Komentarz do artykułu "Wziął ktoś wolne w pracy żeby zobaczyć najlepszych polskich lekkoatletów w akcji?"
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Piłka nożna jest świetnym sportem i jej popularność nie została wykreowana przez telewizję. Pewnie większość kibiców piłki nożnej to fani chipsów i piwa, ale tylko dlatego, że po prostu większość populacji to fani chipsów i piwa.
Wokół piłki nożnej jest pełno patologii, które biorą się ze związanych z nią absurdalnych pieniędzy. Tylko że trochę paradoksalnie to piłka jest bardziej egalitarnym sportem niż lekka. Za dzieciaka wystarczył kawałek placu i bramki z plecaków, żeby pograć. Żeby biegać i startować w jakichś zawodach trzeba było być w klubie, a to było zarezerwowane dla najlepszych. A do zawodów piłkarskich na jakimś poziomie mógł załapać się każdy, chociażby do klasowych rozgrywek w szkole.
Można do woli obrażać kibiców piłki nożnej, ale w LA od tego nic się nie poprawi.
Wokół piłki nożnej jest pełno patologii, które biorą się ze związanych z nią absurdalnych pieniędzy. Tylko że trochę paradoksalnie to piłka jest bardziej egalitarnym sportem niż lekka. Za dzieciaka wystarczył kawałek placu i bramki z plecaków, żeby pograć. Żeby biegać i startować w jakichś zawodach trzeba było być w klubie, a to było zarezerwowane dla najlepszych. A do zawodów piłkarskich na jakimś poziomie mógł załapać się każdy, chociażby do klasowych rozgrywek w szkole.
Można do woli obrażać kibiców piłki nożnej, ale w LA od tego nic się nie poprawi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
W la psuje też widowisko import sportowców. W piłce choć też występuje ale jest to mocno ograniczone. W la, chyba podobnie jak w siatkówce, można kupić zawodnika do kraju, co mi osobiście niezbyt się podoba.
Trudniej też zmienić przepisy na bardziej widowiskowe. W innych dyscyplinach zmiany są widoczne (np złote i srebrne bramki, powtórki wideo czy zmiany w f1 - tu już praktycznie ciągła zmiana), w la nic się nie zmienia (choć można np wymyślić sztafete w której biegnie na zmianę dwóch zawodników ale zmieniają się kilka razy).
Trudniej też zmienić przepisy na bardziej widowiskowe. W innych dyscyplinach zmiany są widoczne (np złote i srebrne bramki, powtórki wideo czy zmiany w f1 - tu już praktycznie ciągła zmiana), w la nic się nie zmienia (choć można np wymyślić sztafete w której biegnie na zmianę dwóch zawodników ale zmieniają się kilka razy).
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
A ktoś zauważył 3 miejsce na etapie TdF Majki?
Wcześniej "gównowiedzący" na temat tego sportu dziennikarze podawali, że dojechał na tym czy innym miejscu.
Niestety, są dyscypliny wśród piwoszy popularniejsze i te mniej. Sporty indywidualne i wytrzymałościowe cieszą się małą popularnością, bo Janusze nie mieli styczności, a piłkę każdy chłopak w życiu kopał. Wystarczy sobie przypomnieć ile razy na wuefie miało się okazję pchnąć kulą, rzucić oszczepem, skoczyć w dal, w zwyż, pobiec na 100 czy 10000 poza zaliczeniem, a ile razy po zaprawie była rzucona piłka i wybrane drużyny i wuefista miał odfajkowane. Taka rzeczywistość.
Wcześniej "gównowiedzący" na temat tego sportu dziennikarze podawali, że dojechał na tym czy innym miejscu.
Niestety, są dyscypliny wśród piwoszy popularniejsze i te mniej. Sporty indywidualne i wytrzymałościowe cieszą się małą popularnością, bo Janusze nie mieli styczności, a piłkę każdy chłopak w życiu kopał. Wystarczy sobie przypomnieć ile razy na wuefie miało się okazję pchnąć kulą, rzucić oszczepem, skoczyć w dal, w zwyż, pobiec na 100 czy 10000 poza zaliczeniem, a ile razy po zaprawie była rzucona piłka i wybrane drużyny i wuefista miał odfajkowane. Taka rzeczywistość.
