Z prognozowanych pięciu rekordów świata, wczoraj (17.02) w Liévin, padł tylko jeden. Ale jaki! Jakob Ingebrigtsen pokonał 1500 metrów w szokujące 3:30.60. Norweg zostawił za plecami starego rekordzistę globu, Samuela Teferę, o ponad 3 sekundy. Ze zmiennym szczęściem startowali Polacy. Minimum na halowe mistrzostwa świata wypełnił Michał Rozmys (3:38.82 i 5 miejsce na 1500 m). Dobrze otworzyła sezon Angelika Cichocka, zajmując 4 miejsce na 800 m (2:01.52). Daleko za czołówką finiszowali: Adam Kszczot i Marcin Lewandowski.
Skomentuj artykuł "Odpalił fajerwerki pod dachem. Norweg znowu szokuje" https://bieganie.pl/sport/jakob-ingebrigtsen-rekord/
Odpalił fajerwerki pod dachem. Norweg znowu szokuje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 378
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
- Życiówka na 10k: 39
- Życiówka w maratonie: brak
Lamont Jacobs to Włoch, nie Francuz
Podobało mi się:
"Rekordzista Polski szybko wyjaśnił swój występ za pośrednictwem mediów społecznościowych:
– Rzeźba straszna, po 500 metrach nogi zalane kwasem – powiedział w relacji video."
No to wyjaśnił:)
Swoją drogą taki bieg Ingebrigstena to musi być deprymujący dla reszty stawki.
Podobało mi się:
"Rekordzista Polski szybko wyjaśnił swój występ za pośrednictwem mediów społecznościowych:
– Rzeźba straszna, po 500 metrach nogi zalane kwasem – powiedział w relacji video."
No to wyjaśnił:)
Swoją drogą taki bieg Ingebrigstena to musi być deprymujący dla reszty stawki.