Komentarz do artykułu Rywali sprowadza do parteru - rozmowa z Piotrem Łobodzińskim

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ciekawy wywiad, nawet dla mnie, który przeprowadził z Piotrkiem nie jeden. :)
Tak sobie myślę, że ciekawy byłby ten wyścig z Kszczotem lub Lewym w 2 minutowym wyścigu po schodach.
Z jednej strony mają pewnie jakąś przewagę w takiej nietypowej "dwuminutowej wydolności", ale z drugiej strony ich mięśnie nie są jednak przygotowane do tego właśnie ruchu wchodzenia po schodach. Jakiś sponsor powinien ich może kiedyś namówić na start.
Co do motywacji, to jest też ciekawa sprawa.
Przez ten coronavirus ujawniają się nowe perspektywy z jakich można patrzeć na motywację.
Dla takiego gościa jak ja, nic się nie zmieniło.
Dla Piotrka wiele i rozumiem to świetnie.
Ale słyszę też, że to dla wielu amatorów zmieniło się wiele i też stracili motywację.
Co do Twojego Piotrek trenowania innych, w obecnej sytuacji stawiaj na zdrowie ogólne a nie na przygotowanie do zawodów. :)
Masz bardzo dobrą sprawność ogólną (wykorzystuj to w treningach) i jakąś taką pomysłowość, którą pamiętam z tych treningów które organizowałem przed OWM chyba 2013 czy 2014. Tak więc powodzenia. :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Z jednej strony mają pewnie jakąś przewagę w takiej nietypowej "dwuminutowej wydolności", ale z drugiej strony ich mięśnie nie są jednak przygotowane do tego właśnie ruchu wchodzenia po schodach. Jakiś sponsor powinien ich może kiedyś namówić na start.
Byłoby to wysoce niefrasobliwe. Przy tak wyspecjalizowanym układzie nerwowo-mięśniowym, wejście w inny ruch mogłoby skutkować wyłączeniem z sezonu jeśli nie z dalszej kariery. Nie zdecydowałbym się podjąć takiego ryzyka nawet za gruby hajs.
Piotr Łobodziński
Wyga
Wyga
Posty: 134
Rejestracja: 23 kwie 2009, 11:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:
Adam Klein pisze:Z jednej strony mają pewnie jakąś przewagę w takiej nietypowej "dwuminutowej wydolności", ale z drugiej strony ich mięśnie nie są jednak przygotowane do tego właśnie ruchu wchodzenia po schodach. Jakiś sponsor powinien ich może kiedyś namówić na start.
Byłoby to wysoce niefrasobliwe. Przy tak wyspecjalizowanym układzie nerwowo-mięśniowym, wejście w inny ruch mogłoby skutkować wyłączeniem z sezonu jeśli nie z dalszej kariery. Nie zdecydowałbym się podjąć takiego ryzyka nawet za gruby hajs.
Nie no bez przesady, 2 min biegu po schodach to nie jest sprint w rozumieniu lekkoatletycznym, ryzyko urazu zerowe, no chyba że przy jakiejś wywrotce - uraz mechaniczny.
Bardziej niebezpieczne jest wyjście z bloków czy kszczotowe wieloskoki
Wieńczysław
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo fajny wywiad z jednym z moich ulubionych zawodników. Podoba mi się to, że Piotrek nie bawi się w jakąś fałszywą skromność i zdroworozsądkowo ocenia zarówno swój poziom, jak i innych biegaczy. Do tego faktycznie dochodzi sprawność ogólna na bardzo wysokim poziomie - sam byłem zaskoczony jak w jakimś filmiku na YT opędzlował we wszystkich konkurencjach jednego z największych polskich harpaganów w biegach OCR - w tym w tej polegającej na zwisie na drążku z obciążeniem.

Z mojej strony pytania z cyklu QiA :hej: :

1. Kiedyś wspominałeś o startach w biegach górskich po zakończeniu kariery "schodowej". Tutaj wiek raczej nie powinien być większym problemem (aktualny dominator tatrzańskich biegów ultramaratońskich, wiadomo o kim mowa, jest ponad 10 lat starszy). Czy te plany są aktualne i jak na chwilę obecną oceniałbyś swoje szanse względem polskiej elity biegów górskich?

2. W wywiadzie nie ma nic o wspinaniu, a wydawało mi się, że gdzieś kiedyś czytałem/słyszałem, że uprawiałeś tę dyscyplinę sportu. Jeżeli tak, to czy mógłbyś podać jakieś szczegóły?

3. No i sprawa najważniejsza - kiedy powrót na Orlą Perć, żeby oficjalnie wrócić po swoje? :bum:
Piotr Łobodziński
Wyga
Wyga
Posty: 134
Rejestracja: 23 kwie 2009, 11:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za miłe słowa.
1. Pod ultra to w tym momencie na pewno nie jestem gotowy. Jak miałbym się przebranżawiać to raczej na sky race'y jakie biega Bartek Przedwojewski, ale pewnie o jego poziomie sportowym mogę zapomnieć. Do tej pory schody dawały mi też zarobek, aby zarabiać w górach trzeba być na poziomie Bartka. Więc z chęcią bym się spróbował przebranżowić, ale raczej mi się to nie opłaca. Dodatkowo mieszkam w Warszawie.
2. Uprawianie to za dużo powiedziane. Coś tam się wspinałem i nadal od OCR zdarza mi się raz w miesiącu odwiedzić ściankę lub boulder.
3. Jak Tatry otworzą:) Muszę być w miarę w formie, musi nie być śniegu i nie mieć blisko żadnych startów i kiedyś pewnie jeszcze wrócę na sportowo. Ale datę ciężko przewidzieć, raczej spontan.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ad.3. Apeluję o rozwagę. Tam chodzi dużo ludzi. Chyba że chcesz powiedzieć, że ścigając się po Orlej uważasz na każdy kamyczek. Co innego bieg pod górę na Rysy.

No i pozdrawiam. Fajnie się słucha i czyta wywiadów z Tobą.
Wieńczysław
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedzi.

Kangoor, z tego co zauważyłem, to Piotrek zdaje sobie sprawę z tego, że uderzając na Orlą na rekord (w sezonie letnim) najlepiej jest startować z Zawratu albo b. wcześnie rano, albo na jakieś 2-3h przed zachodem słońca. Zarówno z uwagi na liczbę turystów, jak i temperaturę. Sam zrobiłem podobnie w zeszłym sezonie (oczywiście nie na żaden rekord, choć starałem się żwawo ;-) ) i łączną liczbę spotkanych osób na całej Orlej można było policzyć na palcach jednej ręki. Myślę, że w takich warunkach nie stwarza się większego niebezpieczeństwa niż turysta pokonujący trasę znacznie wolniej, ale w tłoku wynikającym z przykładowego długiego weekendu sierpniowego.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobrze wiedzieć, że zdążają się jeszcze takie dni bo ostatnio tam byłem 10 lat temu. Przed sezonem i w tygodniu było jak piszesz. Potem już tylko czytałem, że jest coraz gorzej.
Z tymi 2 godzinami przed zachodem to trzeba uważać, bo w zeszłym roku podobno zaczęli dawać mandaty za chodzenie po zmroku.
ODPOWIEDZ