Komentarz do artykułu Adam Nowicki brązowym medalistą MP na 10 km [wywiad]
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Adam Nowicki brązowym medalistą MP na 10 km [wywiad]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 maja 2015, 19:32
- Życiówka na 10k: 43,05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Leszno
Gratulacje Adam i życzę kolejnych sukcesów!
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 25 sie 2014, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gdyby język tej notki nie był taki drewniany to byłaby momentami nawet zabawna.
A tutaj perełka:
Przykład Adama Nowickiego pokazuje, że można pracować od poniedziałku do piątku jak „normalny”, przeciętny Polak
od 11.00 do 14.30 - Czas na trening.
Faktycznie, jak przeciętny Polak.
A tutaj perełka:
Przykład Adama Nowickiego pokazuje, że można pracować od poniedziałku do piątku jak „normalny”, przeciętny Polak
od 11.00 do 14.30 - Czas na trening.
Faktycznie, jak przeciętny Polak.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Jesień to zawsze okres wytężonej pracy dla żołnierza, bo do normalnych obowiązków wojskowych dochodzi jeszcze zagrabianie liści na jednostce. I to nie w wygodnym, codziennym ubraniu i butach, ale w mundurze i w kamaszach.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 12:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
o kur.... - a myślałem, że to ja mam "normalną" pracę, 8 godzin!!!
ale mnie pracodawca wykorzystuje!!
taki żołnierz to ma klawe życie - pracuje ok. 4 godzin dziennie i jeszcze mu napiszą, że jest jak przeciętny Polak! :D
ale mnie pracodawca wykorzystuje!!
taki żołnierz to ma klawe życie - pracuje ok. 4 godzin dziennie i jeszcze mu napiszą, że jest jak przeciętny Polak! :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Autor tekstu się nie popisał. Jest to czysta manipulacja opinią publiczną.
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
Swoją wysoką dyspozycyjność potwierdził chociażby już w Warszawie podczas 10. Półmaratonu Warszawskiego, gdzie jako pierwszy biały sportowiec dobiegł do mety.

zgadzam się z przedmówcami, że żaden przeciętny Polak nie ma 3,5h na trening podczas pracy. Do tego dochodzi pewnie kilkaset dni w roku na obozach.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kolejny pasozyt, ktory przebral sie w mundur - rozumiem, ze jest zbyt slaby, aby konkurowac z najlepszymi, ale przynajmniej nie robilby farsy i zostal normalnym, pelnoetatowym zolnierzem, 8h w zawodzie, a nie ta "przebieranka sportowa" ktora teraz uprawia ze stadem sobie podobnych, aby podoic polskiego podatnika.
Przekomiczne bylo uzasadnienie H. Szosta (tez przebieraniec za zolnierza) - nie wzial udzialu w Mistrzostwach Swiata i nie scigal sie z najlepszymi na swiecie, bo... jesienia ma pobiegac w III lidze, w ramach "zawodow wojskowych".
Przekomiczne bylo uzasadnienie H. Szosta (tez przebieraniec za zolnierza) - nie wzial udzialu w Mistrzostwach Swiata i nie scigal sie z najlepszymi na swiecie, bo... jesienia ma pobiegac w III lidze, w ramach "zawodow wojskowych".
Autor nie jest tu od popisywania sie, ale od wykonania "zadania PR" - zlecenie zlozyla japonsko-holenderska spolka handlujaca butami, wiec pisal jak potrafil najlepiej.KRZYSIEKBIEGA pisze:Autor tekstu się nie popisał. Jest to czysta manipulacja opinią publiczną.
-
- Stary Wyga
- Posty: 157
- Rejestracja: 30 lip 2012, 10:42
- Życiówka na 10k: 39:25
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
No, mnie też to rozśmieszyło, że pracuje jak normalny Polak.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Kolego, grzeczniej proszę.Kolejny pasozyt, ktory przebral sie w mundur - rozumiem, ze jest zbyt slaby, aby konkurowac z najlepszymi, ale przynajmniej nie robilby farsy i zostal normalnym, pelnoetatowym zolnierzem, 8h w zawodzie, a nie ta "przebieranka sportowa" ktora teraz uprawia ze stadem sobie podobnych, aby podoic polskiego podatnika.
