Nie wierzę w pedantyczną pracę nad techniką. Nie wierzę, że można ludzką fizjologię tak modyfikować ćwiczeniami by osiągnąć mistrzowskie wyniki. Muszą być predyspozycje, które poprzez trening można delikatnie stymulować. Wsadzanie zawodnika na idealne "kopyto" czy "prawidło", używając szewskiego nazewnictwa, jest treningową bdurą.
Bolt to supertalent prowadzony przez dobrego trenera i tyle.
Co tu dużo gadać- jeśli biegał 200m w 20s nie mając ukończonych 16lat to wyniki pochodzą z naturalnego rozwoju popartego mądrym treningiem. Nie wierzę, że na Jamajce produkuje się sprinterów na bazie naukowych rozważań o technice biegu.
Po prostu znaleziono rodzynka, jednego na miliard ludzi z takim talentem i mądrze go poprowadzono.
Warto pamietać, że ten facet po pierwszych sukcesach w wieku juniora przez dwa lata trenował w kratkę i od niechcenia bo wolał krykieta

. Wtedy głównym zajęciem trenera było namawianie go by jednak zechciał pojawiać się na treningach.