Komentarz do artykułu 5 minut i jesteśmy gotowi - rozmowa z Piotrem Maruszewskim
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł 5 minut i jesteśmy gotowi - rozmowa z Piotrem Maruszewskim
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bardzo ciekawy wywiad. W wielu kwestiach bardzo mi pasuje (np 40 m jako odcinek treningowy, bo więcej nie potrzeba, np periodyzacja). Ale jedyne co mnie niepokoi to ta rozgrzewka, czy nie na tutaj jednak zbyt dużego ryzyka, ale biorę tez poprawkę na to, że moze faktycznie nie rozumiem jak działa ludzkie ciało, zwłaszcza w dynamicznym ruchu.
Poznałem kiedys Piotra kiedy pracował dla Ecco i miałem wrażenie, że jest "naspidowany", aż sie go trochę przestraszyłem.
Ale moze sie zmienił (choć chyba wywiad pokazuje, że nie).
Ps. Taka dygresja, a'propos mojej dawnej roli redaktora naczelnego. Ja nie wiedziałem do dzisiaj jakie wyniki biega Karolina Kołeczek, pamiętałem ją jako ładną i delikatną blondynkę biegającą płotki (jednak coś wiedziałem
) bo nie jestem kibicem dyscypliny, ale temat tego wywiadu jest dla mnie bardzo ciekawy.
Poznałem kiedys Piotra kiedy pracował dla Ecco i miałem wrażenie, że jest "naspidowany", aż sie go trochę przestraszyłem.

Ps. Taka dygresja, a'propos mojej dawnej roli redaktora naczelnego. Ja nie wiedziałem do dzisiaj jakie wyniki biega Karolina Kołeczek, pamiętałem ją jako ładną i delikatną blondynkę biegającą płotki (jednak coś wiedziałem

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13154
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gratuluję Piotrek
Dobra robota.
Dobra robota.
- Piotr Maruszewski
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 cze 2019, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam pamiętałeś ECCO...
Co do rozgrzewki, to ja odwrócę Twoje, poniekąd bardzo słuszne obawy i zapytam czy może w rozgrzewce sprintera, tradycyjny powolny truchtany początek, który nie stymuluje ani układu nerwowego ani najszbszych włókien, które za chwilę maja eksplodować, nie jest aby większym ryzykiem?
Kolarz przed startem etapu kilkadziesiąt minut rozgrzewa się jednostajną pracą na trenażerze.
Maratończyk też zaczyna od spokojnej rozgrzewki.
A kierowca bolidu F1 "przepala" przed startem obroty silnika na bardzo krótkich odcinkach.
Nie neguje rozgrzewki. Stoję tylko na stanowskiu, że powinna być bardzo specyficzna i dopasowana do zadania, przed którym ciało zaraz stanie.
PS. i znowu z tym Gepardem się wbiję, gdyby musiał się roztruchtać i porozciągać przed pogonią za antylopoą, to by z głodu zdechł... (to z dużym przymróżeniem oka piszę - przyp. red.)
PM,


Co do rozgrzewki, to ja odwrócę Twoje, poniekąd bardzo słuszne obawy i zapytam czy może w rozgrzewce sprintera, tradycyjny powolny truchtany początek, który nie stymuluje ani układu nerwowego ani najszbszych włókien, które za chwilę maja eksplodować, nie jest aby większym ryzykiem?
Kolarz przed startem etapu kilkadziesiąt minut rozgrzewa się jednostajną pracą na trenażerze.
Maratończyk też zaczyna od spokojnej rozgrzewki.
A kierowca bolidu F1 "przepala" przed startem obroty silnika na bardzo krótkich odcinkach.
Nie neguje rozgrzewki. Stoję tylko na stanowskiu, że powinna być bardzo specyficzna i dopasowana do zadania, przed którym ciało zaraz stanie.
PS. i znowu z tym Gepardem się wbiję, gdyby musiał się roztruchtać i porozciągać przed pogonią za antylopoą, to by z głodu zdechł... (to z dużym przymróżeniem oka piszę - przyp. red.)
PM,
Ostatnio zmieniony 24 cze 2019, 10:41 przez Piotr Maruszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Adam Klein pisze: Ps. Taka dygresja, a'propos mojej dawnej roli redaktora naczelnego. Ja nie wiedziałem do dzisiaj jakie wyniki biega Karolina Kołeczek, pamiętałem ją jako ładną i delikatną blondynkę biegającą płotki (jednak coś wiedziałem) bo nie jestem kibicem dyscypliny, ale temat tego wywiadu jest dla mnie bardzo ciekawy.

