Komentarz do artykułu Jak przebiec 700 km w 6 dni? Rozmawiamy z Pawłem Żukiem

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Pytanie do radia Erewań:
P: Czy to jest jeszcze sport?
O: Owszem, jest, ale po co.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Na pytanie "po co" odpowiedzieć by pewnie mogli wszyscy inni asfaltowi ultrasi, oni to na pewno rozumieją. To jest chyba jakiś wieczny eksperyment ze swoim własnym ciałem w stylu: "na co mnie jeszcze stać".
rufuz

Nieprzeczytany post

niesamowity gość a jeszcze bardziej niesamowity wyczyn :ble:
Awatar użytkownika
yacoll
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 159
Rejestracja: 17 sie 2011, 11:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 03:43

Nieprzeczytany post

Ta impreza to prawdziwy hardcore. Namierzyłem swego czasu wywiad z Joe Fejes'em, zwycięzcą EMU 6 Days zarówno w tym jak i ubiegłym roku.

https://www.ultrarunning.com/features/i ... ge-record/

Mały fregmencik, coby zobrazować skalę zjawiska :lalala:
- Minęły zaledwie 2 dni od ukończenia twojego historycznego biegu. Jak się w tym momencie czuje każda część twojego ciała?
- Ciężkie zapalenie ścięgien Achillesa w obu nogach. Kostki mocno spuchnięte. Paskudne pęcherze. Wysypka na piersiach i brzuchu. Obolały język i cała jama ustna. Zdewastowane mięśnie górnej części ciała. Straciłem 8-10% masy ciała... Poza tym - czuję się świetnie!

(...)

Najlepszy moment #1: ukończenie 100 mil w 16:01 już pierwszego dnia zawodów - w poczuciu pełnego komfortu i bez problemów gastrycznych i krwi w moczu. W trakcie mojego poprzedniego biegu 6-dniowego miałem krew w moczu przez 5 z 6 dni - jako wynik (podejrzewanego) uszkodzenia pęcherza moczowego. Na Węgrzech mocz miałem zupełnie przezroczysty i nie miałem problemów z tym związanych
Lekarze towarzyszący imprezie mają faktycznie niebywałe standardy. Krew w moczu stanowi zagrożenie życia - nie wyobrażam sobie jak to się mogło stać, że gościowi pozwolono kontynuować zawody przez następnych parę dni (pomimo utrzymywania się tego niebezpiecznego objawu). Zastanawiam się gdzie jest granica.

... zawodnicy pewnie też się zastanawiają "gdzie jest granica" i cały czas starają się to ustalić :)
happy running :hej:
rufuz

Nieprzeczytany post

nie ma granicy :ble: jakie życie byłoby nudne gdyby było wiadomo dokładnie gdzie leży granica. No sorry jest chyba zawsze jedna granica, kiedy "schodzimy" z tego świata.
Kshysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ludzie oglądający mecze na kanapie zastanawiają się po co biec 5 km. Po co się tak męczyć.

Pomyślcie o tym, gdy patrzycie na ultrasów.

Mnie absolutnie nie grzeje kręcenie się przez 6 dni na pętli, ale szanuję ludzi którzy trenują pod to i starają przesuwać swoje granice.
napieraj.pl
ODPOWIEDZ