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 29 sie 2012, 00:27
- Życiówka na 10k: 40:56
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Milanówek
Nie oszukujmy się, sporty wytrzymałościowe są mało widowiskowe (może z wyjątkiem kolarstwa bo raz ,że widoczki a dwa ,że sport drużynowy). Konkurencje techniczne to też dla kogoś postronnego "nuda" bo przez 2 godziny rzucają czy skaczą - bezpośredniej rywalizacji brak.
Sporty indywidualne to szeroka kategoria i tak naprawdę wszystko zależy od sportu bo w przypadku tenisa czy boksu ciężko mówić o braku popularności.
Import sportowców w LA na pewno nie przysparza dodatkowych fanów. A to co wyprawia dziś Turcja to kpina...
Sporty indywidualne to szeroka kategoria i tak naprawdę wszystko zależy od sportu bo w przypadku tenisa czy boksu ciężko mówić o braku popularności.
Import sportowców w LA na pewno nie przysparza dodatkowych fanów. A to co wyprawia dziś Turcja to kpina...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Z tej dyskusji niczego nie udało mi się dowiedzieć ale czytając Twoje posty mogę powiedzieć,..."maładiec",...bjj pisze:Większość kibiców piłki to fani telewizji, piwa i chipsów a nie ludzie czynnie uprawiający sport. W lekkiej jest odwrotnie. Piłkę się ogląda bo telewizja tak " nakazuje" i taka moda. To tak jak z wszystkimi serialami o żenującym poziomie, które lecą na każdym programie przez większość dnia. Prawie wszyscy je oglądają zamiast obejrzeć jakiś program na wysokim poziomie
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wg mnie lekka jest widowiskowa, no, ale ja pewnie jestem mało obiektywna.
Poza tym, przyjemnie się to po prostu ogląda ... piękne i zgrabne dziewczyny, przystojni chłopacy, miło popatrzeć, naprawdę.
W taki np. wczorajszy konkurs skoku o tyczce, dość zaskakujący nie tylko ze względu na zwycięstwo Polaka ... wg mnie sporo emocji.
Poza tym, w ogóle na twarzach zawodników widać walkę, emocje, a czasem jakieś dramaty. To jest wg mnie fajne.
Poza tym, przyjemnie się to po prostu ogląda ... piękne i zgrabne dziewczyny, przystojni chłopacy, miło popatrzeć, naprawdę.
W taki np. wczorajszy konkurs skoku o tyczce, dość zaskakujący nie tylko ze względu na zwycięstwo Polaka ... wg mnie sporo emocji.
Poza tym, w ogóle na twarzach zawodników widać walkę, emocje, a czasem jakieś dramaty. To jest wg mnie fajne.
Może i trudniej skompletować dobrą drużynę piłkarską, ale biegać na takim poziomie też wcale nie jest ławo. Tu już nie wystarczy po prostu biegać, a zapieprzać codziennie 20-30km to nie sztuka i nie wystraszy do tego, aby być w światowej czołówce. Tam liczy się już strategia, taktyka, odporność na stres i widać było wczoraj niejednokrotnie, jak faworyci często przegrywali właśnie przez złą taktykę. Trzeba więc myśleć i to sporo myśleć, a nie tylko zapierdzielać przed siebie. W biegach średnich i długich, wariantów rozegrania biegu jest paradoksalnie sporo.krunner pisze: moim zdaniem, o wiele trudniej jest wyselekcjonować jedenastu grających w piłkę facetów (ile jest wariantów utworzenia drużyny i możliwosci taktycznych ?) i stworzyć z nich kolektyw, drużynę, która dojdzie do ćwierćfinału Mistrzostw Europy niż znaleźć faceta, który ma trochę biegowego talentu i będzie zapieprzał codziennie po 20-30 km, specjalizując się w czyms tak prostym i naturalnym dla człowieka, jak bieg (ile jest wariantów przebiegnięcia jakiegos biegu ?).
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Zazdrość - paskudne uczucie...
