Brawo Karolina Jarzyńska. Dobry przykład dla reszty Polkaków
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chciałbym pogratulować Karolinie Jarzyńskiej, ale również poruszyć dyskusje na temat reszty Polskich wyczynowców.
Po pierwsze bardzo mi się podoba, że Karolina nie unika startów w bardzo mocno obsadzonych biegach. Pomimo znakomitych wyników Henryka Szosta, Marcina Chabowskiego czy reszty polskich maratończyków brakuje mi podjęcia rywalizacji z najlepszymi na krótszych dystansach.
Oczywiście nie chodzi mi o specyficzne przygotowania pod 10km, ale moim zdaniem jeżeli reszta biegaczy postępowałaby podobnie jak Karolina doczekalibyśmy się spokojnie wyników na poziomie rekordu Polski na 10000m czy półmaratonu.
Przeglądając tabele z wynikami zawsze szokuje mnie jaka jest różnica pomiędzy choćby Henrykiem Szostem, a Dathanem Ritzenheinem. Obecnie mają podobne życiówki w maratonie, ale już reszta to miażdżąca przewaga Ritza.
Jak Wy to widzicie??
Osobiście chciałbym choćby zobaczyć Henryka Szosta czy Marcina Chabowskiego w Manchesterze ścigając się z Haile. Wydaje mi się, że nawet jeżeli to miałby tylko być start kontrolny to Manchester czy Berlin dałby dużo więcej niż Skawina czy Bielsko-Biała. Zresztą moim zdaniem zobaczymy to wkrótce podczas maratonu Karoliny Jarzyńskiej.
Po pierwsze bardzo mi się podoba, że Karolina nie unika startów w bardzo mocno obsadzonych biegach. Pomimo znakomitych wyników Henryka Szosta, Marcina Chabowskiego czy reszty polskich maratończyków brakuje mi podjęcia rywalizacji z najlepszymi na krótszych dystansach.
Oczywiście nie chodzi mi o specyficzne przygotowania pod 10km, ale moim zdaniem jeżeli reszta biegaczy postępowałaby podobnie jak Karolina doczekalibyśmy się spokojnie wyników na poziomie rekordu Polski na 10000m czy półmaratonu.
Przeglądając tabele z wynikami zawsze szokuje mnie jaka jest różnica pomiędzy choćby Henrykiem Szostem, a Dathanem Ritzenheinem. Obecnie mają podobne życiówki w maratonie, ale już reszta to miażdżąca przewaga Ritza.
Jak Wy to widzicie??
Osobiście chciałbym choćby zobaczyć Henryka Szosta czy Marcina Chabowskiego w Manchesterze ścigając się z Haile. Wydaje mi się, że nawet jeżeli to miałby tylko być start kontrolny to Manchester czy Berlin dałby dużo więcej niż Skawina czy Bielsko-Biała. Zresztą moim zdaniem zobaczymy to wkrótce podczas maratonu Karoliny Jarzyńskiej.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wydaje mi się, że Karolina jest najbardziej zdeterminowana ze wszystkich, najwięcej poświęca.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wydaje Ci się Adamie, że spora część polskich biegaczy zbytnio skupiła się na maratonie??
Oczywiście to może być jeden z czynników tak wysokiego poziomu, ale z drugiej strony wydaje mi się to lekką przesadą.
Ostatnio była świetna informacja, że Japończyk pobiegł dwa maratony wciągu 42 dni i obydwa w czasie 2:08.
To niewątpliwie skrajność, ale patrząc choćby na model amerykański ludzie biegają wiosenny maraton, a dzień potem zaczynają przygotowywać się do sezonu na bieżni.
Bardzo dobrego wywiadu dla Letsrun.com udzieliła Shalane Flanagan, która nabiegała z przygotowań do Bostonu 31:09/10km. Wynika z niego jasno, że tuż po maratonie razem z Karą Goucher zaczynają trening do MŚ w Moskwie.
Podobnie Dathan Ritzenhein, który był drugi na XC, a potem biegał połówkę w NYC (61:12). Bernart Lagat też zaczął łączyć ulicę z bieżnią.
Troszkę szkoda, że polscy wyczynowcy zaczęli unikać mocnych startów. (nie liczą docelowego maratonu)
Oczywiście to może być jeden z czynników tak wysokiego poziomu, ale z drugiej strony wydaje mi się to lekką przesadą.
Ostatnio była świetna informacja, że Japończyk pobiegł dwa maratony wciągu 42 dni i obydwa w czasie 2:08.
To niewątpliwie skrajność, ale patrząc choćby na model amerykański ludzie biegają wiosenny maraton, a dzień potem zaczynają przygotowywać się do sezonu na bieżni.
