Bieganie z czujnikiem mocy
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Bieganie z czujnikiem mocy
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13287
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wątpię w stabilność treningu opartego na mocy przy wykorzystaniu akcelerometrów, które w pośredni sposób wyliczają moc z prędkości cząstkowych. Może koledzy, którzy biegają już z tymi czujnikami mają teraz inne spostrzeżenia, ale pamiętam ich dość sceptyczne wypowiedzi w tym względzie. Mnie najbardziej interesuje analiza parametrów w kierunku poprawy techniki biegu. W artykule zabrakło wzmianki o aspekcie biomechanicznym. Samą fizjologią i psychologią sportu nie da się jej zastąpić.Oprócz tego biegacz ma możliwość analizy swojej techniki biegowej, takiej jak sztywność odbicia, czas kontaktu z podłożem itp. Rozwiązanie takie pomaga wskazać obszarów deficytów technicznych i możliwości ich poprawy, nie tylko po to, żeby biegać bardziej efektywnie, ale także by biegać bezpieczniej.
KALKULATOR LSS: https://parawruch.pl/kalkulator-lss/
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 gru 2019, 14:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam się, że aspekty biomechaniczne są równie ważne w treningu jak fizjologia i psychologia... Z mojego doświadczenia wynika, że na pewnym etapie te aspekty mogą być nawet ważniejsze żeby wejść na wyższy etap ale historia z poprawianiem techniki to opowieść z serii never ending. Biegam z czujnikiem od 2 lat, obecnie to już 4 generacja. W moim przypadku to działa. Słyszałem o trudnościach w przypadku 1 generacji z paskiem na klatkę ale od tego czasu sporo się zmieniło. Co do techniki to oczywiście sam czujnik niczego nie poprawi ale śledzenie niektórych parametrów i ich analiza daje pewien obraz .bieganie.pl pisze:Skomentuj artykuł Bieganie z czujnikiem mocy
A świadomość gdzie leżą problemy to pierwszy krok do poprawy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13287
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Na razie pozostaje śledzenie parametrów. Zwłaszcza sztywność podporu jest ciekawym odczytem. W połączeniu z czasem kontaktu i oscylacjami mogłoby to dać jakąś informację o ruchu. Niestety nie ma punktów odniesienia do takich informacji. W żadnej publikacji, czy książce dotyczącej techniki biegu nie pojawiają się informacje o wartościach sztywności w wyczynie. Z kolei branie danych z amatorów i jakieś uśrednianie wydaje się bezcelowe.
KALKULATOR LSS: https://parawruch.pl/kalkulator-lss/
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
ciekawi mnie pewne porównanie, a mianowicie chodzi o jak wyglądały by wyniki które zbiera czujnik dla biegaczy z różnych poziomów sportowych
na przykład porównanie biegaczy dla dystansu maratońskiego dla czasów 2:30, 3:00, 3:30, czy 4 godziny
na przykład porównanie biegaczy dla dystansu maratońskiego dla czasów 2:30, 3:00, 3:30, czy 4 godziny
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s

42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13287
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przede wszystkim najistotniejszy jest przedział 2:00 - 2:30. Tu dopiero można mówić o jakiejś dynamice, sztywności, sprężynowaniu i innych parametrach utrzymywanych w wysokim tempie na dystansie. Reszta jest w stanie utrzymać takie tempa jedynie na przebieżkach lub krótkich odcinkach, ale to wystarczy, bo potrzebny jest punkt odniesienia.
KALKULATOR LSS: https://parawruch.pl/kalkulator-lss/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj liczyłem na coś więcej po tym artykule. Dużo treści i banałów bez tzw. mięsa.
Przygotowuje się ktoś do biegów górskich opierając swoje treningi o czujnik mocy? Jak wrażenia ? Jak wyglądają w praktyce takie treningi? dążycie do stałej mocy bez względu na teren czy wachlujecie nią ? Próbowaliście używać tego na zawodach ?
Przygotowuje się ktoś do biegów górskich opierając swoje treningi o czujnik mocy? Jak wrażenia ? Jak wyglądają w praktyce takie treningi? dążycie do stałej mocy bez względu na teren czy wachlujecie nią ? Próbowaliście używać tego na zawodach ?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 gru 2019, 14:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ogólnie zasada jest taka, że powinno się utrzymywać stałą wartość mocy na całej trasie tak żeby po jej przebiegnięciu mieć poczucie, że dopaliłem wszystko co miałem w baku. Ta wartość jest wyrażana w procentach tzw mocy krytycznej co odpowiada mniej więcej progowi mocy FTP, jak w kolarstwie. Kwestia ustalenia wartości średniej mocy na jakiej powinno się biec jest funkcją zaawansowania zawodnika, treningu, efektywności biegania itd. Ogólnie im lepszy zawodnik tym wyższe wartości procentowe FTP przyjmuje się do zawodów. Np na maraton przedział jest od 85% do nawet 94% FTP.khorne pisze:Oj liczyłem na coś więcej po tym artykule. Dużo treści i banałów bez tzw. mięsa.