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Zrobiła się gównoburza - każdy sportowiec, artysta itp. chciałby żeby to jego wyczyny, sukcesy były pokazywane, żeby było zainteresowanie nimi. Tylko że, po prostu, od dziesięcioleci to piłka nożna była tym najważniejszym sportem. Ludzie wiedzieli kto to był Szewińska ale jeszcze lepiej wiedzieli, jaki mecz, kiedy i kto będzie grał w składzie. W takich przypadkach wystarczy wspomnieć o Kanadzie albo Finlandii. Czy tam piłka jest na pierwszym miejscu? Nie, tam żyją ludzie hokejem. Jestem za tym, żeby promować sukcesy wszystkich naszych sportowców - od sportów drużynowych po indywidualnych, ale ... po prostu jest tak jak jest i tak będzie.
Mamy także mistrzów w szybownictwie czy pokerze (który traktuję jako sport) a przecież poker jest nawet zakazany w Polsce. A co ma powiedzieć Zbigniew Bródka, co ma powiedzieć Zofia Klepacka trenująca windsurfing?
Mamy także mistrzów w szybownictwie czy pokerze (który traktuję jako sport) a przecież poker jest nawet zakazany w Polsce. A co ma powiedzieć Zbigniew Bródka, co ma powiedzieć Zofia Klepacka trenująca windsurfing?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Panie Lewandowski,...
Pofatygowałem się 800 kilometrów do Zurychu na ME w LA.
Utwierdziłem się w przekonaniu, że dobrze skaczemy, fajnie pchamy i rzucamy. Kilkoro nie źle biega. Po za tym, tradycyjnie wku...ił mnie Chabowski i Szost schodząc z trasy bo nie ukrywam DLA NICH TAM POJECHAŁEM.
Co więcej,...o zgrozo dobrze wypadł ten jak to zwykle mamy zwyczaj nazywać,.."Yared z importu".
Dyskusja jest o niczym lub na temat gula który ma Lewandowski i jego koledzy gdy się dowiedzieli ile kopacze dostaną kasy za udział w mistrzostwach. Nie trzeba być filozofem aby wiedzieć, że sport to pieniądze. To wielki medialny biznes. Wnoszenie pretensji o to, że w reprezentacji Turcji biegło dwóch Kenijczyków jest i śmieszne i głupie. Szczególnie gdy żale te wylewa Arkadiusz Gardzielewski który klepie półmaratony w ostatnim czasie po 1'07".
Pofatygowałem się 800 kilometrów do Zurychu na ME w LA.
Utwierdziłem się w przekonaniu, że dobrze skaczemy, fajnie pchamy i rzucamy. Kilkoro nie źle biega. Po za tym, tradycyjnie wku...ił mnie Chabowski i Szost schodząc z trasy bo nie ukrywam DLA NICH TAM POJECHAŁEM.
Co więcej,...o zgrozo dobrze wypadł ten jak to zwykle mamy zwyczaj nazywać,.."Yared z importu".
Dyskusja jest o niczym lub na temat gula który ma Lewandowski i jego koledzy gdy się dowiedzieli ile kopacze dostaną kasy za udział w mistrzostwach. Nie trzeba być filozofem aby wiedzieć, że sport to pieniądze. To wielki medialny biznes. Wnoszenie pretensji o to, że w reprezentacji Turcji biegło dwóch Kenijczyków jest i śmieszne i głupie. Szczególnie gdy żale te wylewa Arkadiusz Gardzielewski który klepie półmaratony w ostatnim czasie po 1'07".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 255
- Rejestracja: 23 kwie 2014, 12:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kolejny raz taka sama jałowa dyskusja i obrażanie się na świat za to jaki jest. Mi to przypomina pretensje do tego, ze Włochy czy Chorwacja mają morze na bardziej na południu i u nich latem zawsze jest pogoda i ciepłe morze a u nas nie. Albo ja lubię pierogi ze szpinakiem,a większość populacji uwielbia pizze, dlaczego oni nie uwielbiają pierogów, dlaczego pierogarni nie ma na każdym rogu. Piłka nożna była, jest i jeszcze długo długo będzie najpopularniejszym sportem w naszym kraju. A zaklinanie rzeczywistości mówieniem, że to tylko moda, że to kreują media albo obrażanie się mistrzów LA, że ich się nie kocha jak piłkarzy nic tu nie zmieni. Tak było zawsze. Mieliśmy wunderteam, mieliśmy polską szkołę boksu, a i tak najpopularniejszym sportem w Polsce była piłka nożna i to jeszcze przed erą sukcesów ekipy Górskiego czy pucharowych występów Górnika i Legii. I chyba nikt nie powie, że media wykreowały wtedy modę na piłkę nożną.
