cytat
Maratonu w Warszawie nie wytrzymałem energetycznie
Tompoz
Z Marcinem Chabowskim przed Maratonem Warszawskim 2011
-
- Stary Wyga
- Posty: 220
- Rejestracja: 12 maja 2011, 10:22
- Życiówka na 10k: 46:44
- Życiówka w maratonie: brak
Tompoz,
Z całym szacunkiem, kiedy o tym rozmawialiśmy, miałem 2,5 tygodnia do startu. W chwili obecnej minęło już 3 dni i tak naprawdę trenuję po swojemu, bo jeśli przedstawisz mi swoją metodą za kilka dni, to moim skromnym zdaniem będzie już trochę za późno! Nie wiem dlaczego, ale zdarzają Ci się fajne posty, które na prawdę sporo wnoszą (jak choćby post dzisiejszy dla kolegi, który startuje na 1km), innymi znowu razy są strasznie żałosne. Fajnie by było, gdybyś skupił się na tym, żeby faktycznie dzielić się wiedzą w sposób konstruktywny, bo po niektórych Twoich postach wnoszę, że posiadasz wiedzę, którą mógłbyś się podzielić!
Z całym szacunkiem, kiedy o tym rozmawialiśmy, miałem 2,5 tygodnia do startu. W chwili obecnej minęło już 3 dni i tak naprawdę trenuję po swojemu, bo jeśli przedstawisz mi swoją metodą za kilka dni, to moim skromnym zdaniem będzie już trochę za późno! Nie wiem dlaczego, ale zdarzają Ci się fajne posty, które na prawdę sporo wnoszą (jak choćby post dzisiejszy dla kolegi, który startuje na 1km), innymi znowu razy są strasznie żałosne. Fajnie by było, gdybyś skupił się na tym, żeby faktycznie dzielić się wiedzą w sposób konstruktywny, bo po niektórych Twoich postach wnoszę, że posiadasz wiedzę, którą mógłbyś się podzielić!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
OK. czyli zgadzamy się ze mowa jest o braku glikogenu, o braku energii, paliwa, pustym baku itd.
Przez przygotowanie organizmu do maratonu rozumiem nie tylko odpowiednie wytrenowanie ale również zmagazynowanie odpowiedniej ilości glikogenu. Coz po dobrym przygotowaniu, czy inaczej wytrenowaniu jeśli organizm nie będzie miał skad brac energii? Tymczasem Hiacynta, która jak twierdzi rozmawiala z Marcinem pisze wczesniej: „pisze o tym baku, że nie miał większego, w sensie lepiej wytrenowanych mięśni i reszty organów, żeby wytrzymać taką prędkość przez cały dystans”.
Ja nigdzie nie pisalam o tym ze zawinil sposob odzywiania się na trasie, bo szczegółów nie znam. Wiem tylko tyle ile wynika z tego co Marcin w swej notce napisal.
Dziwi mnie wiec gdy okazuje się ze tak naprawde na mysli miał co innego. Umiem czytac ze zrozumieniem, dlatego dziwi mnie ta sprzeczność.
Jeśli jest tak jak Hiacynta mowi to nie powinien pisac ze cialo odmówiło mu posłuszeństwa ponieważ (i tu znow zacytuje): nie ma w sobie paliwa w postaci glikogenu. Tak więc bezpośrednią główną przyczyną mojego niepowodzenia jest brak paliwa i pusty bak od 32km
Zobaczcie co my robimy analizujemy krotka notke. Wyraznie czarno na białym jest napisane w czym tkwil problem a tymczasem sprzeczamy się o to już nie wiadomo która strone … Tak jakby pod prostymi slowami zaszyfrowana była nie wiadomo jaka wiadomość, która odczytac sa w stanie jedynie wybrancy …
Przez przygotowanie organizmu do maratonu rozumiem nie tylko odpowiednie wytrenowanie ale również zmagazynowanie odpowiedniej ilości glikogenu. Coz po dobrym przygotowaniu, czy inaczej wytrenowaniu jeśli organizm nie będzie miał skad brac energii? Tymczasem Hiacynta, która jak twierdzi rozmawiala z Marcinem pisze wczesniej: „pisze o tym baku, że nie miał większego, w sensie lepiej wytrenowanych mięśni i reszty organów, żeby wytrzymać taką prędkość przez cały dystans”.
Ja nigdzie nie pisalam o tym ze zawinil sposob odzywiania się na trasie, bo szczegółów nie znam. Wiem tylko tyle ile wynika z tego co Marcin w swej notce napisal.
Dziwi mnie wiec gdy okazuje się ze tak naprawde na mysli miał co innego. Umiem czytac ze zrozumieniem, dlatego dziwi mnie ta sprzeczność.
Jeśli jest tak jak Hiacynta mowi to nie powinien pisac ze cialo odmówiło mu posłuszeństwa ponieważ (i tu znow zacytuje): nie ma w sobie paliwa w postaci glikogenu. Tak więc bezpośrednią główną przyczyną mojego niepowodzenia jest brak paliwa i pusty bak od 32km
Zobaczcie co my robimy analizujemy krotka notke. Wyraznie czarno na białym jest napisane w czym tkwil problem a tymczasem sprzeczamy się o to już nie wiadomo która strone … Tak jakby pod prostymi slowami zaszyfrowana była nie wiadomo jaka wiadomość, która odczytac sa w stanie jedynie wybrancy …