U mężczyzn to był najszybszy bieg od wielu lat. U kobiet wolno, chociaż było sporo dziewczyn na 35 minut. Tam jednak było mocno taktyczne bieganie, poza pierwszą, która biegła mocno od początku.
Co do międzyczasów, to sam zakazałem Oli podawania - nie chciałem niepotrzebnej presji, chciałem biec na samopoczucie
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Ale to jednak nie zdało egzaminu. Zabrakło mi chyba tych kilku tygodni treningu, przetarcia w jakimś starcie. Mimo wszystko jestem dobrej myśli. Dzisiaj z marszu przebiegliśmy się na mili w Piasecznie, teraz kilka dni totalnego luzu.
Z tego, co widzę na zdjęciach, to w męskim biegu była bardzo dobra współpraca, zawodnicy prowadzili na zmiany. Pierwsza ósemka pobiła "życiówki", to już coś.