Młodzieżowe Mistrzostwa Polski
- Krzysztof Janik
- Ekspert/Trener
- Posty: 1084
- Rejestracja: 15 sie 2007, 09:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieganie.pl
- Kontakt:
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Wyniki sa do wgladu w necie - warto zakładac takie tematy tutaj i wpisac chociac linka do wyników - zdecydowanie, ranga zawodów i takie tematy przywróciłyby niektórym decydentom odpowiednie spojrzenie na bieganie w Polsce. Niektórzy nawet nie wiedza, że cos takiego miało miejsce. a pasjonuja sie biegami z zapadłych wiosek .
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
To racja, że Młodzieżowe Mistrzostwa Polski to impreza, która w ogóle nie elektryzuje. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka ciekawych rzeczy:
- Adam Kszczot na 800 m 1:46.03,
- Wygrana Artura Ostrowskiego nad Adamem Kszczotem na 1500 m,
- Bardzo dobry wynik Jakuba Krzewiny na 400 m - 46.66. Poniżej 47 sekund pobiegł także Marcin Sobiech, siódmy zawodnik tegorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Europy,
- Dobry wynik Kamila Kryńskiego na 200 m (20.95),
- Wysoki poziom biegów na 400 m ppł. - złoto Jarosława Cichosza (50.97),
- Dwa złote medale dla Angeliki Cichockiej (800 i 1500 m).
U nas na razie wyniki z 1 dnia: http://bieganie.pl/statystyka/index.php ... ion_id=722.
- Adam Kszczot na 800 m 1:46.03,
- Wygrana Artura Ostrowskiego nad Adamem Kszczotem na 1500 m,
- Bardzo dobry wynik Jakuba Krzewiny na 400 m - 46.66. Poniżej 47 sekund pobiegł także Marcin Sobiech, siódmy zawodnik tegorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Europy,
- Dobry wynik Kamila Kryńskiego na 200 m (20.95),
- Wysoki poziom biegów na 400 m ppł. - złoto Jarosława Cichosza (50.97),
- Dwa złote medale dla Angeliki Cichockiej (800 i 1500 m).
U nas na razie wyniki z 1 dnia: http://bieganie.pl/statystyka/index.php ... ion_id=722.
- marsowa
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 06 mar 2008, 22:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krk
Krótka relacja z punktu widzenia kibica laika.
Pierwszy raz w życiu oglądałem zawody lekkoatletyczne na żywo. Niestety byłem tylko pierwszego dnia, kiedy pogoda zupełnie nie dopisała. To był pewnie powód dla którego na trybunach zasiadły tylko ekipy, które przyjechały na zawody. W niedzielę, frekwencja była o niebo lepsza.
Co do wrażeń, to dużo się działo na bieżni, jednocześnie odbywały się biegi, konkursy rzutu oszczepem, skoków w dal i o tyczce mężczyzn. Nawet moja trzyletnia córka zafascynowała się bojami.
Czego brakowało? Informacji o tym co się dzieje na stadionie. Owszem był spiker, ale raz, że za cicho, dwa, to komentarz był b. oszczędny. Kolegom lekkoatletów pewnie to nie przeszkadzało, ale dla takich ludzi z zewnątrz jak ja, którzy by chętnie dowiedzieli się kto, co, jak i kiedy robi na bieżni czy gdzie indziej, informacji zabrakło. Np programu zawodów, sylwetek uczestników. Chyba, że ja mam wymagania z kosmosu.
Brakowało informacji o samej imprezie w mieście. No ale cóż. Rozumiem, że nie ma kasy. I nie będzie jeśli ludzie nie będą przychodzić na zawody. Zaklęty krąg.
Poniżej skan z tegotygodniej Kroniki Beskidzkiej. Jak widać główna gazeta w regionie się szczególnie nie rozpisuje. No ale wcale się nie dziwę. Gdybym nie mieszkał koło stadionu to ciężko byłoby mi się dowiedzieć, że mają się odbyć zawody. Ja to ja, ale moja żona nic nie wiedziała, a z racji tego co robi zawodowo raczej żadna ważna impreza w okolicy nie ucieka jej uwadze (dla wnikliwych i nie tylko: jest hotelarzem).
Pierwszy raz w życiu oglądałem zawody lekkoatletyczne na żywo. Niestety byłem tylko pierwszego dnia, kiedy pogoda zupełnie nie dopisała. To był pewnie powód dla którego na trybunach zasiadły tylko ekipy, które przyjechały na zawody. W niedzielę, frekwencja była o niebo lepsza.
Co do wrażeń, to dużo się działo na bieżni, jednocześnie odbywały się biegi, konkursy rzutu oszczepem, skoków w dal i o tyczce mężczyzn. Nawet moja trzyletnia córka zafascynowała się bojami.
Czego brakowało? Informacji o tym co się dzieje na stadionie. Owszem był spiker, ale raz, że za cicho, dwa, to komentarz był b. oszczędny. Kolegom lekkoatletów pewnie to nie przeszkadzało, ale dla takich ludzi z zewnątrz jak ja, którzy by chętnie dowiedzieli się kto, co, jak i kiedy robi na bieżni czy gdzie indziej, informacji zabrakło. Np programu zawodów, sylwetek uczestników. Chyba, że ja mam wymagania z kosmosu.
Brakowało informacji o samej imprezie w mieście. No ale cóż. Rozumiem, że nie ma kasy. I nie będzie jeśli ludzie nie będą przychodzić na zawody. Zaklęty krąg.
Poniżej skan z tegotygodniej Kroniki Beskidzkiej. Jak widać główna gazeta w regionie się szczególnie nie rozpisuje. No ale wcale się nie dziwę. Gdybym nie mieszkał koło stadionu to ciężko byłoby mi się dowiedzieć, że mają się odbyć zawody. Ja to ja, ale moja żona nic nie wiedziała, a z racji tego co robi zawodowo raczej żadna ważna impreza w okolicy nie ucieka jej uwadze (dla wnikliwych i nie tylko: jest hotelarzem).