Gdzieś przewinęła mi się liczba ponad 650 tysięcy zarejestrowanych piłkarzy w naszym kraju i ponad drugie tyle kopiących amatorsko w jakiś ligach zakładowych, ligach na hali czy orliku. Pewnie jest jeszcze z 3 razy tyle osób które w przeszłości miały zawodniczą przeszłość, a już nie kopią z różnych powodów. I to jest ta żelazna baza kibiców piłki nożnej. Jasne że jest jakaś część, której oglądania piłki nożnej nie interesuje ale jak przychodzi wielka impreza to mecze ogląda. Nie licząc ludzi nakręconych przez media czy znajomych bazy rzędu kilku milionów odbiorców nie będzie miała w naszym kraju żadna inna dyscyplina. Wiedzą o tym sponsorzy i dlatego tak tez kierują swoje kroki. Dodatkowo sporty drużynowe są dużo bardziej widowiskowe a piłka nożna w szczególności (to już moja subiektywna opinia).
Piszecie, że kibic piłki nożnej to w większości fan chipsów i piwa, ale taka właśnie jest większość naszego społeczeństwa. Piszecie, że fani piłki lubią biesiadować, a fani LA wolą iść pobiegać - tu widzę błąd. Zgadza się, zauważyłem, że osoby biegające zamiast posiedzieć dłużej przy piwku wolą przystopować bo na drugi dzień trening, ale to wcale nie oznacza że to jest osoba która następnego dnia wieczorem wybierze oglądanie Diamentowej ligi zamiast oglądania Ligi mistrzów. Biegacz, osoba biegająca, uczestnik masowych biegów to wcale nie musi być namiętny oglądacz LA w tv. Może nie jest to reprezentatywna próba, ale z moich znajomych biegowych 80% to bardziej kibice piłki nożnej niż LA, a z pozostałej toteż nie wiem czy wielu było by zainteresowanych oglądaniem LA. Moja żona lubi oglądać piłkę nożną, jeszcze bardziej siatkówkę a jak włączam ME w Amsterdamie to wychodzi bo tego nie da się oglądać. Nigdy się w to nie wgryzła i już się nie wciągnie, nawet nie próbuje jej już przekonywać. Ja telewizyjnie lubię oglądać niemal każdy sport, zwłaszcza rywalizację międzynarodowe z udziałem polaków, ale i tak na pierwszym miejscu jest zawsze piłka nożna. Liczą się emocje i ja w piłce widzę ich najwięcej.
Wcześnie kwestię braku popularności LA w podobny sposób poruszał Tomek Majewski. Nie rozumiał dlaczego dwukrotny mistrz olimpijski jest w swoim kraju mniej popularny od piłkarza, który gra w jakimś klubie europejskim średniaku. Tak jest i już, nie zmusisz ludzi do polubienia czegoś. Nie chciał bym, aby to zabrzmiało jak deprecjonowanie wyników naszego mistrza (mam wielki szacunek dla jego pracy i zawsze oglądam jego konkursy na ME, MŚ,IO), ale ilu jest miotaczy w Polsce, ile na świecie? Być najlepszym spośród kilku tysięcy, a być najlepszym spośród kilkuset milionów to też różnica.
Popularność piłki zaczyna się od najmłodszych lat. Wiadomo, że najlepsi młodzicy (ogólne cechy fizyczne) idą do piłki nożnej i trenerzy lekkoatletyczni wybierają z tego co im zostało. Tak jest prawie na całym świecie, prawie na całym bo np w USA najbardziej utalentowany nastolatek nie wybierze piłki nożnej, nie wybierze też LA, wybierze football czy koszykówkę. Nie zmieni tego żadna kampania medialna czy doładowanie pieniędzmi takiej czy innej dyscypliny (przynajmniej nie zmieni tego w ciągu najbliższych 50lat). Zgadzam się z @krunner, że dużo trudniej jest stworzyć drużynę mistrza kraju, europy, świata niż mistrza olimpijskiego czy mistrza świata w lekkiej atletyce. @beata pisze, że biegać na odpowiednim, wysokim poziomie nie jest łatwo. Owszem nie jest łatwo, ale ciągle dużo, dużo łatwiej niż stworzyć np drużynę, która zdobędzie mistrza Anglii.