Przekomiczne bylo uzasadnienie H. Szosta (tez przebieraniec za zolnierza) - nie wzial udzialu w Mistrzostwach Swiata i nie scigal sie z najlepszymi na swiecie, bo... jesienia ma pobiegac w III lidze, w ramach "zawodow wojskowych".
Ja rozumiem, że Cię to wk**wia, ale ciśniesz osobie, która jest Bogu Ducha winna za ten stan rzeczy. Idź do ministerstwa, albo wystalkuj Siemoniaka i powiedz mu, że Ci to nie pasuje. A najlepiej znajdź na niego grubego haka. Nazwałeś Nowickiego i Szosta pasożytami (I wielu innych naszych reprezentantów i to nie tylko biegów, w tym mistrzów świata i olimpijskich), a nie dość, że oni wszyscy godnie reprezentują WP swoim poziomem i wygrywają międzynarodowe imprezy sławiąc imię żołnierza polskiego, to jeszcze są pierwszym rzutem, któremu przyjdzie ponieść bezpośrednie konsekwencje za wieloletni burdel, jaki jest w wojsku. Z tej całej naszej 100tys armii, to taki Nowicki, Szost czy Chabowski to sprawnościowa elita, bo z 70% to same urzędasy. Ba! Większość z nich to zwykli szeregowi, którzy nawet nie mają co liczyć na emerytury, bo się ich wypieprzy po 11 latach pełnienia służby. Nie jest ich winą, że uprawienie profesjonalnego sportu "za seniora" jest na tyle trudne finansowo, że gotowi są związać się z armią, decydując się często na zmianę swoich planów życiowych.
Ja osobiście uważam, że to bardzo dobrze, że wojsko ich przyciąga do siebie. To daje przykład młodzieży, że ich idole z TV zdobywają zaszczyty na imprezach sportowych, a oprócz tego służą ojczyźnie. Kusociński na ten przykład: Też Pasożyt? Za mocno uderzyłeś.
Wojsko rządzi się swoimi prawami, to nie jest wolny rynek i wszystko jest sterowane ręcznie.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Sylwek, halo, tu Ziemia! Jaki Kusociński? Naprawdę widzisz tu jakąkolwiek analogię? Kusociński zginął walcząc w konspiracji za wolną Polskę, a bohater artykułu prowadzi WF i czasem wypełnia jakieś kwity.
Tekst jest po prostu kretyński. System jest chory. Gdyby te same państwowe pieniądze trafiały do najlepszych sportowców przez programy dla nich przeznaczone nie byłoby pytań. A to co się dzieje to nie jest służenie ojczyźnie. To jest jakiś szemrany układ na który zawodnicy muszą się godzić, żeby móc trenować. Czujesz się dumny, jak nasi "żołnierze" wygrywają na zawodach wojskowych z amatorami? Sławią imię żołnierza polskiego? Mnie uszy aż pieką ze wstydu. To jest tradycja Wojska Polskiego?
Brytyjczycy mieli wybitnych biegaczy, którzy służyli w armii. Sowieci też mieli wielu żołnierzy-sportowców, ale z tego co mi wiadomo, tam raczej byli w 100% żołnierzami
A w ogóle nie bawi Was cała sytuacja? Patologiczny system państwowego sponsorowania sportowców opisany w reklamowym tekście prywatnej firmy, będącej sponsorem biegacza. Dla mnie bomba
Tekst jest po prostu kretyński. System jest chory. Gdyby te same państwowe pieniądze trafiały do najlepszych sportowców przez programy dla nich przeznaczone nie byłoby pytań. A to co się dzieje to nie jest służenie ojczyźnie. To jest jakiś szemrany układ na który zawodnicy muszą się godzić, żeby móc trenować. Czujesz się dumny, jak nasi "żołnierze" wygrywają na zawodach wojskowych z amatorami? Sławią imię żołnierza polskiego? Mnie uszy aż pieką ze wstydu. To jest tradycja Wojska Polskiego?