Przygotowuje się ktoś do biegów górskich opierając swoje treningi o czujnik mocy? Jak wrażenia ? Jak wyglądają w praktyce takie treningi? dążycie do stałej mocy bez względu na teren czy wachlujecie nią ? Próbowaliście używać tego na zawodach ?
U mnie bardzo dobrze sprawdza się to na trasach zróżnicowanych terenowo ale bez ekstremów gdzie zamiast biegać zaczynamy się wspinać. Ogólnie pod górkę, przekraczam moc do 5-10 % a z górki odpuszczam jakieś 5%. Czasami z górki bardzo trudno jest osiągnąć ustaloną moc i wymaga to naprawdę sporego doświadczenia w zbieganiu. Jest też kwestia tego co sobie ustalimy na blacie czy moc chwilową czy średnią z odcinka. Ja mam i jedno i drugie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kiedyś mkon (taki znany polski tri zawodnik) wspominał, że pod górkę jest znacznie łatwiej utrzymać daną moc niż z górki (on mówił o kolarstwie). Z tego co piszesz to działa tak samo w bieganiu hmm..
Swoją drogą chłop bardzo wychwalał rowerowy trening na moc
Bbeetle - uważasz, że trening bazując na mocy jest skuteczniejszy niż bazując na tempie czy tętnie ?
Swoją drogą chłop bardzo wychwalał rowerowy trening na moc
Bbeetle - uważasz, że trening bazując na mocy jest skuteczniejszy niż bazując na tempie czy tętnie ?
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4226
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
zajrzyj na mojego bloga okolice być może lipca-sierpnia, dużo sie tam rozpisywałem o treningach na moc.
czy tam jest przydatna wiedza, wątpię, raczej moje przemyślenia smętne.
jak ktoś lubi mieć zjebane popołudnie, to czemu nie, zapraszam.
jak coś więcej o strydzie, to są jakieś wykresy myślę, ale ja się tam boję zajrzeć, po cholerę mi kolejna depresja ?
niemniej ja przygotowuje się do maratonu biegając na moc.
ten sezon był " próbny, ale już konkretny jeżeli o stryda chodzi"
wiem jakie błędy popełniłem itd.
dwa warto zakolegować się z Golden Cheetah, bo to co pokazuje strona stryda to jest po prostu jakiś żart.
mam aktualnie betę www, w mojej opinii jeszcze, większa katastrofa od pierwszej wersji.
z drugiej strony, co ja się tam znam.
czy tam jest przydatna wiedza, wątpię, raczej moje przemyślenia smętne.
jak ktoś lubi mieć zjebane popołudnie, to czemu nie, zapraszam.
jak coś więcej o strydzie, to są jakieś wykresy myślę, ale ja się tam boję zajrzeć, po cholerę mi kolejna depresja ?
niemniej ja przygotowuje się do maratonu biegając na moc.
ten sezon był " próbny, ale już konkretny jeżeli o stryda chodzi"
wiem jakie błędy popełniłem itd.
dwa warto zakolegować się z Golden Cheetah, bo to co pokazuje strona stryda to jest po prostu jakiś żart.
mam aktualnie betę www, w mojej opinii jeszcze, większa katastrofa od pierwszej wersji.
z drugiej strony, co ja się tam znam.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4226
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
rzuć okiem na bloga, może jakieś konkretne pytania będziesz miał to postaram się usystematyzować trochę swoje spostrzeżeniakhorne pisze:coś więcej?cichy70 pisze:wiem jakie błędy popełniłem itd.
a bloga przejrzę

komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Porównanie tego z kolarstwem jest bardzo "mniej więcej", raczej mniej niż więcej. W kolarstwie trudno trenować precyzyjnie na prędkość a w bieganiu to jest jednak bardzo dokładny trening. Wpływ wiatru na prędkość jazdy i odczucia jest nieporównywalny z bieganiem, zmiana mocy i prędkości przy podjazdach też znacznie większa, realizacja precyzyjna treningu biegowego jest możliwa od stadionu do nawet niewielkiej płaskiej pętli asfaltowej a na rowerze to już tak nie jest i czynników wpływających na pomiar jest masa i niektóre wpływają bardzo a niektóre troche (choćby jakość asfaltu czy dopompowanie koła, krętość trasy, jazda solo czy w grupie). Nawet treningu długiego wybiegania można robić na tempo, czucie, tętno albo wlec się i jest ok a w rowerze jedzie się 2x3 razy tyle i można robić po drodze różne sztuki bo to całkiem inne obciążenia i miernik mocy tam ma zdecydowanie większe możliwości niż przy bieganiu gdzie na dziś jest tylko kolejnym dodatkiem wspierającym a nie narzędziem na którym opiera się cały trening czy nawet cały start jak to bywa w rowerze.khorne pisze:kiedyś mkon (taki znany polski tri zawodnik) wspominał, że pod górkę jest znacznie łatwiej utrzymać daną moc niż z górki (on mówił o kolarstwie). Z tego co piszesz to działa tak samo w bieganiu hmm..
