Komentarz do artykułu White Flow - wyzwania Fernandy Maciel
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł White Flow - wyzwania Fernandy Maciel
- lukmaj
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 06 lip 2012, 11:01
- Życiówka na 10k: 46:00
- Życiówka w maratonie: 3:42:00
Bardzo fajny i niebanalny tekst. Dzięki.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie znam Fernandy i moja uwaga od razu podkreślę, nie dotyczy jej, ale pomyślałem, że to może być dobre miejsce do skomentowania pewnego paradoksu jaki obserwuję.
Zawodnicy biegający po różnych niezwykłych miejscach mają tę "przewagę" nad nami, "szarakami"
- że doświadczają różnych ekstremalnych przeżyć estetyczno-sportowych.
Mam jednak takie wrażenie, że mają problem z opowiadaniem. Często są albo zamknięci w sobie, albo są krótko mówiąc "nudziarzami" - tzn nie są w stanie ciekawie opowiadać. (Kuba, lubię Twoje relacje, to nie jest uwaga do Ciebie
)
Wśród tych znanych biegaczy nie znam szczerze mówiąc (ale chętnie poznam) jakichś relacji pokazujących coś co byłoby jakimś ciekawym opisem rzeczywistości czy własnych odczuć, czegoś co by mnie jakoś zainspirowało do spróbowania zrobienia czegoś podobnego. Nie mają ducha podróżnika-reportażysty.
Mamy wiele osób piszących blogi o maratonie i one jakoś ludzi inspirują (a może to sama magia maratonu) ale jeśli chodzi o te długie wysiłki, niezwykłe przyrodniczo miejsca to mam z tym problem.
Ale nie będę taki zupełnie nie konstruktywny.
Kiedyś, kiedy zacząłem odwiedzać bieganie.pl (to był chyba rok 2001 czy 2002) dosłownie wcisnęła mnie w krzesło relacja ze Swiss Alpine Marathon z Davos.
Jej autor opisał wszystko tak niezwykle, że w tamtym czasie myślałem o tym Davos jako o czymś gdzie koniecznie muszę kiedyś pojechać (narazie sie nie udało) ale jego opis był niezwykle sugestywny i szczery i przebijał cokolwiek co do tej pory kiedykolwiek udało mi się przeczytać. To było napisane jeszcze w czasach kiedy autorzy nie myślał o autokreacji, o klikalności na FB, być może to dawało im jakąś przewagę a może to niezwykłość tego, konkretnego autora.
Autorem opowieści o której mówię, jest Paweł Zach, do dzisiaj opowieść Pawła jest dla mnie ideałem relacji z ultra. Wszystkim polecam .......tekst chyba pochodzi z 2002 roku, potem w 2009 pokazywaliśmy go jeszcze raz - link
Zawodnicy biegający po różnych niezwykłych miejscach mają tę "przewagę" nad nami, "szarakami"

Mam jednak takie wrażenie, że mają problem z opowiadaniem. Często są albo zamknięci w sobie, albo są krótko mówiąc "nudziarzami" - tzn nie są w stanie ciekawie opowiadać. (Kuba, lubię Twoje relacje, to nie jest uwaga do Ciebie

Wśród tych znanych biegaczy nie znam szczerze mówiąc (ale chętnie poznam) jakichś relacji pokazujących coś co byłoby jakimś ciekawym opisem rzeczywistości czy własnych odczuć, czegoś co by mnie jakoś zainspirowało do spróbowania zrobienia czegoś podobnego. Nie mają ducha podróżnika-reportażysty.
Mamy wiele osób piszących blogi o maratonie i one jakoś ludzi inspirują (a może to sama magia maratonu) ale jeśli chodzi o te długie wysiłki, niezwykłe przyrodniczo miejsca to mam z tym problem.
Ale nie będę taki zupełnie nie konstruktywny.

Kiedyś, kiedy zacząłem odwiedzać bieganie.pl (to był chyba rok 2001 czy 2002) dosłownie wcisnęła mnie w krzesło relacja ze Swiss Alpine Marathon z Davos.
Jej autor opisał wszystko tak niezwykle, że w tamtym czasie myślałem o tym Davos jako o czymś gdzie koniecznie muszę kiedyś pojechać (narazie sie nie udało) ale jego opis był niezwykle sugestywny i szczery i przebijał cokolwiek co do tej pory kiedykolwiek udało mi się przeczytać. To było napisane jeszcze w czasach kiedy autorzy nie myślał o autokreacji, o klikalności na FB, być może to dawało im jakąś przewagę a może to niezwykłość tego, konkretnego autora.
Autorem opowieści o której mówię, jest Paweł Zach, do dzisiaj opowieść Pawła jest dla mnie ideałem relacji z ultra. Wszystkim polecam .......tekst chyba pochodzi z 2002 roku, potem w 2009 pokazywaliśmy go jeszcze raz - link
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
rozumiem, co piszesz Adam, ale może pewna różnica w naszym oglądzie wynika z różnego stopnia zanurzenia w temat?
masz rację, że większość zawodników europejskich to nudziarze. nawet Kilian, złoty chłopak, to nudziarz. opowiadać nie umie i dobrze, że jego projekt Summits of my Life opowiada Seb Montaz obrazami z mniejszym udziałem słów.
Natomiast po drugiej stronie oceanu sprawa przedstawia się zupełnie inaczej.
Ciekawie pisze Tony Krupicka - np. jego relacja z Lavaredo 2014:
http://blog.ultimatedirection.com/lavar ... rail-119k/
Świetne teskty, w duchu amerykańskiego podejścia do ultra ma Zach Miller, zwycięzca ubiegłorocznego CCC, tegorocznej Madery i mój faworyt do zwycięstwa w UTMB w tym roku:
http://www.irunfar.com/category/columns/finding-words
Mistrzem żartu jest Dakota Jones:
http://www.irunfar.com/category/columns ... nes-column
a filozofem i poetą - Joe Grant:
http://alpine-works.com/footnotes/
z naszych rodzimych ultrasów lubię, jak pisze Paweł Pakuła i Krzysiek Dołęgowski, a nie dalej jak kilka miesięcy temu publikowaliśmy relację z UTMB Krzyśka Małkowskiego, która jest najlepszą relacją z ultra, jaką w życiu czytałem.
masz rację, że większość zawodników europejskich to nudziarze. nawet Kilian, złoty chłopak, to nudziarz. opowiadać nie umie i dobrze, że jego projekt Summits of my Life opowiada Seb Montaz obrazami z mniejszym udziałem słów.
Natomiast po drugiej stronie oceanu sprawa przedstawia się zupełnie inaczej.
Ciekawie pisze Tony Krupicka - np. jego relacja z Lavaredo 2014:
http://blog.ultimatedirection.com/lavar ... rail-119k/
Świetne teskty, w duchu amerykańskiego podejścia do ultra ma Zach Miller, zwycięzca ubiegłorocznego CCC, tegorocznej Madery i mój faworyt do zwycięstwa w UTMB w tym roku:
http://www.irunfar.com/category/columns/finding-words
Mistrzem żartu jest Dakota Jones:
http://www.irunfar.com/category/columns ... nes-column
a filozofem i poetą - Joe Grant:
http://alpine-works.com/footnotes/
z naszych rodzimych ultrasów lubię, jak pisze Paweł Pakuła i Krzysiek Dołęgowski, a nie dalej jak kilka miesięcy temu publikowaliśmy relację z UTMB Krzyśka Małkowskiego, która jest najlepszą relacją z ultra, jaką w życiu czytałem.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No tak, sorry, zapomniałem o Krzyśku Małkowskim.
Sorry Krzysiek ! I'll move mountains.
Krzysiek Dołęgowski i Magda rzeczywiście potrafią opowiadać, (książka jest dowodem) o to mi chodzi.
Pawła Pakuły znam tylko recenzje butów.
Te amerykańskie historie są jednak jakoś ograniczone do amerykańskiego podwórka, żeby zrozumieć żarty Dakoty trzeba znać nieźle angielski.

Krzysiek Dołęgowski i Magda rzeczywiście potrafią opowiadać, (książka jest dowodem) o to mi chodzi.
Pawła Pakuły znam tylko recenzje butów.
Te amerykańskie historie są jednak jakoś ograniczone do amerykańskiego podwórka, żeby zrozumieć żarty Dakoty trzeba znać nieźle angielski.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Szczerze mówiąc, to wśród tych, którzy piszą o maratonach i innych biegach "płaskich" też niewielu tak naprawdę potrafi to robić fajnie, ciekawie itp. Więc siłą rzeczy, skoro biegających po górach - zwłaszcza tych bardziej odległych - jest mniej, więc i piszących dobrze jest wśród tej grupy mniej. Bo dlaczego niby ktoś biegający po super ciekawych miejscach i doznający super ekstremalnych przeżyć miałby być do tego super reportażystą?
Ja np. nie biegam wprawdzie po górach, ale bywam regularnie i dość dużo w różnych zakątkach alpejskich, też tych mniej znanych. Doświadczam jakichś tam przeżyć - a bywało dość ekstremalnie - bo się wspinam. Pewnie byłoby o czym opowiadać. Ale po powrocie zamieszczam tylko suchą, reporterską relację ze zdjęciami i "wykazem dokonań" na forum górskim i tyle, w zasadzie nigdzie o tym nawet nie opowiadam, bo: nie potrafię, nie mam takiej potrzeby, nie chce mi się.
Więc może tak samo jest z tymi górskimi biegaczami? Nie każdy ma potrzebę albo ochotę dzielenia się z innymi tym, co przeżył, nie każdy potrafi to zrobić zgrabnie i ciekawie i nie każdy musi.
Ja np. nie biegam wprawdzie po górach, ale bywam regularnie i dość dużo w różnych zakątkach alpejskich, też tych mniej znanych. Doświadczam jakichś tam przeżyć - a bywało dość ekstremalnie - bo się wspinam. Pewnie byłoby o czym opowiadać. Ale po powrocie zamieszczam tylko suchą, reporterską relację ze zdjęciami i "wykazem dokonań" na forum górskim i tyle, w zasadzie nigdzie o tym nawet nie opowiadam, bo: nie potrafię, nie mam takiej potrzeby, nie chce mi się.
Więc może tak samo jest z tymi górskimi biegaczami? Nie każdy ma potrzebę albo ochotę dzielenia się z innymi tym, co przeżył, nie każdy potrafi to zrobić zgrabnie i ciekawie i nie każdy musi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może nie musi, ale jak ktoś przysyła jakieś materiały to znaczy, że chce o tym opowiadać. Tymczasem mam wrażenie, że on bardziej chce, żeby go wszyscy podziwiali. Nie mówię o jakimś konkretnym przypadku ale o procesie w ogóle.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie no, skoro już ktoś coś przysyła, jakiś materiał, to rzeczywiście powinien się trochę postarać, albo nie przysłać - jeśli pisać nie potrafi.
Myślałam, że masz na myśli to, że każdy biegający w ciekawych okolicznościach powinien chcieć i umieć w ciekawy sposób to opowiedzieć
Myślałam, że masz na myśli to, że każdy biegający w ciekawych okolicznościach powinien chcieć i umieć w ciekawy sposób to opowiedzieć
