Zgadzam się. Większe zaplecze, ukierunkowany system i długofalowa strategia rozwoju daje w efekcie wybitne jednostki, osiągające międzynarodowe sukcesy. To z kolei rodzi pewnego rodzaju tradycję, czyli myślenie o danej dyscyplinie jak o naszej narodowej specjalności. Jak zaskoczy, to już potem dzieje się samo na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. Młodzi ludzie widzą w tym szansę rozwoju, a to że udaje się jedynie niewielu z nich, to nie ma znaczenia, bo system wyłapuje jednostki wybitne. Nie traci ich na rzecz innych dyscyplin sportowych lub w ogóle na rzecz pozasportowej ścieżki rozwoju.
To wymaga jednak wielu lat, jeśli nie dekad wizjonerskiej pracy u podstaw, gdzie sam system treningowy jest jedynie jednym z czynników, powiedziałbym że nawet drugorzędnym. Najlepszym przykładem na działanie takiej długofalowej strategii jest teraz Grant Fisher. To nie trening sprawił, że biega tak szybko. To przede wszystkim system wyłapał go i kierunkował, wpływając na jego wybory życiowe.
W Polsce Grant Fisher dałby sobie spokój z bieganiem tuż po osiągnięciu wieku seniora lub wstąpiłby do wojska. Albo w ogóle nie trafiłby do biegania. Ilu w PL jest takich Fisherów, którzy nie mają pojęcia o swoim potencjale? Tego nikt nie wie, bo nie ma u nas takiego systemu.
Najszybszy biały biegacz w historii! Fenomenalne rekordy USA i Australii na dychę
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt: