Komentarz do artykułu Przełaje 2009 okiem kibica i redaktora
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jeżeli nie ma jeszcze czynnej Galerii to proszę o chwilę cierpliwości, Galeria nabiera mocy.
- dex-adam
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 07 gru 2008, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lasek Bielański, Fort Bema
Poprawcie błąd. Nie pisze się "Maji" tylko "Mai". Jak się ma córkę Maję to się zauważa takie błędy .
Ciekawa impreza i fajna relacja. Dużo młodzieży fajnie się bawiła. Szkoda, że nie ma czegoś podobnego bliżej "centrum" kraju (nie musi być sama Warszawa, ale coś niedaleko),
pzdr
adam
Ciekawa impreza i fajna relacja. Dużo młodzieży fajnie się bawiła. Szkoda, że nie ma czegoś podobnego bliżej "centrum" kraju (nie musi być sama Warszawa, ale coś niedaleko),
pzdr
adam
Jak biegać to tylko na fortach
[b][url]http://www.fort-bema.pl[/url][/b]
[b][url]http://www.fort-bema.pl[/url][/b]
- torronto
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
- Życiówka na 10k: 38:21
- Życiówka w maratonie: 2:58:52
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Szczerze mówiąc, byłbym mocno zdziwiony, gdyby bieganie.pl pojawiło się na Maniackiej a nie w Olszynie. I choć sam jestem amatorem, który nigdy w klubie nie biegał, to bardziej interesowało mnie, kto wygra na przełajach niż kto zwycięży w Poznaniu.
p.s. Też mam córkę Maję.
p.s. Też mam córkę Maję.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ależ jest, tydzień temu były Mistrzostwa Warszawy albo Makroregionu, dokładnie nie wiem, w Otwocku.dex-adam pisze:. Szkoda, że nie ma czegoś podobnego bliżej "centrum" kraju (nie musi być sama Warszawa, ale coś niedaleko)
Ja biegałam chyba ze trzy razy MP w przełajach i raz był to Płock, czyli całkiem blisko. Raz Bydgoszcz.
Co roku przełaje odbywają się gdzie indziej, i nie wiem, od czego zależy wybór miejsca.
Nie wiem, jak teraz, ale kiedyś była kilkustopniowa kwalifikacja do startu w MP - najpierw Mistrzostwa Warszawy (często Powsin), potem Makroregionu, i dopiero trójka z Makroregionu z każdego dystansu jechała na MP.
Ja bardzo lubiłam przełaje, to bardzo specyficzna impreza. Jest tu pewna reguła, że prawie zawsze jest dużo błota, kiepska pogoda i ogólnie kiepskie warunki - pogodowe, terenowe i socjalne. Raz tylko biegałam przy słonecznej pogodzie, ale za to jeszcze całkiem po śniegu.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Co do błędów - to niestety tekst wskoczył na stronę, kiedy korekta spała. Zaraz go poprawię.
Co do Oli, która dopiero na zdjęciu zobaczyła, że miała taką przewagę na 200m do mety, to na ostatnim zakręcie wpadła w potężną kałużę błota, co ją niemal zupełnie zatrzymało na chwilę. Rywalce udało się przebiec ten fragment po twardszym gruncie i Ola nie miała już szans jej dogonić, chociaż normalnie jest bardzo szybka na finiszu. Oboje czujemy lekki niedosyt, bo Ola "nie sprzedała się" do końca, dobiegła z zapasem sił.
jesli chodzi o mnie, to zacząłem bieg na samym końcu i po pierwszym podbiegu poczułem, że nie przeskoczę już chyba żadnego rywala, tak ciężko się biegło. Ale jednak inni przesadzili z tempem i z okolic 50 miejsca co kółko przeskakiwałem kilka-kilkanaście osób i w końcu dobiegłem 13. Co by było, gdyby tych kółek było więcej ; )
Sam bieg był ciekawym doświadczeniem, jak skok na bungee, ale organizacja fatalna, tak źle nie jest na biegu ulicznym w najbardziej zapyziałej wiosce. Właśnie leczę gardło po noclegach prawie jak pod namiotem, braku pryszniców po biegu i tym podobnych atrakcjach. Ale tak jak sie spodziewałem, zdjęcia będą fajne, chociaż mocno spóźnione.
