Komentarz do artykułu Żyć i trenować jak Kenijczycy - historia Marcina Rakoczego

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

W mojej ocenie, pod względem sportowym, to przedsięwzięcie to porażka.

Pod względem poznawczym, przygodowym, osobistym itp. zapewne może być sukcesem lub w takowy się przerodzić.

Poziom sportowy jaki osiągnął jest słaby, relatywnie (poziom początkowy, poziom jaki mógł osiągnąć będąc w Polsce).
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
faraon828
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 389
Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:48,30
Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Śmiała teza :-)

Dla mnie to mały cud, że tak zgonując i tak tracąc z każdym kolejnym kilometrem jeszcze dowiózł do mety "jakiś" czas. Jeszcze na 30 km miał perspektywy na 2:29. Gdyby tak w następnym biegu lepiej oszacował swoje możliwości i pobiegł równiejszym tempem to już będzie kilka minut do przodu.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam, troche po bandzie pojechałeś porównując jego optymalny poziom na 10km jak wyjeżdżał z PL z jednego nieudanego maratonu po powrocie. Raz, że nie masz żadnej pewności czy te Twoje 2:41 by wtedy pobiegł, a dwa nie wiesz co by pobiegł dzisiaj. Trochę jak porównywanie kolorów przez ślepego.

Zresztą gdybanie. Leciał na 2:25, a i tak dociągnął 2:35. Pewnie jest gdzieś po środku, załóżmy że 2:29-2:30 (w samotnym biegu)? Czyli teoretycznie na 10km powinien być 32-32,5 minuty.
Tyle, że:
a) to tylko jeden nieudany maraton. Żeby realnie ocenić, to by musiał kilka biegów pobiec - w tym chociaż 1 udany :)
b) i tak nie ocenimy, czy w 1,5 roku w Polsce zajmując się bieganiem w takim samym zakresie jak w Kenii by zrobił taki progres.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No może racja. Jak 32 minuty to biorę. :)
A porównywać do czegoś trzeba.
Ektopia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 12 maja 2015, 23:33
Życiówka na 10k: 40,40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Postępy sportowe Marcina można różnie oceniać. Jest jedynym Polskim biegaczem który zdecydował się na tak radykalne posunięcie na drodze do realizacji swoich marzeń. To czyni jego historię bardzo ciekawą. Pytanie czy przekuje to na coś więcej? Wygra w maratonie np. we Wrocławiu? Napisze wspomnienia? Zostanie trenerem?
zygenda
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 15 paź 2016, 16:36
Życiówka na 10k: 30:37
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

Marcin po powrocie z Kenii bardzo mocno udzielał się w mediach społecznościowych różnych topowych biegaczy,których chamsko krytykował. Spotkał się z takim samym odzewem. Pozniej wygrywał kilka podrzędnych biegów nie osiągając fajnych wyników. Próbował postępować jak kenijczycy: często startował, dodatkowo biegał z singletem KENYA. Po drodze próbował nawiązać współprace z paroma klubami/grupami LA. Aktualnie cisza w eterze na temat sportu,jedynie czasami widuje wpisy o planie żeby zrobić minimum maratońskie na Tokio. Wszystko poza tym to polityczny bełkot,agresja słowna wobec rządzących etc. W Gdynii spotkałem go tylko raz,ale nie mieliśmy okazji porozmawiać. Niedawno ruszyła strona,gdzie Marcin proponuje pomoc w wyjeździe do kraju swoich marzeń.
AdrianLukowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 08 gru 2017, 14:26
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie przeczytałem wywiad z Marcinem, gdzie sam siebie określa jako "wyczynowego biegacza dystansowego". Przy jego życiówkach to określenie mocno na wyrost. Przecież praktycznie każdy biegający na jego poziomie mężczyzna to amator, którego źródłem utrzymania jest praca na etacie lub dzialaność. Ciekaw jestem, z czego utrzymuje się Marcin. Przecież na tym poziomie na pewno nie z biegania, choć będąc w Keni mówił, że to jest jego praca. Może dostaje pieniądze od sponsorów i to mu wystarcza, nie jestem w stanie stwierdzić.
ODPOWIEDZ