Żona ma Venu SQ2 - prosty, dość ładny i smukły zegarek. Natomiast interfejs działa jakby wrzucić nowoczesny OS na sprzęt sprzed 15 lat, wszystko się tnie w cholerę, scrollowanie widget glances ma jakieś 15 klatek na sekundę, jest naprawdę upierdliwie powolny.
Obiecywałem sobie że jak wyjdzie SQ3 to sobie takiego sprawię, bo pewnie dostanie lepszy CPU, a cena tej linii nie zabija, a jednak taki malutki Venu zdecydowanie bardziej pasuje do stroju "business casual" w którym czasem muszę wyskoczyć niż patelnia Enduro 3. W środku pomieszczeń OLEDy są też znacznie fajniejszą technologią niż MIP.
Po prostu chciałem coś taniego (SQ realnie można dostać poniżej tysiaka zaraz po premierze) i smukłego żeby mierzyło mi Garminowe metryki i pokazywało zdjęcia kota (80% treści które przesyła mi żona), i tak sobie czekam już prawie 3 rok.
No to mi Garmin wyszedł naprzeciw, jak już wskrzesili serię prostokątnych zegarków to musieli podkręcić $$$$$. Brak multibanda (choć nie uważam że jest niezbędny - po prostu w tej cenie WYPADA) to policzek w twarz dla klientów, uwalenie hardware'u do EKG (także bzdura - ale sprzęt za 3500zł to nie powinien być kastrat) też.
Jakby to kosztowało 2200zł na start, to może bym się zastanowił przy jakiejś dobrej promce.
Wisienka na torcie - skasujemy Cię 3500 ziko kliencie, i chciałbyś żeby elementy UI były dopasowane do ekranu i na siebie nie nachodziły? Zapomnij:
