jarjan napisał(a):
Owszem, ale mnoży razy zadeklarowaną ( w ustawianiach ) nominalną średnicę koła ( na ogól w calach, odczytaną z boku opony), która różni się +/- od rzeczywistej. U mnie różnica pomiaru, np. dystansu, między licznikiem rowerowym a GPS (Garmin) wynosi około 5% - bardzo dużo! I to Garmin, na pewno, myli się mniej.

Tak jak Sikor pisze.
Licznik ustawia się tak jak to opisywał Sławcio. Zaznaczasz sobie czymś punkt na oponie, przetaczasz jeden obrót, mierzysz odcinek. Dobre liczniki podają odległość dokładnie i mają możliwość zadeklarowania obwodu koła co do milimetra. I wtedy to jest bardzo dokładny pomiar.
A co do tego, co mierzy dokładniej, gps czy tradycyjny licznik, to śmiem mieć poważne wątpliwości

. O ile na prostej trasie bez zakrętów dokładność będzie porównywalna (Twoja różnica pomiaru wynika z pięcioprocentowego błędu przy pomiarze obwodu koła, to jest około 10cm, faktycznie bardzo dużo, ale jak masz licznik umożliwiający wprowadzenie tylko średnicy koła w calach to mnie to wcale nie dziwi), to im więcej zakrętów, tym bardziej gps odpada z prostego powodu - gps ZAWSZE nieco ścina każdy zakręt. Więc im ich więcej, tym niedokładność większa. Zawsze tak mam, że jadąc szosówką po asfaltach nie widzę prawie różnicy między gps, a licznikiem, a z kolei na góralu w terenowej trasie różnica potrafi sięgnąć 10%. Im bardziej się myszkuje rowerem, tym gorzej. I ta różnica nie wynika z tego, że licznik rowerowy wydłuża dystans, tylko z tego że gps skraca

.