Witam,
jako nowemu na tym formu wypada się przywitać, co niniejszym czynię.
Zaczynam biegać. Miało to być noworoczne postanowienie, ale zacząłem dopiero teraz. Sport nie jest mi obcy, przez kilka lat (przez 2 lata intensywnie) trenowałem kolarstwo górskie, startowałem w zawodach. Z racji treningów miałem też dość dobre wyniki biegowe, startowałem w przełajach w szkole średniej.
W mojej głowie pojawił się głupi pomysł (tutaj zaznaczę, że wcześniej było wiele głupich rowerowych - i udało się je zrealizować). Zamarzył mi się start w maratonie - wrocławskim - w końcu dolnoślązak jestem Maraton jak wiadomo - za 2 miesiące. Czy jest wogóle szansa, żebym w nim wystartował, czy to porywanie się z motyką na Księżyc?
Wiadomo - przede mną dużoooo pracy, trzeba nadrobić braki kondycyjne (bo przez 2 lata jeździłem sporadycznie, nie biegałem wcale, sporo pracowałem). Jest jednak jakaś podbudowa w postaci jakoś tam przygotowanego i przyzwyczajonego do wysiłku organizmu, lepiej rozwiniętych mięśni itp.
Czy zatem jest szansa, żebym taki bieg ukończył? Czy przygotowanie się do jako takiego startu w maratonie wymaga znacznie więcej czasu?
zaczynam - i... maraton?!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 19 lut 2007, 22:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Złotoryja
- Kontakt:
www.starplex.pl - stojaki reklamowe
www.baszta.info - tak się jeździ w Złotoryi!
www.baszta.info - tak się jeździ w Złotoryi!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Cóż, czasem marzenia się spełniają ....
Ale najpierw napisz ile masz lat, czy masz nadwagę, jakie dystanse teraz pokonujesz i z jakim czasem.
Warto poczytać tez trochę literatury fachowej, np. o środkach treningowych (np. z książki Skarżyńskiego)
A jak nie dasz rady przebiec normalnie to może Galloweyem? (czyli część maszerujesz a część biegniesz )
Ale najpierw napisz ile masz lat, czy masz nadwagę, jakie dystanse teraz pokonujesz i z jakim czasem.
Warto poczytać tez trochę literatury fachowej, np. o środkach treningowych (np. z książki Skarżyńskiego)
A jak nie dasz rady przebiec normalnie to może Galloweyem? (czyli część maszerujesz a część biegniesz )
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 19 lut 2007, 22:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Złotoryja
- Kontakt:
Mam 20 lat, nadwagi żadnej - choć dla mnie 3-4 kg za dużo (ale to przez to, że jem tyle samo, a mniej się ruszam). Tyle przytyłem.
Biegać zaczynam, w najlepszej formie biegałem km na stadionie w 3 minuty (sam, więc nie było walki z kimś, tak czas mógłby być z 10 s lepszy). Jesli biegam teraz - rzadko, w sumie byłem 2 razy odkąd postanowiłem zaczać. Przebiegałem ok. 8 km + 2 km szybkiego marszu (pod strome górki - nie dawałem rady - nogi odmawiały posłuszeństwa). Teraz pagórkowaty, ubite ścieżki, szuter. Zajmowało mi to ok. godziny.
Widzę dużą różnicę w moich możliwościach 2-3 lata temu, a teraz. Został nawyk, że biegnę szybko, i nagle w połowie górki zaczyna brakować sił Trzeba pracować nad sobą, a akurat start w maratonie by temu sprzyjał - zawsze to jakas motywacja
Biegać zaczynam, w najlepszej formie biegałem km na stadionie w 3 minuty (sam, więc nie było walki z kimś, tak czas mógłby być z 10 s lepszy). Jesli biegam teraz - rzadko, w sumie byłem 2 razy odkąd postanowiłem zaczać. Przebiegałem ok. 8 km + 2 km szybkiego marszu (pod strome górki - nie dawałem rady - nogi odmawiały posłuszeństwa). Teraz pagórkowaty, ubite ścieżki, szuter. Zajmowało mi to ok. godziny.
