniem to taka lipa a żeby spalić 1 big mac 1 duże frytki i trzeba przebiec 11 -12 km. Z drugiej strony jak patrzę na dietę moich szczupłych koleżanek (kolegów nie mówię bo nie wiem) - to sobie myślę, że gdyby tak karmiono więźniów wojennych to by cię mogli pozwać za zbrodnie wojenne - trochę sałaty, jakiś pomidorek, dmuchane ciemne pieczywo.... - a gdzie obiad się pytam ??
Z tymi dietami to jest raczej tak, że jeden dzień koleżankę coś najdzie i je kromeczkę ciemnego chleba, drugiego nieco ochłonie je normalnie, trzeciego znowu coś jej odwali i same warzywka, a czwartego są czyjeś imieniny więc obżera się tortem i tłustym kurakiem aż miło... Z tym że tej części nie dopowiada znajomym . Oczywiście nie mówię o osobach które faktycznie zdrowo i racjonalnie się odżywiają na codzień, nie dla poklasku.
A kanapki z McDonalda akurat pod względem wartości odżywczych są w miarę OK (po ok. 25 g białka i tłuszczy, 40 g węglowodanów - czyli bardziej pożywne i mniej tłuste niż część domowych posiłków), problemem są tutaj dodatki chemiczne i ilość jaką można zjeść...
Ja proponowałbym jednak coś zjeść po bieganiu - to nie działa tak, że najpierw spalasz wszystkie cukry a jak się skończą to zużywasz tłuszcz. Zauważ, że nawet osoby rozsądnie odchudzające się nie rezygnują z posiłków, przeciwnie, jedzą częściej. Noc to i tak trudny etap dla organizmu, gdzie musi radzić sobie przez wiele godzin bez dopływu energii i jeszcze zregenerować się.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
...raczej mięśnie. Zgadzam się z Xanderem - lepiej zjeść grzecznie kolacje, zwłaszcza jeśli chcesz zrzucić tłuszczyk. Najlepiej czysto białkową.ssokolow pisze:a ja lubię biegać nocą ... tylko że ja w ogóle nocny marek jestem... - wychodzę często pobiegać miedzy 23 a 01:00 lubię biegać tak późno potem wracam do domu, pije 2 szklaki wody, kładę się spać i całą noc spalam tłuszcze (...)
Ale co do bieganie nocą to się podpisuję obiema rękami, zwłaszcza o tej porze roku gdy poprostu nie da się w ciągu dnia....
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
- rabarbarka_16
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 01 maja 2008, 21:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stryszawa
Jestem całkiem zielona. Czy ktoś mi może powiedzieć, co to znaczy że
się biega 120`, albo 95`, czy, to są minuty? 120`, to znaczy, że ktoś biegał dwie godziny???
się biega 120`, albo 95`, czy, to są minuty? 120`, to znaczy, że ktoś biegał dwie godziny???
- Powiedz mi, co jest takiego wyjątkowego w bieganiu? (...)
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.