Swoją drogą chłop bardzo wychwalał rowerowy trening na moc
Bbeetle - uważasz, że trening bazując na mocy jest skuteczniejszy niż bazując na tempie czy tętnie ?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Poranny Biegacz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
- Życiówka na 10k: 34:41
- Życiówka w maratonie: 2:37:41
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Nie wiem jak Was, ale mnie taka bzura kole w oczy:
Jeśli biegacz nauczy się słuchać sygnałów z ciała, a nie wykresów z zegarka, nie pójdzie na trening niezregenerowany, to to jest dopiero bezpieczny trening. Na linii ciało - mózg nie są potrzebne żadne urządzenia. Wystarczy lekko podkręcić czułość nasłuchu, odpowiadając szczerze a nie życzeniowo na pytanie
Jeśli ktoś pamięta jeszcze przygotowania do pierwszego Sub2, okazało sie że taki Kipchoge (i cała reszta kenioli) nawet pulsometru nie widzieli na oczy. Tylko jak on tyle nabiegał (wowczas jego życiówka to było chyba 2:03) nie wiedząc nawet czy nie przekracza progu tętna, czy %mocy?
--
żeby nie było - widzę pewne zastosowanie stryda, tych pomiarów sztywności it, ale trening biegowy w oparciu o moc, to pardon my french - absurd
Zegarek tylko liczy. Nie ma tu żadnego pomiaru. Tak dystans w oparciu o impulsy z footpoda jak i dane z satelit to nie pomiar, a suma po czasie, ze wszystkimi konsekwencjami niedokładności każdego z szacunków.Innym rozwiązaniem jest czujnik akcelerometryczny [..]Rozwiązanie to oparte jest nie o GPS, a o wewnętrzny system pomiaru odległości, co znacznie poprawia dokładność pomiaru danych
Jest coś w tym pytaniu, co wzmaga moją czujność. Dlaczego miałbym dać się przekonać? Czy naprawdę potrzebuję kolejnego urządzenia żeby dowiedzieć się że jestem zmęczony?Czy to wystarczy, by przekonać biegaczy do stosowania czujnika mocy?
Jeśli biegacz nauczy się słuchać sygnałów z ciała, a nie wykresów z zegarka, nie pójdzie na trening niezregenerowany, to to jest dopiero bezpieczny trening. Na linii ciało - mózg nie są potrzebne żadne urządzenia. Wystarczy lekko podkręcić czułość nasłuchu, odpowiadając szczerze a nie życzeniowo na pytanie
Dalej to już jest brnięcie w dogmaty kolarstwa (uzasadnienie?) żeby w czasie biegu utrzymać stałą moc.. może tyle %, a może tyle, zależy od doświadczenia - czyli kolejne mgliste przepisy, podobnie jak trening biegowy w oparciu o tętno.czy jestem gotowy na trening, czy moje tkanki są gotowe na przeciążenia, czy może wysyłają jakiś sygnał żeby jeszcze odpuścić?
Jeśli ktoś pamięta jeszcze przygotowania do pierwszego Sub2, okazało sie że taki Kipchoge (i cała reszta kenioli) nawet pulsometru nie widzieli na oczy. Tylko jak on tyle nabiegał (wowczas jego życiówka to było chyba 2:03) nie wiedząc nawet czy nie przekracza progu tętna, czy %mocy?
--
żeby nie było - widzę pewne zastosowanie stryda, tych pomiarów sztywności it, ale trening biegowy w oparciu o moc, to pardon my french - absurd
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4226
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
abusrd ? gdyż ?Poranny Biegacz pisze: ale trening biegowy w oparciu o moc, to pardon my french - absurd
jakieś argumenty czy tylko nie bo nie, bo mnie stryd nie interesuje ?
ja akurat jestem bardzo dużym zwolennikiem takiego treningu.
może nie ma dużego przełożenia na to gdy biegasz na stadionie, i nie wieje,
ale u mnie nie ma kilometra płaskiego i czasem tez i coś tam wieje.
i sezon przygotowawczy zdecydowanie mam zamiar biegać na moc.
skorelowaną oczywiście z tempem i tętnem, ale głownie chce biegać na moc.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974