Widzę dużą różnicę w moich możliwościach 2-3 lata temu, a teraz. Został nawyk, że biegnę szybko, i nagle w połowie górki zaczyna brakować sił Trzeba pracować nad sobą, a akurat start w maratonie by temu sprzyjał - zawsze to jakas motywacja
www.starplex.pl - stojaki reklamowe
www.baszta.info - tak się jeździ w Złotoryi!
www.baszta.info - tak się jeździ w Złotoryi!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Kasłoń, ogólnie nie jest źle: jesteś młody, nie masz tłuszczu, miałeś do czynienia ze sportem w ten czy inny sposób
To czego z pewnością ci brakuje to brak ogólnej wytrzymałości biegowej co przejawia się miedzy innymi tym, że czasem podczas biegu ciebie zatyka.
Ogólna wytrzymałość biegowa czyli owb1 - element ten to ok. 70 % pracy trenigowej długasa.
Owb1 wyrabia się miesiącami, z reguły w okresie jesienno zimowym (najwięcej). Pozwala przystosować serce i układ oddechowy do długotrwałego wysiłku. To jest BAZA do dalszych środków treningowych.
Nie biegaj zbyt szybko, bo owb1 biega się wolniutko (troche szybciej niż trucht). Początkowo będziesz niezadowolony z osiąganych czasów, ale po jakimś czasie zaczną się one poprawiać O ile bedziesz naprawdę zdeterminowany i SYSTEMATYCZNY
Nie twierdzę, że uda ci się przygotować na Maraton Wrocławski (niektórzy z kolegów tutaj na forum kazaliby ci się nawet puknąć w czółko )
Ale nawet jeśli się nie uda na wrocławski, to może uda się nieco dalej od Wrocka czyli w Poznaniu (październik).
Powodzenia i do roboty !!
To czego z pewnością ci brakuje to brak ogólnej wytrzymałości biegowej co przejawia się miedzy innymi tym, że czasem podczas biegu ciebie zatyka.
Ogólna wytrzymałość biegowa czyli owb1 - element ten to ok. 70 % pracy trenigowej długasa.
Owb1 wyrabia się miesiącami, z reguły w okresie jesienno zimowym (najwięcej). Pozwala przystosować serce i układ oddechowy do długotrwałego wysiłku. To jest BAZA do dalszych środków treningowych.
Nie biegaj zbyt szybko, bo owb1 biega się wolniutko (troche szybciej niż trucht). Początkowo będziesz niezadowolony z osiąganych czasów, ale po jakimś czasie zaczną się one poprawiać O ile bedziesz naprawdę zdeterminowany i SYSTEMATYCZNY
Nie twierdzę, że uda ci się przygotować na Maraton Wrocławski (niektórzy z kolegów tutaj na forum kazaliby ci się nawet puknąć w czółko )
Ale nawet jeśli się nie uda na wrocławski, to może uda się nieco dalej od Wrocka czyli w Poznaniu (październik).
Powodzenia i do roboty !!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Maraton za 2 miesiące to zdecydowanie za wcześnie. Ze względu na twoja przeszłość sportową być może byłbyś w stanie przygowować się na jesień , ale najbezpieczniej byłoby próbować w przyszłym roku.
Jak wcześniej napisał Leo najważniejsze są podstawy, czyli ogólne przygotowanie organizmu do długotrwałego wysiłku a to trwa długo...
Jak wcześniej napisał Leo najważniejsze są podstawy, czyli ogólne przygotowanie organizmu do długotrwałego wysiłku a to trwa długo...
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 03 wrz 2006, 01:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław kosmos
mój kolega z LO przebiegł maraton po bardzo krótkim przygotowaniu zajeło mu to chyba 7 godzin po czym leżał w domu okładał kolana lodem i jęczał sądze że w twoim przypadku wyglądało by to lepiej ale mozliwość uszkodzenia sobie czegoś napewno wystąpi bo przebiec napewno bys przebiegł może z kilkoma przerwami ale dotarł byś do mety jednak twoje stawy na pewno nie są przygotowane na tak długi bieg a maraton biega się po betaonie i asfalcie więc radze się zstanowić ja osobiście nie widze sensu się z tym spieszyć