Muszę przyznać, że sama jestem zaskoczona tym, jak mnie bieganie wciągnęło. Biegam dopiero trzeci tydzień (co drugi dzień), upał ani deszcz nie mają znaczenia. Na początku było słabieńko, 2 min. biegu - 3 min. marszu i tak z pięć razy.
Dzisiaj jestem z siebie dumna, biegłam 10 min. bez przerwy! W sumie 30 min. W nagrodę kupiłam sobie buty - NB 714 i już nie mogę doczekać się jutra.
Jeszcze miesiąc temu uważałam bieganie za nudny i męczący sport, ale mialam już dosyć siłowni (i ceny karnetów!!!). No i to sapanie, kiedy trzeba podbiec do autobusu... Pomyślałam, że warto spróbować. Wyjęłam z szafy czeszki (takie tenisówki, dziewczyny pewnie pamiętają) i stary t-shirt. Siostra rodzona mnie nie poznaje!
Czuję się fantastycznie, mogę przebiec coraz więcej nie czując zmęczenia. Staram się namówić siostrę i chłopaka, żeby biegali ze mną, ale na razie sie nie dają.
Kurcze, czemu wszyscy ludzie nie biegają?
Zanim jeszcze zaczynają już przestają
- tomke
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 17 maja 2002, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Bieganie oprócz strony fizyczno-psychicznej jak najbardziej przydaje się w życiu.No i to sapanie, kiedy trzeba podbiec do autobusu...
Taki biegacz to zawsze wszędzie zdązy: ... mi zdarzyło się raz biec tak szybko do autobusu, że nie zauważyłem, że to ten wcześniejszy

Niech żyje zdrowy styl życia!!!
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Kiedyś sobie biegłem w parku i zostałem zapytany przez pewną starszą panią: "Po co się tak spieszysz? Przeciez nikt cię nie goni." W pierwszej chwili nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc tylko przytaknąłem ale zaraz dodałem : "A jak kiedyś będzie..."
Zdrowia nigdy dość.
Zdrowia nigdy dość.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]