Rio Maraton Mężczyzn

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13682
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

rutra007 pisze: Chętnie zobaczę młodzież, która startuje i kończy z orzełkiem na koszulce. Nie oglądam relacji z maratonów w Japonii, ale dziwnie emocjonują mnie te oficjalne imprezy sportowe typu MŚ, ME, czy IO i chętnie kibicuję wówczas Polakom. To taka nagroda, za łatwe amatorskie życie, w którym pierwszy trening zaliczam o 6 (gdy zawodowcy śpią), minimum 8 godzin pracuję (gdy zawodowcy, po treningu się regenerują), i wieczorem, po ogarnięciu rodziny mam czas na drugi trening (co robią zawodowcy?). I po opłaceniu podatków (m.in. na PKOL i Wojsko Polskie), zatankowaniu paliwa w narodowej sieci czuję niezdrową satysfakcję, oglądając występy Polaków, reprezentantów kraju podczas ich występów na oficjalnych zawodach sportowych. I to mnie amatora motywuje do tych pobudek przed 6 rano, ale przecież można po raz kolejny zejść z trasy.

No dobra, czas kończyć i zejść z tego wątku, obiecuję, że był to ostatni wpis.
No fajnie, ale watpie ze Szost Ciebie zmusil do malzenstwa i do robienia dzieci. Dlaczego ty chcesz zmusic go do tego albo tamtego? Bo orzelek na koszulce? To jest tylko jeden z punktow wplywajacych na jego motywacje. I watpie ze najwazniejszy. Tak, ale ty rzadsza, bo placisz podatki! Placisz tez na politykow i zobacz co oni wyprawiaja. Sam tez dostajesz od kogos pieniadze, jestes zawsze na 120%?

Ach! O 6:00 rano... oczekujesz teraz duze brawa?

Musze Tobie jednak przyznac... u mnie orzelki na koszulkach robia male wrazenie... kibicowac kibicuje, ale podniecac sie nie mam zamiaru. No to rzucaj kamieniami... :spoczko:
New Balance but biegowy
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

1. Nigdzie nie napisalem, ze moj wysilek trwal 4 godziny.
2. Jesli mamy byc super precyzyjni to mowimy o czasach <3:15.
3. Z wyliczeniem Hrmax nie nam problemu, a raczej dopowiem, ze zawyzam (w sensie przyjmjoje Hrmax z przed kilku lat). Moze to kwestia wieku >45 :hahaha:
4. Co do Yukiego wydawalo mi sie, ze to oczywisty kontrargument vs stwierdzenie, ze p.Szost musi na siebie uwazac bo w rok to max. 2 maratony. Ale ok on moze bo to przeciez amator (nie jest oficjalnie reprezentantem Japonii bo sa lepsi), a jest w stanie przebiec kilka jak nie kilkanascie (rok 2015, 2014) ze srednimi czasami <2:14 i tylko prosze nie mowcie, ze on to robi na 80 Hrmax. Nawet w zeszlym roku na komercyjnym maratonie w Japonii przybiegl przed HS.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kadrowicze powinni skorzystac z ofert forumowych ekspertow i bezwarunkowo dostosowac sie do ich planow treningowych

Zasada prosta - kto najwyzej wylicytuje ten bedzie mial prawo trenowac wybranego zawodnika.
Dochod z eksperymentu bedzie przeznaczony na cele charytatywne.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13682
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Zrobmy tak:
https://www.naij.com/941992-mugabe-orde ... mpics.html
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Tak jest!

Jeśli sportowiec nie jest w stanie znaleźć się w pierwszej piątce, to powinien iść do pługa, zamiast bez sensu kręcić się po stadionach...
Awatar użytkownika
kobal
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 26 sie 2016, 11:27

