Z Agą Korpal o Tomku Kowalskim i ultramaratonie jego imienia

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Adam nie ma moim zdaniem jednoznacznej odpowiedzi, ona bedzie za każdym razem oparta na doświadczeniach i odczuciach osoby odpowiafającej.
Moim zdaniem osoby która łazi po górach Tak, nie każdy biegacz zacznie biegać maratony czy ultra tylko ci których to pociąga tak samo w Himalaje pójdzie tylko niewielu mimo że góry to ich pasja. Podobnie nie każdy kierowca czuje potrzebe startu w rajdzie samochodowym. Tyczy się to chyba każdej dziedziny gdzie można coś więcej.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Ale taka mała dygresja, pytanie.
Nie znam Himalaistów i ich "osadzenia" w świecie wspinu, więc może mi powiecie.
Czy jest możliwe, że to jest podobna relacja?

[5km, 10km, 42km] a [Ultra],
[Trudne technicznie ściany] a [Himalaje]

??
Tak prostego przełożenia raczej nie ma. Biegowe Himalaje to bieganie dychy poniżej 28 minut czy maratonu poniżej 2:05, himalaizm zimowy to dycha poniżej 27' i maraton w 2:03:xx. Na ultra patrzę jak na wchodzenie na Everest w maju, normalną drogą i na tlenie - na pewno daje dużo wrażeń, na pewno jest cholernie ciężkie, ale też nijak się to ma do prawdziwego sportowego wyczynu i jest możliwe do zrobienia dla masy odpowiednio przygotowanych amatorów.
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W kwestii formalnej: "w 2012 roku w ciągu 15 dni objechała wszystkie 28 szczytów Korony Gór Polskich ... na rowerze" - to jest NIEPRAWDA. Dziewczyna dała się złapać w pułapkę marketingu... Jeśli ktoś wnosi rozłożony rower na szczyt, w dodatku z cudzą pomocą (Rysy) lub też pcha go na szczyty leżące w parku narodowym (bo regulamin zabrania tam jazdy) to NIE MA PRAWA twierdzić, że WJECHAŁ.
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:
Adam Klein pisze:[5km, 10km, 42km] a [Ultra],
[Trudne technicznie ściany] a [Himalaje]
??
Tak prostego przełożenia raczej nie ma. Biegowe Himalaje to bieganie dychy poniżej 28 minut czy maratonu poniżej 2:05, himalaizm zimowy to dycha poniżej 27' i maraton w 2:03:xx. Na ultra patrzę jak na wchodzenie na Everest w maju, normalną drogą i na tlenie - na pewno daje dużo wrażeń, na pewno jest cholernie ciężkie, ale też nijak się to ma do prawdziwego sportowego wyczynu i jest możliwe do zrobienia dla masy odpowiednio przygotowanych amatorów.
Nie wiem, czy szukanie takich analogii prowadzi dokądkolwiek. Tak z ciekawości, Adam: "trudne technicznie ściany" to wspinaczka sportowa a "Himalaje" to alpinizm powyżej 8k?

Nieodłącznym elementem alpinizmu powyżej 8k jest relatywnie bardzo wysokie ryzyko śmierci. Tego zasadniczego czynnika nie ma w przypadku maratonu i ultramaratonu (mówimy o odpowiednio przygotowanych biegaczach).

Lwow pokazuje w swojej książce wykres Trempera porównujący dzienne ryzyko uprawiania himalaizmu powyżej 8k do innych aktywności. Wygląda to tak (jednostką są śmierci na milion dni):

himalaizm powyżej 8k - 12.000
alpinizm - 650
BASE jumping - 430
jazda samochodem (8h dziennie) - 16
bieganie maratonu - 8

Trudna (ekstremalnie) wspinaczka sportowa jest tu: http://wspinanie.pl/2010/10/action-dire ... ustelnika/. Do tej pory przeszło to 16 gości (na K2 weszło i zeszło ponad dwadzieścia razy więcej osób). Jak się zescrolluje na dół strony, to można zobaczyć, jak zrobił to Hojer. No ale na Action Directe praktycznie nie można się zabić, a na K2 podobno najłatwiej w Himalajach...

Oczywiście mamy jeszcze wspinaczkę sportową bez asekuracji (free solo - http://www.youtube.com/watch?v=HrX0ohmu1zw ) - bieganie przez płotki z odbezpieczonym granatem w gaciach? :bum:

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
human
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 04 lut 2009, 10:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piaseczusetts

Nieprzeczytany post

montalb pisze:
Oczywiście mamy jeszcze wspinaczkę sportową bez asekuracji (free solo - http://www.youtube.com/watch?v=HrX0ohmu1zw ) - bieganie przez płotki z odbezpieczonym granatem w gaciach? :bum:

pzdr
montalb
Od 45 sek. - dobrze, że koleś ma kask :bum: !
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

montalb pisze: Żeby jednak nie było, że ja tylko na smutno, to chciałbym bardzo podziękować koledze Leszkowi za tą odrobinę optymizmu na zakończenie Starego Roku. Leszek biega maratony, a kiedyś "dołączy do nich pływanie i rower i pojawi się w Kona". Jak widać Leszkowi sport i ambitne sportowe cele nie są obce, na pewno więc wie o czym pisze, kiedy tak podsumowuje polskie sukcesy w alpinizmie zimowym:

"Jeżeli ktoś nie rozumie jak głupie jest wchodzenie w zimie na górę w Himalajach to nic na to nie poradzimy. Tylko błagam, nazywajmy rzeczy po imieniu. Mam dość wzmianek o "bohaterach" i prób pobudzenia narodowej dumy że Polak pierwszy na świecie wszedł zimą na którąś górę z którejś strony.
Można się zastanowić czemu jako pierwszy? Moja teoria jest taka że inni ludzie mieli więcej oleju w głowie.".