Brytyjczycy mieli wybitnych biegaczy, którzy służyli w armii. Sowieci też mieli wielu żołnierzy-sportowców, ale z tego co mi wiadomo, tam raczej byli w 100% żołnierzami

A w ogóle nie bawi Was cała sytuacja? Patologiczny system państwowego sponsorowania sportowców opisany w reklamowym tekście prywatnej firmy, będącej sponsorem biegacza. Dla mnie bomba
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
A więc proszę śmiało iść do Szosta i Nowickiego i powiedzieć im wprost, że są pasożytami
Mówię serio.
Powtarzam: Źle kierujecie swoje wk**wienie. Do Siemoniaka z tym. Winicie tych ludzi za to, że szukają możliwości uprawiania sportu w takiej, a nie innej rzeczywistości. Oni wchodzą w układ z armią - armia chce, żeby ten ktoś biegał/rzucał dyskiem/whateva i za to płaci. W ten sposób pozyskuje reprezentantów. Czy Szost, Nowicki, Małachowski wleźli do tego wojska jakoś na siłę, czy ktoś ich tam najpierw zechciał przyjąć? Chyba nie sugerujecie, że ci wszyscy czołowi sportowcy kraju zaciągnęli się wojsko po to, aby okłamywać armię i brać cały czas jakieś zwolnienia, co? Nie wiemy, jakie były kulisy stworzenia takiej drogi sportowcom. Cholera wie, a może ktoś mądry w ten sposób ominął polskie przepisy, aby dać możliwość sportowcom jakiegoś sponsoringu z budżetu państwa, z ominięciem ministerstwa sportu? Nasze prawodawstwo jest srogo popie***one, więc ja tego akurat nie wykluczam tego, że ktoś wpadł na pomyśl, aby przenieść zobowiązania z jednego resortu na drugi.
I tak, ja uważam, że to jest dobrze, że armia przyciąga takie jednostki do siebie, bo to dobrze wpływa młodzież. ALE: Co nie znaczy, że jest to model, który uważam za optymalny - w aktualnej rzeczywistości jest to po prostu dobre (i chyba wręcz jedyne) rozwiązanie dla takich osób, gdyż omijają dzięki temu w jakimś stopniu problemy finansowe. A że wojsko takie osoby przyjmuje z otwartymi rękami, to chyba nie można winić samych zainteresowanych, co?
I jeszcze odnośnie Kusociśnkiego:
Tak, zginął. Co to ma do rzeczy w tym temacie, po co to podnosisz? Zakładasz, że np Nowicki też nie zginie w obronie ojczyzny w razie potrzeby? Analogię widzę i wygląda następująco: Mi chodzi o to, że śp Janusz Kusociński też (zapewne) miewał jakieś odstępstwa od pełnienia służby wojskowej w ciągu dnia po to, aby mógł się poświęcić uprawianiu sportu. Jestem przekonany, że przełożony dawał mu więcej wolnego w ciągu dnia. A więc sobie biegał, kiedy inni odbywali musztrę, czy latali po poligonie.
Zastanówcie się, czy gdyby ktoś z was był jakimś tam wyższej postawionym wojskowym i zdawalibyście sobie sprawę, że macie pod sobą takiego szeregowego, który może walczyć o tytuły mistrzowskie, to wolelibyście, żeby sprzątał kible/pełnił wartę/przyjmował wrzaski niewyedukowanego kaprala, czy może potrenował te 3-4h w ramach służby? Co jest korzystniejsze dla armii? W ogóle jak myślicie, co taki szeregowiec robi w ciągu dnia przez te 8h (nie będąc na misji)? Wydaje mi się, że gdzieś na tym portalu był wywiad chyba z Lewandowską, która właśnie poruszała temat swoich początków w wojsku - musiała przejść okres przygotowawczy. Może ktoś wyszuka.
