Komentarz do artykułu Mistrzostwa Polski w biegu ulicznym na 10 km
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Mistrzostwa Polski w biegu ulicznym na 10 km
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Byłem, widziałem, kibicowałem.
Pogoda piękna dla kibiców, nieco gorsza dla biegaczy. Mimo słońca nie było bardzo gorąco.
Na Długi Targ w Gdańsku przybyło sporo widzów, więc zawodnicy na doping nie mogli narzekać.
Sirma dość szybko wypracował bezpieczną kilkudziesięciometrową przewagę nad Chabowskim. Polak walczył dzielnie, ale nie udało mu się na końcówce dogonić przeciwnika. Przez cały bieg praktycznie tylko ta dwójka się liczyła.
Drugi z Kenijczyków pobiegł chyba nieco poniżej oczekiwań, także Sirma nie miał wsparcia w postaci rodaka - być może m.in. dlatego nie udało się poprawić rekordu trasy.
Odczucia mam takie, że po Sirma'ie nie było specjalnie widać zmęczenia; może poza końcówką ostatniego okrążenia, gdzie dał ognia. No i biegł bardzo ładnie; w każdym razie na tyle, na ile jestem w stanie to ocenić.
Wysiłek było widać na twarzy Marcina Chabowskiego i miałem nawet obawy, że po szóstym kółku (z dziesięciu) może osłabnąć. Trzymał jednak fason do końca i mimo, że nie wygrał, to jednak walczył pięknie i zachował tempo do samej mety.
Pogoda piękna dla kibiców, nieco gorsza dla biegaczy. Mimo słońca nie było bardzo gorąco.
Na Długi Targ w Gdańsku przybyło sporo widzów, więc zawodnicy na doping nie mogli narzekać.
Sirma dość szybko wypracował bezpieczną kilkudziesięciometrową przewagę nad Chabowskim. Polak walczył dzielnie, ale nie udało mu się na końcówce dogonić przeciwnika. Przez cały bieg praktycznie tylko ta dwójka się liczyła.
Drugi z Kenijczyków pobiegł chyba nieco poniżej oczekiwań, także Sirma nie miał wsparcia w postaci rodaka - być może m.in. dlatego nie udało się poprawić rekordu trasy.
Odczucia mam takie, że po Sirma'ie nie było specjalnie widać zmęczenia; może poza końcówką ostatniego okrążenia, gdzie dał ognia. No i biegł bardzo ładnie; w każdym razie na tyle, na ile jestem w stanie to ocenić.
Wysiłek było widać na twarzy Marcina Chabowskiego i miałem nawet obawy, że po szóstym kółku (z dziesięciu) może osłabnąć. Trzymał jednak fason do końca i mimo, że nie wygrał, to jednak walczył pięknie i zachował tempo do samej mety.