- Piotr Maruszewski
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 cze 2019, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Thx Jacekyacool pisze:Gratuluję Piotrek
Dobra robota.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13687
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak, ale przeprowadza sie ta rozgrzewkę progresywnie: 400m trucht, potem skipingi potem ćwiczenia eksplozywne i na koniec eksplozywne segmenty ruchu jako rozgrzewka neurologicznej eksplozji... czy cos zle zrozumiałem w twojej wypowiedzi?Piotr Maruszewski pisze:Adam pamiętałeś ECCO...![]()
![]()
Co do rozgrzewki, to ja odwrócę Twoje, poniekąd bardzo słuszne obawy i zapytam czy może w rozgrzewce sprintera, tradycyjny powolny truchtany początek, który nie stymuluje ani układu nerwowego ani najszbszych włókien, które za chwilę maja eksplodować, nie jest aby większym ryzykiem?
Kolarz przed startem etapu kilkadziesiąt minut rozgrzewa się jednostajną pracą na trenażerze.
Maratończyk też zaczyna od spokojnej rozgrzewki.
A kierowca bolidu F1 "przepala" przed startem obroty silnika na bardzo krótkich odcinkach.
Nie neguje rozgrzewki. Stoję tylko na stanowskiu, że powinna być bardzo specyficzna i dopasowana do zadania, przed którym ciało zaraz stanie.
PS. i znowu z tym Gepardem się wbiję, gdyby musiał się roztruchtać i porozciągać przed pogonią za antylopoą, to by z głodu zdechł... (to z dużym przymróżeniem oka piszę - przyp. red.)
PM,
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13687
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Acha... dobry artykuł i gratulacje dla trenera i zawodniczki!
- Piotr Maruszewski
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 cze 2019, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Źle zrozumiałeś, albo może nie wchodziliśmy aż tak głęboko. W rozgrzewce sprintera (podkreślam sprintera) ja odwracam paradygmat i odchodze od jej progresywnego charakteru. Uderzam z bardzo wysokiego "C" w układ nerwowy i najszybsze włókna jako jej pierwszy elelement. Tu głębiej warsztatu juz nie rozwinęRolli pisze: Tak, ale przeprowadza sie ta rozgrzewkę progresywnie: 400m trucht, potem skipingi potem ćwiczenia eksplozywne i na koniec eksplozywne segmenty ruchu jako rozgrzewka neurologicznej eksplozji... czy cos zle zrozumiałem w twojej wypowiedzi?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13687
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
OK. Rozumie. Duze ryzyko.Piotr Maruszewski pisze:Źle zrozumiałeś, albo może nie wchodziliśmy aż tak głęboko. W rozgrzewce sprintera (podkreślam sprintera) ja odwracam paradygmat i odchodze od jej progresywnego charakteru. Uderzam z bardzo wysokiego "C" w układ nerwowy i najszybsze włókna jako jej pierwszy elelement. Tu głębiej warsztatu juz nie rozwinęRolli pisze: Tak, ale przeprowadza sie ta rozgrzewkę progresywnie: 400m trucht, potem skipingi potem ćwiczenia eksplozywne i na koniec eksplozywne segmenty ruchu jako rozgrzewka neurologicznej eksplozji... czy cos zle zrozumiałem w twojej wypowiedzi?Trucht na dzień dobry, choćby te 400m się w to nie wpisuje i nie realizuje mojego celu. Neurologia first, a nie jako rozwinięcie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Piotrek, oczywiście chodziło mi o progresywnie. Rozumiem, że "neurologia first", ale na to nakłada się fizjologia, bo jak ścięgno czy przyczep są zimne a zatem twarde to neurologia może działać super ale zwyczajnie nastąpić może zerwanie nierozgrzanego (twardego) elementu w jakimś momencie. Im zawodnik młodszy i im mniej miał kontuzji tym łatwiej mu wszystko wchodzi, ale z czasem to się odkłada. Po prostu nie chciałbym, żeby przez nieuwagę spotkało was coś takiego. Ale Karolina powinna chyba czuć na co może sobie pozwolić ale i widzieć ryzyka.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To są moje "zasady rozgrzewki":Piotr Maruszewski pisze: Nie neguje rozgrzewki. Stoję tylko na stanowskiu, że powinna być bardzo specyficzna i dopasowana do zadania, przed którym ciało zaraz stanie.
3 zasady rozgrzewki
1. Powinna być adekwatna do wysiłku, który czeka nas później,
2. Intensywność powinna narastać schodkowo dochodząc do intensywności planowanych na treningu lub zawodach,
3. Powinna być bezpieczna.
A gepard - myślę, że mało wiemy o kontuzjach u gepardów