Trochę długi ten post wyszedł. Wielu użytkowników tego forum (jak nie większość w końcu to forum bieganie.pl) nie zgodzi się z moim zdaniem, ale taka jest rzeczywistość.
Gdzieś przewinęła mi się liczba ponad 650 tysięcy zarejestrowanych piłkarzy w naszym kraju i ponad drugie tyle kopiących amatorsko w jakiś ligach zakładowych, ligach na hali czy orliku. Pewnie jest jeszcze z 3 razy tyle osób które w przeszłości miały zawodniczą przeszłość, a już nie kopią z różnych powodów. I to jest ta żelazna baza kibiców piłki nożnej. Jasne że jest jakaś część, której oglądania piłki nożnej nie interesuje ale jak przychodzi wielka impreza to mecze ogląda. Nie licząc ludzi nakręconych przez media czy znajomych bazy rzędu kilku milionów odbiorców nie będzie miała w naszym kraju żadna inna dyscyplina. Wiedzą o tym sponsorzy i dlatego tak tez kierują swoje kroki. Dodatkowo sporty drużynowe są dużo bardziej widowiskowe a piłka nożna w szczególności (to już moja subiektywna opinia).
Piszecie, że kibic piłki nożnej to w większości fan chipsów i piwa, ale taka właśnie jest większość naszego społeczeństwa. Piszecie, że fani piłki lubią biesiadować, a fani LA wolą iść pobiegać - tu widzę błąd. Zgadza się, zauważyłem, że osoby biegające zamiast posiedzieć dłużej przy piwku wolą przystopować bo na drugi dzień trening, ale to wcale nie oznacza że to jest osoba która następnego dnia wieczorem wybierze oglądanie Diamentowej ligi zamiast oglądania Ligi mistrzów. Biegacz, osoba biegająca, uczestnik masowych biegów to wcale nie musi być namiętny oglądacz LA w tv. Może nie jest to reprezentatywna próba, ale z moich znajomych biegowych 80% to bardziej kibice piłki nożnej niż LA, a z pozostałej toteż nie wiem czy wielu było by zainteresowanych oglądaniem LA. Moja żona lubi oglądać piłkę nożną, jeszcze bardziej siatkówkę a jak włączam ME w Amsterdamie to wychodzi bo tego nie da się oglądać. Nigdy się w to nie wgryzła i już się nie wciągnie, nawet nie próbuje jej już przekonywać. Ja telewizyjnie lubię oglądać niemal każdy sport, zwłaszcza rywalizację międzynarodowe z udziałem polaków, ale i tak na pierwszym miejscu jest zawsze piłka nożna. Liczą się emocje i ja w piłce widzę ich najwięcej.
Wcześnie kwestię braku popularności LA w podobny sposób poruszał Tomek Majewski. Nie rozumiał dlaczego dwukrotny mistrz olimpijski jest w swoim kraju mniej popularny od piłkarza, który gra w jakimś klubie europejskim średniaku. Tak jest i już, nie zmusisz ludzi do polubienia czegoś. Nie chciał bym, aby to zabrzmiało jak deprecjonowanie wyników naszego mistrza (mam wielki szacunek dla jego pracy i zawsze oglądam jego konkursy na ME, MŚ,IO), ale ilu jest miotaczy w Polsce, ile na świecie? Być najlepszym spośród kilku tysięcy, a być najlepszym spośród kilkuset milionów to też różnica.