Bardzo dobrego wywiadu dla Letsrun.com udzieliła Shalane Flanagan, która nabiegała z przygotowań do Bostonu 31:09/10km. Wynika z niego jasno, że tuż po maratonie razem z Karą Goucher zaczynają trening do MŚ w Moskwie.
Podobnie Dathan Ritzenhein, który był drugi na XC, a potem biegał połówkę w NYC (61:12). Bernart Lagat też zaczął łączyć ulicę z bieżnią.
Troszkę szkoda, że polscy wyczynowcy zaczęli unikać mocnych startów. (nie liczą docelowego maratonu)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Biegi na krótkich dystansach przed startem docelowych są często jakoby wymuszeniem zarobkowym w drodze przygotowania do maratonu. Henryk Szost mając strategicznego sponsora nie musi się rozdrabniać i wyniki same za siebie mówią co jest dobre a co złe.
Karolinie w maratonie ciągle czegoś brakuje. Z wyników na krótkich dystansach spokojnie mogłaby myśleć o wyniku w granicach 2:22 w maratonie, ale tak nie jest..
Karolinie w maratonie ciągle czegoś brakuje. Z wyników na krótkich dystansach spokojnie mogłaby myśleć o wyniku w granicach 2:22 w maratonie, ale tak nie jest..
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie nie chodzi o rozdrabnianie się, a wręcz przeciwnie rywalizacje z najlepszymi.
Polacy pomimo tego, że są w czołówce list europejskich maratonu nie startują w żadnym liczącym się biegu na innych dystansach. Jest przecież mnóstwo znakomicie obsadzonych biegów na 10, 15 czy 21km.
Karolina Jarzyńska pewnie mogła zamiast bardzo mocno obsadzonego biegu wybrać coś w Polsce i na pewno nie musiałaby się tak męczyć.
Moim zdaniem Panowie troszkę przesadzają z tym oszczędzaniem się przed i po maratonie.
Jeżeli chodzi o Karolinę to z tego co wiem jej życiówka na połówkę oscyluje w granicach 1:10, a z tego za cholerę 2:22 nie wychodzi. Zresztą z poprzedniego RŻ na 10km (32:43) też 2:22 nie wyjdzie. Z Danielsa wychodzi 2:30.
Polacy pomimo tego, że są w czołówce list europejskich maratonu nie startują w żadnym liczącym się biegu na innych dystansach. Jest przecież mnóstwo znakomicie obsadzonych biegów na 10, 15 czy 21km.
Karolina Jarzyńska pewnie mogła zamiast bardzo mocno obsadzonego biegu wybrać coś w Polsce i na pewno nie musiałaby się tak męczyć.
Moim zdaniem Panowie troszkę przesadzają z tym oszczędzaniem się przed i po maratonie.
Jeżeli chodzi o Karolinę to z tego co wiem jej życiówka na połówkę oscyluje w granicach 1:10, a z tego za cholerę 2:22 nie wychodzi. Zresztą z poprzedniego RŻ na 10km (32:43) też 2:22 nie wyjdzie. Z Danielsa wychodzi 2:30.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2013, 16:16 przez Wojtek87, łącznie zmieniany 1 raz.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Karolina też jest skupiona na maratonie, te wszystkie krótsze starty są tylko jakiś etapem w przygotowaniach do maratonu.
Tak jak powiedziałem, wydaje mi się, że to jest kwestia determinacji, życia, poświęcenia.
Tok myślenia Karoliny jest inny niż pozostałych. Ona steruje swoim życiem bo widać wierzy, że to 100% poświęcenie się w końcu opłaci.
Karolina nie stara sie o wosjkowy etat bo wie, że wojsko będzie wymagało startów w zawodach które nie bądą zgodne z jej celami osobistymi.
Wszyscy decydują się na bycie zależnym od kogoś, tylko Karolina jest niezależna bo w 100% wierzy w sukces.
Tak jak powiedziałem, wydaje mi się, że to jest kwestia determinacji, życia, poświęcenia.
Tok myślenia Karoliny jest inny niż pozostałych. Ona steruje swoim życiem bo widać wierzy, że to 100% poświęcenie się w końcu opłaci.
Karolina nie stara sie o wosjkowy etat bo wie, że wojsko będzie wymagało startów w zawodach które nie bądą zgodne z jej celami osobistymi.
Wszyscy decydują się na bycie zależnym od kogoś, tylko Karolina jest niezależna bo w 100% wierzy w sukces.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Czy z Danielsa by wyszło że przy moim poziomie 33 minuty na dyszkę będę potrafił biegać 2:30 maraton co tydzień?Wojtek87 pisze:Właśnie nie chodzi o rozdrabnianie się, a wręcz przeciwnie rywalizacje z najlepszymi.
Polacy pomimo tego, że są w czołówce list europejskich maratonu nie startują w żadnym liczącym się biegu na innych dystansach. Jest przecież mnóstwo znakomicie obsadzonych biegów na 10, 15 czy 21km.