- Piotr Maruszewski
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 cze 2019, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście. Wspólnie wypracowaliśmy model optymalny. I uwierz mi, po kilku minutach rozgrzewki jej mięśnie i ścięgna "palą" jak by w nie piorun przywaliłAdam Klein pisze:Piotrek, oczywiście chodziło mi o progresywnie. Rozumiem, że "neurologia first", ale na to nakłada się fizjologia, bo jak ścięgno czy przyczep są zimne a zatem twarde to neurologia może działać super ale zwyczajnie nastąpić może zerwanie nierozgrzanego (twardego) elementu w jakimś momencie. Im zawodnik młodszy i im mniej miał kontuzji tym łatwiej mu wszystko wchodzi, ale z czasem to się odkłada. Po prostu nie chciałbym, żeby przez nieuwagę spotkało was coś takiego. Ale Karolina powinna chyba czuć na co może sobie pozwolić ale i widzieć ryzyka.

A ryzyka, o których mówisz, wg. filozofii której ja sie trzymam (nie autorskiej, kradzinej) rosną u sprintera w trakcie truchtu właśnie.
A gepard - gatunek nie wyginął, więc urazów musi być mniej niż więcej w populacji

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13687
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przyczyny kontuzji sa wielostronne:
1. przemęczenie mięśniowe
2. przemęczenie układu nerwowego
3. nieodpowiednie wykonywanie ruchu
4. brak rozgrzewki
...
Czy brak rozgrzewki powoduje kontuzje najczęściej, tego nie wiem (nikt nie wie) jednak to jest własnie wiedza tradycyjna-szkoleniowa.
Sam nie rozumie, dlaczego w układ neurologiczny nie moza uderzyć dopiero pod koniec rozgrzewki... ale to jest twoja droga. Moze masz ochotę to krotko wytłumaczyć?
1. przemęczenie mięśniowe
2. przemęczenie układu nerwowego
3. nieodpowiednie wykonywanie ruchu
4. brak rozgrzewki
...
Czy brak rozgrzewki powoduje kontuzje najczęściej, tego nie wiem (nikt nie wie) jednak to jest własnie wiedza tradycyjna-szkoleniowa.
Sam nie rozumie, dlaczego w układ neurologiczny nie moza uderzyć dopiero pod koniec rozgrzewki... ale to jest twoja droga. Moze masz ochotę to krotko wytłumaczyć?