alex.portnoy pisze:DOM pisze:"Rano pobiegłem dwie dyszki, pierwsza wolno w 33minuty, druga 31. Po południu już porządna dycha 30 minut, do tego 10 x 1km i 400-teki. Nie czułem nóg na końcu, ale po tej pięćdziesiątce byłem gotowy!"
To na serio???
No i pytanie: jak w końcu biegać te wybiegania, relatywnie wolno czy jednak szybko? Kto ma rację? Szkoła, w której maratony biega się w 2:11 czy w 2:05? W tej drugiej dochodzi do przetrenowania, to fakt. Zastanawia mnie jednak dlaczego zmęczeniowe złamania nogi przydarzają się również w tej pierwszej szkole... (i chyba nikt nie przyznaje, że to w efekcie przetrenowania? -poprawcie mnie jeśli czegoś nie zarejestrowałem)
Wszystko należy rozumieć w kontekście. U Canovy istnieje coś takiego jak specjalne bloki powtarzane co 3-4 tygodnie, gdzie w ciągu jednego dnia robione są 2 bardzo wymagające treningi mające mocno podbić formę. To jest temat rzeka, więc trochę poniżej w sporym skrócie.
Przykład takiej specjalnej sesji masz wyżej. Taki treningi to mogą być np. 2 sesje wytrzymałościowe, mix 1 sesja wytrzymałościowa + 1 szybkościowa, albo 2 szybkościowe. Dla maratończyków zazwyczaj są to 2 sesje wytrzymałościowe. Ponieważ powyżej nie ma podanych temp, więc można tylko dywagować czy sesja nr 2 to czysta wytrzymałość, czy może te 400-tki to było np. bliżej tempa biegu na 5-10 km. Podam 2 przykłady jak to może wyglądać u Canovy z dopisaniem konkretnego tempa:
Dla maratończyka może być to coś takiego:
Przykład 1:
Rano: 10km 90% tempa maratońskiego + 20km tempa maratońskiego
Po południu: 10km 90% tempa maratońskiego + 20km tempa maratońskiego
Przykład 2:
Rano: 10km 90% tempa maratońskiego + 10km 102% tempa maratońskiego
Po południu: 10km 90% tempa maratońskiego + 12x 1000m 105% tempa maratońskiego, 1:30 przerwa odpoczynkowa między powtórzeniami
Należy pamiętać że:
- Przed takim blokiem zawodnik ma minimum 2 dni łatwego biegania, zaś po minimum 3 dni łatwego biegania
- Zawodnik musi być wypoczęty przed tym specjalnym treningiem, bo inaczej zamiast wzrostu formy będzie klapa
- Czasami zawodnicy są proszeni aby nie spożywać węglowodanów w trakcie tego konkretnego dnia między treningami aby lepiej stymulować organizm do wysiłku na kwasach tłuszczowych
Poza tym trzeba wiedzieć że u Canovy nie ma tygodniowych cykli treningowych, a odpoczynek jest równie ważny jak wysiłek.
Co do pytania o wybiegania, to trzeba sprecyzowań o co dokładnie chodzi, bo u Canovy masz długie wybiegania np. w tempie 95% maratonu, które pełnią zupełnie inną rolę niż bieg regeneracyjny wyczynowca (np. tempo 3:50/km). Trzeba tu odróżnić biegi przygotowujące do wykonania specjalnych sesji od biegów służących wyłącznie do regeneracji (przyspieszających obniżenie poziomu mleczanu po wymagających sesjach). Dla wyczynowca z poziomu 2:05 w maratonie 2-godzinne biegi w tempie 3:50/km to po prostu strata czasu. Dla Canovy np. bieg specyficzny pod maraton to długość co najmniej półmaratonu w jednej sesji i tempo minimum 90% tempa maratońskiego. W początkowych przygotowaniach w fazie wstępnej jego biegacze biegają mniej intensywnie i krócej, ale to jest tylko podbudowa do udźwignięcia bardziej specyficznych treningów.
Canova twierdzi że przetrenowanie to kwestia zbyt wysokiej intensywności w sesjach jakościowych lub zbyt wysoki % udziału sesji jakościowych, a nie kwestia ogólnego kilometrażu. Jednakowoż pamiętam że kiedyś podawał przykład Japończyków biegających 400-480 km tygodniowo, którzy zostali doprowadzeni do przetrenowania w ciągu max 2 lat biegając na raczej niższej intensywności. Co do kontuzji, to może to być również kwestia biegania zbyt dużej ilości treningów na generalnie twardej nawierzchni (asfalt).