Nieprzeczytany post

guzik132 pisze:krzys1001 możesz powiedzieć na czym ona polega.
Chciałbym spojrzeć na kwestię pod nieco innym kątem.
Z własnego doświadczenia wiem, że na zmianę poziomu biegowego prócz fizjologicznego poziomu wytrenowania, sprawności itp. w dużej mierze składa się również aspekt psychologiczny, tj. radzenie sobie z bólem. Czy nigdy nie mieliście wrażenia, że kolejna życiówka padła bo to co dotychczas uważaliście za "umieranie na trasie" w rzeczywistości okazało się zaledwie mocniejszym dyskomfortem a kolejny poziom bólu odkryliście właśnie teraz?
Idąc tym tokiem rozumowania można wysnuć wniosek, że Henryk Szost pędząc maraton po 3:00/km (do którego doszedł poprzez kolejne "awanse" w hierarchii bólowej) jest już na x-nastym poziomie piekła, chociaż na przestrzeni kariery nauczył się (między innymi) jak sobie w takiej strefie radzić (lepiej od nas amatorów).
Podsumowując jestem w stanie sobie wyobrazić, że jest różnica w poziomie zajechania pomiędzy nami amatorami a Panem Szostem i że jego porażki mogą być bardziej spektakularne.
35:49 1:22:10 2:57:48
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Kadrowicze powinni skorzystac z ofert forumowych ekspertow i bezwarunkowo dostosowac sie do ich planow treningowych
Zasada prosta - kto najwyzej wylicytuje ten bedzie mial prawo trenowac wybranego zawodnika.
No to chyba akurat rzecz jak najbardziej naturalna? Jesli Arab z Abu Dhabi kupuje sobie Manchester City, czy tez Zyd z Rosji ma kaprys kupic sobie londynski klub Chelsea - to oczywiste, ze moga wplywac na to, jak trenuja kopacze w tych zespolach? Kto placi ten wymaga.

A jesli H. Szostowi nie podoba sie, ze polscy podatnicy oceniaja jego wystep w Rio, jest bardzo prosty sposob na unikniecie tego - wystarczy, ze przestanie siegac im do kieszeni, i sam zacznie placic za swoje zabawy biegowe.
KrzysiekJ pisze: Jeśli sportowiec nie jest w stanie znaleźć się w pierwszej piątce, to powinien iść do pługa, zamiast bez sensu kręcić się po stadionach...
Poza Toba, to NIKT w tym watku nie pisal o pierwszej piatce na mecie. Problemem jest to, ze skoro w Rio H. Szost wystartowal w maratonie, to konkurencja ta wymaga przebiegniecia 42 km - nikogo nie obchodzi, ze on przygotowywal sie do biegu na 25 czy 30 km.

A to cale glaskanie po glowce, typu: "Heniu! Dales z siebie wszystko!", "Heniu jestem dumna, w Tokio bedzie lepiej!" jest zenujace. H. Szost nie ukonczyl konkurencji w ktorej bral udzial, pobiegl zawody na 30 km. Przy takim podejsciu, to niemal na pewno udzielajacy sie w tym watku Rolli, gdyby wystartowal, to przez pierwsze 800-1000 m bylby pierwszy, a potem zszedlby z trasy, aby sie za bardzo nie spocic.

Nie wykluczam, ze nawet ja, stojac na starcie z maratonska czolowka, potrafilbym prowadzic cala stawke przez 180-200 metrow? Czy rowniez wtedy komentatorzy pisaliby "Ach! Jaki wspanialy, zupelnie nieznany Robert z Polski! Prowadzil czolowke maratonska przez 200 metrow! Dal z siebie wszystko! Musimy wyslac go do Tokio, na pewno bedzie lepiej - mozliwe, ze przebiegnie juz 230 metrow! To prawdziwy wzor do nasladowania!"?

Powtorze - skoro H. Szost biegl z orlem na piersi, mial obowiazek skonczyc bieg w ktorym bral udzial. Nie bylo tam zawodow na 30 km - mial do przebiegniecia dystans maratonski. Jak pobiegnie dla pieniedzy z logo Orlen, niech sobie schodzi z trasy ile razy chce.