Pierwsze zimowe wejście na siedmiotysięcznik (Noszak w 1973, Zawada i Piotrowski). Pierwsze zimowe pokonanie granicy 8 tysięcy metrów (Zawada w 1974 na Lhotse). Pierwsze zimowe wejście na ośmiotysięcznik (Everest w 1980, Wielicki i Cichy). Kolejnych sześć zdobytych w latach osiemdziesiątych itd. To wszystko wzięło się z głupoty? Naprawdę nic więcej nie trzeba? Nader to optymistyczne! :bum:

Do siego roku,
montalb
Jak ktoś nie rozróżnia warunku koniecznego od warunku wystarczającego to znowu muszę napisać - nic nie poradzimy.
Z jednym się zgodzę - to nie był smutny wpis montalb'a, można się uśmiechnąć czytając tą listę polskich "osiągnięć" - to naprawdę kamienie milowe w historii rozwoju gatunku ludzkiego.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

montalb pisze:
Nie wiem, czy szukanie takich analogii prowadzi dokądkolwiek. Tak z ciekawości, Adam: "trudne technicznie ściany" to wspinaczka sportowa a "Himalaje" to alpinizm powyżej 8k?

Nieodłącznym elementem alpinizmu powyżej 8k jest relatywnie bardzo wysokie ryzyko śmierci. Tego zasadniczego czynnika nie ma w przypadku maratonu i ultramaratonu (mówimy o odpowiednio przygotowanych biegaczach).
Nie chodziło mi o ryzyko śmierci w przypadku maratonu czy ultramaratonu.
Chodziło raczej o to, że do ultra nie trzeba potrafić szybko biegac na krótkich dystansach.
W Himalaje też chyba często wchodzą ludzie, którzy sa bardzo daleko od umiejętności technicznego wspinania. Nie wiem czy Martyna Wojciechowska coś takiego potrafi? Czy chcąc wejść na Mont Everest to jest potrzebne?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Nie wiem czy Martyna Wojciechowska coś takiego potrafi? Czy chcąc wejść na Mont Everest to jest potrzebne?
Pisząc o himalaistach, nikt chyba nie miał na myśli turystów jeżdżących po świecie z biurem podróży TVN.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Oj Adam zdziwiłbyś się co Martyna potrafi, nie wielu menów jej dorówna. Inna sprawa to że jej wejście na dach świata to zaplanowana akcja turystyczna dostępna dla każdego za odpowiednią kase. Tak czy inaczej ma zaliczoną Korone Ziemi i nikt jej na te szczyty nie wnosił weszła sama.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:Tak czy inaczej ma zaliczoną Korone Ziemi i nikt jej na te szczyty nie wnosił weszła sama.
Słyszałem, że odnośnie jej wejścia na Kilimandżaro są jakieś kontrowersje.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

nie znan pozostałej dwójki a tylko od nich można by się czegoś wiarygodnego dowiedzieć. To był pierwszy szczyt z Korony i nienajtrudniejszy po zdobyciu którego Martyna oficjalnie przyznała że uświadomił jej jak wiele ma braków.
Tak czy inaczej tych wejść nie możemy traktować na równi z wyprawami Hajzera, Kukuczki czy Rutkowskiej. Pewnie z racj bliskości gór zdajesz sobie sprawę że wejście na Świnicę od Zawratu w ładną pogodę to ekscytująca wycieczka ale wystarczy by odrobinę popadało i zawiało by zamieniła się w koszmar...
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:Tak czy inaczej tych wejść nie możemy traktować na równi z wyprawami Hajzera, Kukuczki czy Rutkowskiej.
Chodzi zapewne o żonę tego detektywa? :bum:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

sorki oczywiście Wanda Rutkiewicz
snail75
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 16 lip 2011, 12:47
Życiówka na 10k: 40:05
Życiówka w maratonie: 2:58:55

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
W Himalaje też chyba często wchodzą ludzie, którzy sa bardzo daleko od umiejętności technicznego wspinania. Nie wiem czy Martyna Wojciechowska coś takiego potrafi? Czy chcąc wejść na Mont Everest to jest potrzebne?
Na Everest wchodzą ludzie "z ulicy" bowiem przed sezonem miejscowe agencje zabezpieczają całą trasę stawiając w trudniejszych miejscach drabinki czy rozwieszając liny poręczowe do których można się potem wpiąć dzięki czemu się nie spadnie. Do tego turyści wynajmują sobie Szerpów, którzy targają za nich cały dobytek, a na większych wysokościach używają tlenu z butli, niektórzy całkiem spore ilości. Tym sposobem całkiem spora liczba osób wchodzi na Everest, ale nazywanie ich himalaistami jest dużym nadużyciem.
_________________
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A czy to częściowo właśnie o to nie chodzi? O to, że na Everest może teraz wejść każdy (a za odpowiednią opłatą go nawet wniosą) i szuka się coraz bardziej ekstremalnych wyzwań, żeby nadal móc się nazywać 'prawdziwym himalaistą' i dalej czuć się elitarnie? Patrząc na to co robi Kilian to już w zasadzie tylko himalaizm zimowy został jako bastion ostatecznego twardzielstwa, bo przy tym co wyprawia Kilian jakiekolwiek wejście latem wygląda na spacerek.

Tu porównanie do maratonów i ultra wydaje się zasadne. Grono maratończyków jest już na tyle szerokie, że ludzie szukają coraz bardziej pojechanych biegów. Pycha jest tu moim zdaniem wspólnym mianownikiem.
ODPOWIEDZ