Komentarz do artykułu Cheptegei na świecie, Ingebrigtsen w Europie, Ennaoiu w Polsce - relacja z DL w Monako
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
czasy kobiet na 5000 jak na mistrzostwach naszego kraju mężczyzn
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
No cóż, pora się nastawić na to, że za moment najlepsze panie będą regularnie biegały "niskie" 14 minut...
Cheptegei wspaniały. Dowiózł to, co zapowiadał. Patrząc na ten występ i choćby na 10 km uliczne, rekord świata na 10 000 m wydaje się być nie tyle w zasięgu, co bardzo prawdopodobny już wkrótce... Biorąc pod uwagę, że ma dopiero 23 lata, może jeszcze wiele zdziałać.
Jakob - straszny dzik, jeszcze w tak młodym wieku. Już przebił poziom, który wielu określało jako jego maksimum (na całą karierę). Cheruiyot naturalnie też świetnie, prawie wyrównał PB, a warto zwrócić uwagę, że początek był bardzo szybki (może aż za bardzo?).
Marcin po biegu też zadowolony, mówił, że to dla niego najszybsze otwarcie, a zawsze jest zawodnikiem, który się "rozkręca" w trakcie sezonu, więc może być bardzo ciekawie.
Zosia - miło widzieć, że chyba wróciło zdrowie, NR na pewno cieszy.
800 m mocne, Warholm w 400 m przez płotki rewelacyjnie... A ja to wszystko przegapiłem, bo zapomniałem o DL.
Cheptegei wspaniały. Dowiózł to, co zapowiadał. Patrząc na ten występ i choćby na 10 km uliczne, rekord świata na 10 000 m wydaje się być nie tyle w zasięgu, co bardzo prawdopodobny już wkrótce... Biorąc pod uwagę, że ma dopiero 23 lata, może jeszcze wiele zdziałać.
Jakob - straszny dzik, jeszcze w tak młodym wieku. Już przebił poziom, który wielu określało jako jego maksimum (na całą karierę). Cheruiyot naturalnie też świetnie, prawie wyrównał PB, a warto zwrócić uwagę, że początek był bardzo szybki (może aż za bardzo?).
Marcin po biegu też zadowolony, mówił, że to dla niego najszybsze otwarcie, a zawsze jest zawodnikiem, który się "rozkręca" w trakcie sezonu, więc może być bardzo ciekawie.
Zosia - miło widzieć, że chyba wróciło zdrowie, NR na pewno cieszy.
800 m mocne, Warholm w 400 m przez płotki rewelacyjnie... A ja to wszystko przegapiłem, bo zapomniałem o DL.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
Co ciekawe Cheptegei był uważany raczej za wytrzymałościowa bez konkretnego zapasu prędkości. Mówiło się że Barega czy Gebrhiwett bez trudu na piątkę wciągną go nosem. Nawet ten tryumf w ubiegłorocznej DL na 5k bardziej był traktowany jako fart i gamoniowatość konkurencji. Joshua zrobił od tego czasu niesamowity progres i teraz można się tylko zastanawiać czy obecność w tym biegu wspomnianych Etiopczyków pozwoliłaby coś jeszcze urwać czy wręcz przeciwnie. I oczywiście kolejnym naturalnym krokiem dla Cheptegei'a wydaje się urwanie czegoś z rekordu na stadionowe 10k.
Jakob Ingebrigtsen tu zastanawiam się czy po tym co pokazał wczoraj gość ma jeszcze jakiekolwiek rezerwy w treningu by cokolwiek jeszcze poprawić skoro wydaje się być niemal u szczytu możliwości. Swoją drogą wczoraj Cheruyot w pewnym momencie biegu wydawał mi się podatny na atak ale jednak dowiózł. Niewykluczone jednak że ta twierdza wkrótce padnie. Co do Sofii to fajnie że wraca, cieszy pobicie starego rekordu, dystans do czołówki jeszcze spory ale bądźmy dobrej nadziei. Marcin zaliczył dobre otwarcie i liczę że będzie się tylko rozkrecał, sub 3:30 to byłby sztos w tym dziwnym sezonie.
Jakob Ingebrigtsen tu zastanawiam się czy po tym co pokazał wczoraj gość ma jeszcze jakiekolwiek rezerwy w treningu by cokolwiek jeszcze poprawić skoro wydaje się być niemal u szczytu możliwości. Swoją drogą wczoraj Cheruyot w pewnym momencie biegu wydawał mi się podatny na atak ale jednak dowiózł. Niewykluczone jednak że ta twierdza wkrótce padnie. Co do Sofii to fajnie że wraca, cieszy pobicie starego rekordu, dystans do czołówki jeszcze spory ale bądźmy dobrej nadziei. Marcin zaliczył dobre otwarcie i liczę że będzie się tylko rozkrecał, sub 3:30 to byłby sztos w tym dziwnym sezonie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Chyba trudno powiedzieć, co jeszcze może zdziałać Jakob, ale wskoczył na niesamowity poziom. Do tego duża wszechstronność - 1:46.44 na 800 m w odstępie kilku miesięcy od 27:XX na 10 km.