Poza tym, ile jest takich osób w armii? 50? Będzie 100? Zdajecie sobie sprawę ile pieniędzy w ciągu roku pochłania te 70% urzędników w wojsku? Albo ile kosztują nagrody urzędnicze? To jest tak cholernie niska kwota w porównaniu do tego, co się dzieje dookoła, że głowa mała.


Powtarzam: Źle kierujecie swoje wk**wienie. Do Siemoniaka z tym. Winicie tych ludzi za to, że szukają możliwości uprawiania sportu w takiej, a nie innej rzeczywistości. Oni wchodzą w układ z armią - armia chce, żeby ten ktoś biegał/rzucał dyskiem/whateva i za to płaci. W ten sposób pozyskuje reprezentantów. Czy Szost, Nowicki, Małachowski wleźli do tego wojska jakoś na siłę, czy ktoś ich tam najpierw zechciał przyjąć? Chyba nie sugerujecie, że ci wszyscy czołowi sportowcy kraju zaciągnęli się wojsko po to, aby okłamywać armię i brać cały czas jakieś zwolnienia, co? Nie wiemy, jakie były kulisy stworzenia takiej drogi sportowcom. Cholera wie, a może ktoś mądry w ten sposób ominął polskie przepisy, aby dać możliwość sportowcom jakiegoś sponsoringu z budżetu państwa, z ominięciem ministerstwa sportu? Nasze prawodawstwo jest srogo popie***one, więc ja tego akurat nie wykluczam tego, że ktoś wpadł na pomyśl, aby przenieść zobowiązania z jednego resortu na drugi.
I tak, ja uważam, że to jest dobrze, że armia przyciąga takie jednostki do siebie, bo to dobrze wpływa młodzież. ALE: Co nie znaczy, że jest to model, który uważam za optymalny - w aktualnej rzeczywistości jest to po prostu dobre (i chyba wręcz jedyne) rozwiązanie dla takich osób, gdyż omijają dzięki temu w jakimś stopniu problemy finansowe. A że wojsko takie osoby przyjmuje z otwartymi rękami, to chyba nie można winić samych zainteresowanych, co?
I jeszcze odnośnie Kusociśnkiego:
Tak, zginął. Co to ma do rzeczy w tym temacie, po co to podnosisz? Zakładasz, że np Nowicki też nie zginie w obronie ojczyzny w razie potrzeby? Analogię widzę i wygląda następująco: Mi chodzi o to, że śp Janusz Kusociński też (zapewne) miewał jakieś odstępstwa od pełnienia służby wojskowej w ciągu dnia po to, aby mógł się poświęcić uprawianiu sportu. Jestem przekonany, że przełożony dawał mu więcej wolnego w ciągu dnia. A więc sobie biegał, kiedy inni odbywali musztrę, czy latali po poligonie.
Zastanówcie się, czy gdyby ktoś z was był jakimś tam wyższej postawionym wojskowym i zdawalibyście sobie sprawę, że macie pod sobą takiego szeregowego, który może walczyć o tytuły mistrzowskie, to wolelibyście, żeby sprzątał kible/pełnił wartę/przyjmował wrzaski niewyedukowanego kaprala, czy może potrenował te 3-4h w ramach służby? Co jest korzystniejsze dla armii? W ogóle jak myślicie, co taki szeregowiec robi w ciągu dnia przez te 8h (nie będąc na misji)? Wydaje mi się, że gdzieś na tym portalu był wywiad chyba z Lewandowską, która właśnie poruszała temat swoich początków w wojsku - musiała przejść okres przygotowawczy. Może ktoś wyszuka.
Poza tym, ile jest takich osób w armii? 50? Będzie 100? Zdajecie sobie sprawę ile pieniędzy w ciągu roku pochłania te 70% urzędników w wojsku? Albo ile kosztują nagrody urzędnicze? To jest tak cholernie niska kwota w porównaniu do tego, co się dzieje dookoła, że głowa mała.