Dopiero dzisiaj zobaczylem zdjecie Iranczyka konczacego maraton w Rio - do mety dotarl doslownie na kolanach, niemalze czolgajac sie.
Obrazek

To mlody czlowiek - pierwszy raz wystapil w takich zawodach, wiedzial, ze mozliwe iz jest to jedyna okazja w zyciu, aby skonczyc olimpijski maraton reprezentujac swoj kraj, wiec dal z siebie wszystko. No a goral z Muszyny to stary rutyniarz - mimo tego co opowiada o swoim zaangazowaniu, to takiego podejscia nie dostrzegam. Wystepy na Igrzyskach juz mial - najdwidoczniej przekalkulowal sobie, po co konczyc bieg, skoro kasa przez to nie bedzie wieksza?

To w sumie bardzo racjonalne podejscie ekonomiczne - minimalizacja wydatku energetycznego, ale po co bylo go tam wysylac? Nie pamietam specjalnie wielu wystepow H. Szosta, jedynie te "duze" zawody:
- IO Pekin - dobiegl;
- Mistrz. Europy Barcelona - zszedl z trasy;
- IO Londyn - dobiegl;
- Mistrz. Europy Zurich - zszedl z trasy;
- IO Rio - zszedl z trasy;

To wyraznie pokazuje, ze to nie jest wyjatkowe zachowanie - im wiecej H. Szost ma doswiadczenia, tym bardziej kalkuluje, czy "oplaca" mu sie konczyc.

Skoro jednak nie ma ochoty finalizowac swoich startow, niech zajmie sie czyms innym? Wielokrotnie podkreslal, ze lubi strzelac do zwierzat - aktualnie Min. Srodowiska potrzebuje zabic 40 tys. dzikow, ktore sa problemem na Podlasiu, a tamtejsze kola lowieckie nie daja sobie z tym rady. Moze zamiast uprawiac bieg na 30 km., H. Szost powienie tam pojechac i zastrzelic ze 100-200 dzikich swin? Nie dosc, ze zaspokoi swoje żądze, dodatkowo ta aktywnosc bedzie bardziej pozyteczna, anizeli jego wycieczka do Rio.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1466
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Stek bzdur...
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bo ja wiem. Z wyjąkiem sarkazmu w ostatnim akapicie, trzyma się kupy.
Marx
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Kluczowe jest słowo "zaryzykować". Gdyby pobiegł bezpiecznie, dobiegł razem z Arturem, byłoby lepiej jeśli chodzi o wynik.
Ale przy ryzyku, gdyby pogoda dopisała i był w pierwszej dziesiątce, byłoby jeszcze lepiej, prawda?
Endomondo
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale to nie jest siatkówka czy tenis gdzie po ryzykownym zagraniu praktycznie tracimy kontrolę nad jego przebiegiem. W którymś momencie, zwłaszcza mając doświadczenie Szosta, wiesz, że nic z tego nie będzie i biegniesz wolniej, ale kończysz. Biegnąc jako reprezentant kraju powinien przezentować pewną postawę. Ta, którą zaprezentował przypomina mi inną - dość często spotykaną wśród dzieci, które we wspólzawodnictwie biorą udział tylko do momentu gdy zorientują się, że przegrywają.
michal_c
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 256
Rejestracja: 27 sie 2012, 19:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja przypominam sobie wątek w którym zastanawialiśmy się dlaczego lekkoatletyka nie jest tak popularna jak piłka nożna, może dlatego.
"Najbardziej lubię rozmawiać sam ze sobą. Oszczędzam w ten sposób czas i
unikam kłótni."Oscar Wilde
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1466
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Lekkoatletyka to nie tylko bieg mężczyzn w maratonie...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

michal_c pisze:A ja przypominam sobie wątek w którym zastanawialiśmy się dlaczego lekkoatletyka nie jest tak popularna jak piłka nożna, może dlatego.
Ale dlaczego? Jaki to ma związek?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13682
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Marc.Slonik pisze:Bo ja wiem. Z wyjąkiem sarkazmu w ostatnim akapicie, trzyma się kupy.
Nie jestem tego zdania.

Robert, jest takim sportowcem, ktory nie życzy nikomu pieniedzy za wykonywany sport. I wszedze o tym trąbi... No i tu znalazl sobie znowu pole do popisu.

Ja nie jestem nawet taki pewny, czy Robert mieszka w Polsce i placi w ogole podatki na Polskich sportowcow.

OK, ja tez nie :bum:
ODPOWIEDZ