Co do Oli, która dopiero na zdjęciu zobaczyła, że miała taką przewagę na 200m do mety, to na ostatnim zakręcie wpadła w potężną kałużę błota, co ją niemal zupełnie zatrzymało na chwilę. Rywalce udało się przebiec ten fragment po twardszym gruncie i Ola nie miała już szans jej dogonić, chociaż normalnie jest bardzo szybka na finiszu. Oboje czujemy lekki niedosyt, bo Ola "nie sprzedała się" do końca, dobiegła z zapasem sił.
jesli chodzi o mnie, to zacząłem bieg na samym końcu i po pierwszym podbiegu poczułem, że nie przeskoczę już chyba żadnego rywala, tak ciężko się biegło. Ale jednak inni przesadzili z tempem i z okolic 50 miejsca co kółko przeskakiwałem kilka-kilkanaście osób i w końcu dobiegłem 13. Co by było, gdyby tych kółek było więcej ; )
Sam bieg był ciekawym doświadczeniem, jak skok na bungee, ale organizacja fatalna, tak źle nie jest na biegu ulicznym w najbardziej zapyziałej wiosce. Właśnie leczę gardło po noclegach prawie jak pod namiotem, braku pryszniców po biegu i tym podobnych atrakcjach. Ale tak jak sie spodziewałem, zdjęcia będą fajne, chociaż mocno spóźnione.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Szymon Sznura jest z AZS-u Poznań - mieszka w Krotoszynie. Trener Jan Grenda.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Ostatnio zwróciła na to uwagę moja żona. Jeśli oboje biegamy na tej samej trasie w błocie, ja kończę trening bardziej uciapany niż ona. To samo widać na zamieszczonych zdjęciach. Dziewczyny są zdecydowanie czystsze. Czy ktoś to może wyjaśnić?
napieraj.pl
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Odpowiedź jest w Strefie Kobiet - powolutku zaczynaja walczyc o swoje, ale bardzo powolutku.Kshysiek pisze:Ostatnio zwróciła na to uwagę moja żona. Jeśli oboje biegamy na tej samej trasie w błocie, ja kończę trening bardziej uciapany niż ona. To samo widać na zamieszczonych zdjęciach. Dziewczyny są zdecydowanie czystsze. Czy ktoś to może wyjaśnić?
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
To zależy od stylu biegu, a w tym wypadku także od tego, czy sie biegło w grupie (gdzie błoto leciało spod nóg) czy na prowadzeniu. Najczystsza jest Kasia Kowalska, która prowadziła od początku. Na treningu zależy jak stawiasz nogi, którędy biegasz i jaki masz "zarzut" z tyłu. No i od szybkości - mniej się uchlapiesz przy truchcie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dzięki. Ale ponieważ jest to internet i można jeszcze coś zmienić to dodałem coś o czym zapomniałem a chciałem to napisać. Adam Matuła zrobił niesamowitą pracę w tym samym wyścigu co Nagor zaczynając gdzieś ze środka stawki a skończył na trzecim miejscu.
Mamy też nagrane trochę materiału filmowego - ale to nasz montażysta się musi za to zabrać a ja jestem chory i nie mam mu tego jak podrzucić.
Mamy też nagrane trochę materiału filmowego - ale to nasz montażysta się musi za to zabrać a ja jestem chory i nie mam mu tego jak podrzucić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
no gdzie ta galeria fotek ?
impreza wygląda okazale na tych zdjęciach
dobrze ,że tam byliście
impreza wygląda okazale na tych zdjęciach
dobrze ,że tam byliście
Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
obłocenie też wynika z tego, że facet nie będzie sie bawił w bieganie slalomem omijającym kałuże a kobiety takie sąNagor pisze:To zależy od stylu biegu, a w tym wypadku także od tego, czy sie biegło w grupie (gdzie błoto leciało spod nóg) czy na prowadzeniu. Najczystsza jest Kasia Kowalska, która prowadziła od początku. Na treningu zależy jak stawiasz nogi, którędy biegasz i jaki masz "zarzut" z tyłu. No i od szybkości - mniej się uchlapiesz przy truchcie.
ja na pętli krosowej mam na końcu zbiegu zakręt 180 stopni na którym stoi cienkie drzewko - ja go chwytam żeby wyhamować i lepiej skręcić a żona zrobiła to tylko raz - pobrudziła rękawiczke i od tej pory woli tracić czas niż chwycić "brudne" drzewko
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie, na zawodach nie widzi się kałuż, niezależnie od tego, czy jest się kobietą, czy mężczyzną.gasper pisze:obłocenie też wynika z tego, że facet nie będzie sie bawił w bieganie slalomem omijającym kałuże a kobiety takie są
Natomiast stopień ubłocenia, tak, jak napisała Nagor, w dużym stopniu zależy od techniki biegu - myślę, że kobiety tak nie zarzucają nogami do tyłu. Poza tym biegną wolniej i z mniejszą siłą atakują podłoże.