BawiA w ogóle nie bawi Was cała sytuacja? Patologiczny system państwowego sponsorowania sportowców opisany w reklamowym tekście prywatnej firmy, będącej sponsorem biegacza. Dla mnie bomba

- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Ja nie jestem "wk**wiony", bo z natury jestem człowiekiem spokojnym
Problem polega na tym, że armia chyba nie do końca do tego służy, żeby werbować sobie sportowców na zawody.
Sami zawodnicy nie są moim zdaniem winni całej sytuacji.
Zresztą tak jak napisał Krzysztof - pod tekstem nikt się nie podpisał. Nie jest to wiarygodne źródło.

Nie zgłębiałem biografii Janusza Kusocińskiego, ale z tego co wiem to służył w armii z poboru pod koniec lat 20-tych, a w 1939 zgłosił się na ochotnika. Po prostu wydaje mi się, że nie ma sensu porównywać jego sytuacji do tego co dzieje się teraz w WP.Kusociński na ten przykład: Też Pasożyt? Za mocno uderzyłeś.
Problem polega na tym, że armia chyba nie do końca do tego służy, żeby werbować sobie sportowców na zawody.
Sami zawodnicy nie są moim zdaniem winni całej sytuacji.
Zresztą tak jak napisał Krzysztof - pod tekstem nikt się nie podpisał. Nie jest to wiarygodne źródło.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Sylw3g, nie chce mi się przytaczać perełek z twoich wypowiedzi bo musiałbym skopiować całość. Tylko z grubsza:
1. Patologię trzeba zwalczać i nie ważne jakie dziś ma rozmiary. Nomen omen 2 lata temu "takich żołnierzy" było ponad 200!!! Do tego oczywiście trzeba doliczyć "szkoleniowców". Powtórze (bo temat powraca co jakiś czas), wojsko jest od Obrony, a nie sponsorowania sportowców.
2. Jak sobie pomnożysz te 200 osób + obstawa + wikt i opierunek to Ci wyjda całkiem poważne kwoty, które nie poszły na obronność Polski!
3. Tak, jakbym miał możliwość to zarówno Siemoniakowi jak również tym " żołnierzom" zadałbym pytanie o definicję przyzwoitości i uczciwości. Bo proszę ich naiwnie nie tłumaczyć, powiedzeniem, że okazja czyni złodzieja. Bo tak odbieram twoje tłumaczenie. Nomen omen zarówno Małachowski, czy Szost maja prywatnych sponsowów i dodatkowo zarabiaja więcej niż przyzwoite kwoty za starty. Sprawdz sobie proszę ile Małachowski tylko w tym roku otrzymał za zwycięstwo w Diamond league (a to jego kolejnie).
Pozdrawiam
1. Patologię trzeba zwalczać i nie ważne jakie dziś ma rozmiary. Nomen omen 2 lata temu "takich żołnierzy" było ponad 200!!! Do tego oczywiście trzeba doliczyć "szkoleniowców". Powtórze (bo temat powraca co jakiś czas), wojsko jest od Obrony, a nie sponsorowania sportowców.
2. Jak sobie pomnożysz te 200 osób + obstawa + wikt i opierunek to Ci wyjda całkiem poważne kwoty, które nie poszły na obronność Polski!
3. Tak, jakbym miał możliwość to zarówno Siemoniakowi jak również tym " żołnierzom" zadałbym pytanie o definicję przyzwoitości i uczciwości. Bo proszę ich naiwnie nie tłumaczyć, powiedzeniem, że okazja czyni złodzieja. Bo tak odbieram twoje tłumaczenie. Nomen omen zarówno Małachowski, czy Szost maja prywatnych sponsowów i dodatkowo zarabiaja więcej niż przyzwoite kwoty za starty. Sprawdz sobie proszę ile Małachowski tylko w tym roku otrzymał za zwycięstwo w Diamond league (a to jego kolejnie).
Pozdrawiam