Karolina Jarzyńska pewnie mogła zamiast bardzo mocno obsadzonego biegu wybrać coś w Polsce i na pewno nie musiałaby się tak męczyć.
Moim zdaniem Panowie troszkę przesadzają z tym oszczędzaniem się przed i po maratonie.
Jeżeli chodzi o Karolinę to z tego co wiem jej życiówka na połówkę oscyluje w granicach 1:10, a z tego za cholerę 2:22 nie wychodzi. Zresztą z poprzedniego RŻ na 10km (32:43) też 2:22 nie wyjdzie. Z Danielsa wychodzi 2:30.
Zobacz jaką ma życiówkę Henryk Szost w półmaratonie w stosunku do maratonu
I nie brałbym życiówek pod uwagę lecz rezultaty sezonu na danych dystansach..
Ja mimo że mam życiówkę ok 31.18 na dyszka to w ubiegłym roku nie byłem w stanie pobiec poniżej 33 minut na tym dystansie, za to maraton z powodzenie co tydzień 2:30, podczas gdy przy rezultacie 31 minut na dyszkę miałem problem regularnie maraton biegać poniżej 2:30..
(wszak z czasem nabrałem dużej wiedzy i doświadczenia)
I to bez trenera i obozów...
I nie ukrywajmy że żaden bieg na krótkich dystansie uliczny nie jest tak dochodowy jak udział w maratonie, więc nie dziwmy się że każdy kto coś tam biega próbuje sił w maratonie....
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj Krzyśku nie powiesz mi, że z 1:10:36 wychodzi maraton 2:22, ale to zupełnie nie o to chodzi.
Można znaleźć bardzo dochodowe biegi na 10km czy półmaratony. (Healthy Kidney 10k w Central Parku, seria BUPA w UK) Oczywiście poziom jest bardzo wysoki, ale ludzie na poziomie 2:07 powinni startować w najlepszych biegach na świecie.
Moim zdaniem, życiówki np. Henryka Szosta na krótszych dystansach są niedowartościowane, a nie przewartościowana ta z maratonu. Cała dyskusja właśnie o tym jest, że gdyby chłopaki sprawdzali się w najlepszych biegach na świecie czy Europie to ich życiówki byłyby bliższe choćby tym Dathana Ritzenheina czy Ryan-a Hall, Chrisa Dericka, Chrisa Thompsona.
Nie sądzę, że Daniele Meucci jest dużo lepszy od Henryka czy Marcina, ale w NYC Half pobiegał 1:01:09 biegając pierwsze 10km w 29:40.
Jeżeli chodzi o dochodowość to mi zupełnie nie chodzi o poświęcenie maratonu, a bardziej startowanie np. na bieżni czy ulicy po nim. Podałem dokładne przykłady z Amerykańskiego podwórka, bo tam najwięcej obecnie białych "gwiazd", a też o wywiady najłatwiej.
Można znaleźć bardzo dochodowe biegi na 10km czy półmaratony. (Healthy Kidney 10k w Central Parku, seria BUPA w UK) Oczywiście poziom jest bardzo wysoki, ale ludzie na poziomie 2:07 powinni startować w najlepszych biegach na świecie.
Moim zdaniem, życiówki np. Henryka Szosta na krótszych dystansach są niedowartościowane, a nie przewartościowana ta z maratonu. Cała dyskusja właśnie o tym jest, że gdyby chłopaki sprawdzali się w najlepszych biegach na świecie czy Europie to ich życiówki byłyby bliższe choćby tym Dathana Ritzenheina czy Ryan-a Hall, Chrisa Dericka, Chrisa Thompsona.
Nie sądzę, że Daniele Meucci jest dużo lepszy od Henryka czy Marcina, ale w NYC Half pobiegał 1:01:09 biegając pierwsze 10km w 29:40.
Jeżeli chodzi o dochodowość to mi zupełnie nie chodzi o poświęcenie maratonu, a bardziej startowanie np. na bieżni czy ulicy po nim. Podałem dokładne przykłady z Amerykańskiego podwórka, bo tam najwięcej obecnie białych "gwiazd", a też o wywiady najłatwiej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
https://www.nolimitstiming.com/results/ ... f.htm#%20M
Tak w ogóle jest rozbieżność w wynikach podanych przez organizatora a tutaj. Dziesiąta to Lyudmila Kovalenko, ponadto pominięto inną naszą zawodniczkę, Dorota Gruca-pierwsza w kategorii masters
Tak w ogóle jest rozbieżność w wynikach podanych przez organizatora a tutaj. Dziesiąta to Lyudmila Kovalenko, ponadto pominięto inną naszą zawodniczkę, Dorota Gruca-pierwsza w kategorii masters
Żyje po to, by biegać