Popularność piłki zaczyna się od najmłodszych lat. Wiadomo, że najlepsi młodzicy (ogólne cechy fizyczne) idą do piłki nożnej i trenerzy lekkoatletyczni wybierają z tego co im zostało. Tak jest prawie na całym świecie, prawie na całym bo np w USA najbardziej utalentowany nastolatek nie wybierze piłki nożnej, nie wybierze też LA, wybierze football czy koszykówkę. Nie zmieni tego żadna kampania medialna czy doładowanie pieniędzmi takiej czy innej dyscypliny (przynajmniej nie zmieni tego w ciągu najbliższych 50lat). Zgadzam się z @krunner, że dużo trudniej jest stworzyć drużynę mistrza kraju, europy, świata niż mistrza olimpijskiego czy mistrza świata w lekkiej atletyce. @beata pisze, że biegać na odpowiednim, wysokim poziomie nie jest łatwo. Owszem nie jest łatwo, ale ciągle dużo, dużo łatwiej niż stworzyć np drużynę, która zdobędzie mistrza Anglii.
Trochę długi ten post wyszedł. Wielu użytkowników tego forum (jak nie większość w końcu to forum bieganie.pl) nie zgodzi się z moim zdaniem, ale taka jest rzeczywistość.
Tu kiedyś był link do bloga i komentarzy 

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Że niby czyja i o co?nofinishlane pisze:Zazdrość - paskudne uczucie...
Wydaje mi się, że raczej opis zjawiska i zasygnalizowanie problemu.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Beata, no troszkę Cię ponosi jak piszesz, że piłka nożna została wykreowana na "sport narodowy", i że w lekkiej mamy większe tradycje. Tradycje mamy i tu i tu. Wspomnę chociażby dwa trzecie miejsca na MŚ w nogę. porównujmy sporty drużynowe a nie indywidualne.
To nie jest też tak, że Ci co oglądają piłkę to oglądają ja bo telewizja pokazuje na każdym kroku. U mnie w pracy emocjonował sie tym każdy, skład reprezentacji czasem lepiej znały kobiety niż faceci. Interesowali się tym na długo przed ME, w których moim zdaniem akurat Polacy gucio osiągnęli. Chcę powiedzieć, że czy to się nam podoba czy nie piłka nożna była i będzie sportem numer 1 w tym kraju i tyle. Świadczyć o tym może np fakt, że więcej kibiców przyjdzie na mecz Górnika Zabrze z GKS Katowice w 1 lidze, tak w pierwszej nie w ekstraklasie, niż na memoriał Skolimowskiej, na który zaprosimy nawet U. Bolta czy innego Mo Faraha. Taka smutna prawda.
To mówiłem ja, były piłkarz, który jeśli chodzi o ostatnie ME, obejrzał całe 55 minut jednego meczu, Polska-Niemcy
... Po prostu nie chce mi się tego oglądać.
To nie jest też tak, że Ci co oglądają piłkę to oglądają ja bo telewizja pokazuje na każdym kroku. U mnie w pracy emocjonował sie tym każdy, skład reprezentacji czasem lepiej znały kobiety niż faceci. Interesowali się tym na długo przed ME, w których moim zdaniem akurat Polacy gucio osiągnęli. Chcę powiedzieć, że czy to się nam podoba czy nie piłka nożna była i będzie sportem numer 1 w tym kraju i tyle. Świadczyć o tym może np fakt, że więcej kibiców przyjdzie na mecz Górnika Zabrze z GKS Katowice w 1 lidze, tak w pierwszej nie w ekstraklasie, niż na memoriał Skolimowskiej, na który zaprosimy nawet U. Bolta czy innego Mo Faraha. Taka smutna prawda.
To mówiłem ja, były piłkarz, który jeśli chodzi o ostatnie ME, obejrzał całe 55 minut jednego meczu, Polska-Niemcy

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Bo wg mnie to taki właśnie mechanizm: piłka jest pokazywana (od zawsze) - bo pieniądze, sponsorzy itp. - wszyscy oglądają i o tym się mówi, więc siłą rzeczy dociera to do społeczeństwa, u mnie w pracy największym kibicem jest nigdy nieuprawiająca sportu księgowa.radslo1 pisze:Beata, no troszkę Cię ponosi jak piszesz, że piłka nożna została wykreowana na "sport narodowy", i że w lekkiej mamy większe tradycje.
Nie piszę, że piłka jest zła (więc nie wiem, czy mnie aż tak ponosi), tylko, że jednak to media nami sterują, a na media mają wpływ interesy i biznes.