Bardzo jestem ciekawy, co się stanie dalej.
Myślę, że i on i Cheruiyot mogą pobiec szybciej. Pierwsze koło poszło w 52.59 s i z tak prowadzonego biegu Kenijczyk prawie wyrównał życiówkę. Ingebrigtsen w zasadzie sam musiał sobie prowadzić widząc, że ruszyli za szybko.
Bardzo jestem ciekawy, co się stanie dalej.
Myślę, że i on i Cheruiyot mogą pobiec szybciej. Pierwsze koło poszło w 52.59 s i z tak prowadzonego biegu Kenijczyk prawie wyrównał życiówkę. Ingebrigtsen w zasadzie sam musiał sobie prowadzić widząc, że ruszyli za szybko.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Średnie tempo na 5000m
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 378
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
- Życiówka na 10k: 39
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety, kiepsko wygląda przyszłość Marcina na 1500m. Teraz Jakob nabrał pewności siebie i już nie będzie zostawał z tyłu tylko będzie biegł swoje za Cheruiotem. Za nim zabiorą się inni a Marcin w takim biegu nie ma szans i nie będzie w stanie wykorzystać swojego finishu. Żeby się liczyć w walce o medale trzeba biegać poniżej 3:30.
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Oho, wystarczył jeden miting i już wraca zeszłoroczna narracja, że Lewandowski nie ma szans :P
Rok temu też miał być bez szans, bo - wg. ekspertów - trzeba było biegać poniżej 3:30 i itd., itp. a jednak zdobył brąz MŚ, tracąc do srebra 0.08 s. (a sezon zakończył dopiero z 10-tym czasem w tabelach).
Jak Adam Kszczot zdobywał srebro MŚ w Londynie, to miał dopiero 21 czas na światowych listach. Serio, warto rozgraniczać - imprezy mistrzowskie, od mitingów. Na imprezy mistrzowskie nasi średniacy potrafią wyjątkowo celnie trafiać z formą, czego nie można powiedzieć o innych nacjach. Plus dochodzi chłodna głowa, taktyka, bieganie turniejowe i tak dalej.
Rok temu też miał być bez szans, bo - wg. ekspertów - trzeba było biegać poniżej 3:30 i itd., itp. a jednak zdobył brąz MŚ, tracąc do srebra 0.08 s. (a sezon zakończył dopiero z 10-tym czasem w tabelach).
Jak Adam Kszczot zdobywał srebro MŚ w Londynie, to miał dopiero 21 czas na światowych listach. Serio, warto rozgraniczać - imprezy mistrzowskie, od mitingów. Na imprezy mistrzowskie nasi średniacy potrafią wyjątkowo celnie trafiać z formą, czego nie można powiedzieć o innych nacjach. Plus dochodzi chłodna głowa, taktyka, bieganie turniejowe i tak dalej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Marcin już jakieś 1.5 roku temu (mogę się mylić?) wspominał, że chce zejść do 3:30. Na pewno nie jest to łatwe zadanie, ale Marcin już w poprzednim sezonie zrobił więcej, niż się większość spodziewała.
A druga rzecz to właśnie szybkie bieganie w imprezach mistrzowskich - trzeba być bardzo pewnym siebie i swojej formy, by poprowadzić sobie szybki bieg o medale. A w praktyce pewnie być w danym momencie półkę wyżej od reszty - coś jak Rudisha biegnący solo na WR. Oczywiście nie można też wykluczać np. wpółpracy Kenijczyków w finale.
A druga rzecz to właśnie szybkie bieganie w imprezach mistrzowskich - trzeba być bardzo pewnym siebie i swojej formy, by poprowadzić sobie szybki bieg o medale. A w praktyce pewnie być w danym momencie półkę wyżej od reszty - coś jak Rudisha biegnący solo na WR. Oczywiście nie można też wykluczać np. wpółpracy Kenijczyków w finale.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 378
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
- Życiówka na 10k: 39
- Życiówka w maratonie: brak
Co do zasady zgadzam się z powyższym, ale obawiam się że 1500 stanie się przewidywalne. Jeszcze jak był jeden Cheruiyot to wiadomo było że poleci swoje ale reszta - to nie wiadomo jak pobiegną, może być taktycznie. Teraz gdy Jacob podniósł poziom to nie będzie ryzykował tylko też pójdzie mocno (szczególnie pamiętając co się wydarzyło w Doha). A za nim pójdzie Filip i kilku innych. Marcin nie jest w stanie zafiniszować z takiego mocnego tempa więc pozostaje biec z tyłu i na końcówce liczyć że dogoni. Ale tych co kończą w 3:30 nie ma szans dogonić.