Bieganie a intensywna praca

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
MMMarciNNN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Puszcza Mariańska

Nieprzeczytany post

Oto problem: wychodzę do pracy o 7.30 a wracam do domu ok. 21.
Kiedy zatem radzicie biegać? Naturalnie byłoby rano, ale to oznacza konieczność wstania o 6 zamiast o 7. Nie jestem pewien, czy dam radę skrócić sen o godzinę z siedmiu do sześciu godzin (i tak do południa ziewam). Z kolei wieczorem trzeba by odczekać z godzinkę po kolacji, zatem wybiec mógłbym dopiero ok. 23. Czyli zawsze biegałbym po ciemku, a mieszkam na wsi bez latarń. A i tak musiałbym skrócić sen (teraz kładę się o północy, a musiałbym z pół godziny później)
Jakby nie patrzeć, jest pod górkę. Czy ktoś miał podobne dylematy? Jak je rozwiązał? No i ile godzin śpicie, żeby zdążyć z pracą, jakimś życiem rodzinnym i sportem? :niewiem:

Żeby było jasne - i tak zacznę biegać, ale może nie trzeba wyważać otwartych drzwi...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Alexis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 03 cze 2007, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Koscian

Nieprzeczytany post

Mysle ze 7 godzin snu w zupelnosci ci wystarczy. Zatem wracajac z pracy o 21 mozesz klasc sie spac o 22 (ewentualnie o 23) Wyspalbys sie wstajac o 6.00. Nie ma rzeczy niemozliwych :) a dla chcacego nic trudnego

pozdrawiam
Awatar użytkownika
MMMarciNNN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Puszcza Mariańska

Nieprzeczytany post

Alexis, Twój rachunek jest błędny. Wracając o 21 i nastawiając się na wstanie o 6, muszę: zrobić i zjeść kolację, pogadać z żoną, nakarmić psy, chociaż pół godziny poczytać albo posłuchać muzyki, wykąpać się. Zatem pójście spać o 22 jest niewykonalne. 23.30 lulu to najwcześniejsza możliwa opcja (zakładając, że nie zmywam naczyń, nie mam akurat prania do zrobienia, albo drobnego odkurzania etc.). Realnie północ. A i tak często nie wyrabiam się ze wszystkimi zajęciami domowymi i kładę się spać koło 1.
W tej sytuacji wstawanie o 6 może być problemem.
Ale może komuś udało się wyregulować rytm snu tak, aby go skrócić do ok. 5-6 h?
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jesli masz wolne sob-niedz to biegaj w te dni oraz dodatkowo we wtorek i czwartek
Nie znam twojego treningu ale jesli nie jestes "zawodowcem" 4x/tydz wystarczy. tym sposobem masz tylko 2 krotkie noce/tydz
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
Alexis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 03 cze 2007, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Koscian

Nieprzeczytany post

Ehh... to rzeczywiscie jestes w kropce :echech:
Hmmm... pozostaje ci tylko bieganie w weekendy.
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

ja podobny problem mam przez caly rok szkolny :/ tez rzadko mi sie udaje w tyg znalezc czas na bieganie, ale teraz mam wakacje to sie "wyzywam" biegowo :D:D:D:D
"Ci co zaufali Panu,
Odzyskują siły,
Otrzymują skrzydła jak orły,
Biegna bez zmęczenia..."
Awatar użytkownika
MMMarciNNN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Puszcza Mariańska

Nieprzeczytany post

Fist - dzięki za pomysł. Tak właśnie zrobię. Dwa razy w tygodniu mogę się nie wyspać - to nie tragedia.
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

albo zrezygnuj z kolacji - w te dni co biegasz - musisz określić czego bardziej Ci brakuje snu - jedzenia - biegania. Codziennie mam ten sam dylemat
ODPOWIEDZ