Bo gdyby ta przysłowiowa księgowa nie zobaczyła wzmianki o meczu w TV, to by nie wiedziała, że jakieś rozgrywki istnieją. Pewnie, że trochę się zmienia i inne dyscypliny też są pokazywane, ale jednak wciąż w mniejszym stopniu.
Co do tradycji, to miałam na myśli inne dyscypliny, szeroko pojęte, a nie tylko lekką. Ale zgadzam się, tradycje mamy też i w piłce nożnej.
Ale też, nie uważam, że np. Marcin Lewandowski jest gorszym sportowcem, niż Robert Lewandowski - trudno pewnie porównywać, ale pewnie ta sama klasa. A jaka część społeczeństwa wie, w czym specjalizuje się Marcin Lewandowski i jakie ma sukcesy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam się częściowo z obserwacją Beaty. O ile nie dziwi mnie, że przez ostatni miesiąc reprezentacja Polski w piłce nożnej przykuwała 99% uwagi mediów, o tyle przez jakiś czas bardzo dziwił fakt, że przez 90% czasu redakcje sportowe w tym kraju za najważniejsze informacje uznają wyniki meczów jakiejś głęboko prowincjonalnej "Ekstraklasy". A mowa jest o lidze tak żałośnie słabej, że przez kilkanaście lat żadna jej drużyna nie zagrała ani jednego meczu w Lidze Mistrzów. Nie potrafię sobie wytłumaczyć tego bez założenia, że sponsorzy tej "Ekstraklasy" muszą też chyba odpowiednio zachęcać redakcje sportowe do zainteresowania jej kopaczami.
Komentarz Marcina Lewandowskiego nie przysporzy mu sympatii. Był mocno przesadzony i w bardzo złym momencie. Marcin nie wyczuł panującego w kraju klimatu, pewnie był skupiony na pracy.
Komentarz Marcina Lewandowskiego nie przysporzy mu sympatii. Był mocno przesadzony i w bardzo złym momencie. Marcin nie wyczuł panującego w kraju klimatu, pewnie był skupiony na pracy.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Kangoor to może popatrz szerzej. Wiesz jaka jest frekwencja na stadionach ekstraklasy? Wiesz, że średnio na mecze Legii, Lecha przychodzi blisko 20 000 osób, a zdarza się i ponad 30 000? Wiesz, że na najsłabsze mecze eklapy przychodzi po 6 000 kibiców? Kto ich do tego zachęca? Telewizja? A może po prostu ludzie interesują sie piłka nożną i kierując się patriotyzmem lokalnym chodza na mecze.
Zderzymy to z frekwencją na stadionach lekkoatletycznych? To bardzo smutne ale ilu kibiców było ostatnio na MP? Wprawne oko policzy w 5 minut.
Sponsorzy oczywiście mają na to duży wpływ ale nie ładują pieniędzy tam gdzie widzą, że to nie ma sensu bo ludzie i tak nie chcą oglądać.
Może lepszym przykładem niech będzie żużel. Sorry ale to sport bardzo niszowy a frekwencja na stadionach jest bardzo wysoka. Próbowałem zainteresować transmisjami z Diamentowej Ligi biegaczy z firmy i nie tylko. Nie chcą oglądać, nudne mówią. Ja też bieganie pooglądam z ciekawością, może jeszcze zerknę na Małachowskiego, Włodarczyk, Fajdka, skok wzwyż ale oglądanie oszczepu kobiet albo młota, no sorry...
Zderzymy to z frekwencją na stadionach lekkoatletycznych? To bardzo smutne ale ilu kibiców było ostatnio na MP? Wprawne oko policzy w 5 minut.
Sponsorzy oczywiście mają na to duży wpływ ale nie ładują pieniędzy tam gdzie widzą, że to nie ma sensu bo ludzie i tak nie chcą oglądać.
Może lepszym przykładem niech będzie żużel. Sorry ale to sport bardzo niszowy a frekwencja na stadionach jest bardzo wysoka. Próbowałem zainteresować transmisjami z Diamentowej Ligi biegaczy z firmy i nie tylko. Nie chcą oglądać, nudne mówią. Ja też bieganie pooglądam z ciekawością, może jeszcze zerknę na Małachowskiego, Włodarczyk, Fajdka, skok wzwyż ale oglądanie oszczepu kobiet albo młota, no sorry...