Elapsed time a moving time - czy często zatrzymujecie bieg

Awatar użytkownika
Biegający Palacz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 09 wrz 2018, 16:43
Życiówka na 10k: 50:58
Życiówka w maratonie: 4:24:10

Nieprzeczytany post

Na wstępie, jestem dość nietypowym biegaczem, palę papierosy :spoczko: . Biegam sobie raz w tygodniu, tylko w weekend, zazwyczaj przedział 20-30km, raz na jakiś czas coś ponad 30. Od jakiegoś roku nagminnie wbiło mi się w nawyk zatrzymywanie czasu. 90 kilka % z tego to napić się, zjeść baton, wysikać się i ogólnie mi się nie spieszy z tym. Reszta % to zatrzymanie z powodu złapać oddech bo nie dam rady i nie dobiegnę. Przedtem tego nie robiłem, biegnę biegnę i tak do końca. Jak popatrzałem na stravie u innych biegaczy, to u nich te czasy się pokrywają, a jeśli już to różnica to kilka minut, u mnie to zdarza się kilkanaście. No i zaczęło mi to przeszkadzać, że postanowiłem napisać, bo zaczynam to postrzegać jako takie swoje oszustwo. Jak to u was jest z zatrzymywaniem, robicie to? Pozostaje jedno wyjście, eliminacja tego od następnego biegu, a jak nadchodzi pora uzupełnienia energii to na ten czas zwolnić bez zatrzymywania zegarka.
Bieganie to jedyna rzecz, która sprawia mi radość w życiu :spoczko:
New Balance but biegowy
RMC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 795
Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 44:49
Życiówka w maratonie: 04:09:02
Lokalizacja: Oleśnica

Nieprzeczytany post

Żeby ludzie tylko takie problemy mieli :)

Analiza takich sytuacji może być kompletnie różna więc ja bym tu nie miał jakichś moralnych dylematów. No chyba, że Cię boli, iż wszyscy myślą, że jesteś taki dobry zawodnik, że w godzinkę ogarnia mega trasę, a realnie Ci to zajmuje dwie :)

Ja np. podczas biegania czy jazdy rowerem kiedy to wyprawa treningowa/wycieczkowa robię podobnie. Przy dłuższym stanięciu w krzaczki :) czy np. z powodu czerwonego światła, zamkniętego szlabanu kolejowego zatrzymuję czas. Żeby nie psuło mi to realnego czasu/tempa ruchu. Powiem jednak uczciwie, że finalnie interesuje mnie raczej i tak dystans więc czy tempo, czas by było lepsze, gorsze to i tak by mi różnicy żadnej nie zrobiło.

Z kolei np. na zawodach nawet jakbym na punkcie żywieniowym siedział dłużej to tam czasu nie stopuję bo chcę mieć czytelny obraz ile czasu jestem na trasie i ile tego czasu mi zostało do limitu. Idzie z tego powyliczać czy trzeba cisnąć czy ciągle jest zapas. Zabawa w pauzowanie myślę, że skończyła by się jakimiś dużymi kłopotami.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2037
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W przypadkach długiego, nieplanowanego postoju kończę aktywność i przy ponownym starcie zaczynam kolejną. Kiedy czekam na światłach, to czas leci. Czasami tylko rzucam pod nosem brzydkie słowa, ale to w cale nie pomaga, bo zielone nie zapala się szybciej.

Jak takie przerwy na światłach były długie, to umieszczam informację w opisie treningu i tyle. Rób to, co działa dla ciebie.
ODPOWIEDZ