Komentarz do artykułu Przewodnik po bieganiu ultra Hala Koernera

Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

piszesz o książce Bryona Powella? ciekawe, czy ktoś zdcyduje się to wydac w Polsce :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
marbej
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
Życiówka na 10k: 50:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:piszesz o książce Bryona Powella? ciekawe, czy ktoś zdcyduje się to wydac w Polsce :)
Tak, dokładnie o jego książce: http://www.irunfar.com/rfp

PS: dla chcących zapoznać się z tą książką: http://www.bookdepository.com/Relentles ... 1891369902

--
Pozdrawiam,
Marcin
Pozdrawiam,
Marcin
Obrazek
marbej
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
Życiówka na 10k: 50:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Kuba,

W książce, na str. 50 w ostatnim akapicie pisze: "Treningi szybkościowe podane w tej książce..."
Gdzie mogę znaleźć te treningi? Gdzie je autor podał, bo nigdzie nie mogę ich znaleźć?
Odnoszę wrażenie, że to chyba jedyne miejsce (rozdział na jedną stronę) w tej książce traktujące o treningach szybkościowych.
No, może poza małą wzmianką na str. 200.

Pomożesz?

--
Pozdrawiam,
Marcin
Pozdrawiam,
Marcin
Obrazek
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem w tym przypadku chodzi o fartleki, o których właśnie pisze w tym rozdziale na str. 50. A w planach treningowych na str. 203-205 te treningi są oznaczone trójkącikami (akcenty).

Napisałam jakiś czas temu swoją recenzję tej książki, ale Adam jakoś nie kwapi się do publikacji. Może jest za słaba?
marbej
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
Życiówka na 10k: 50:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Tak, tak, w tym fragmencie jest mowa o fartlekach, ale miałem nadzieję, że coś więcej znajdę :)

Czekam na Twoją recenzję, bo mnie akurat za bardzo ta książka nie przekonuje. Uważam siebie za wiecznie początkującego biegacza, ale nawet jak dla mnie ta książka jest zbyt podstawowa.
Za dużo ogólników jak na moje potrzeby. W innych książkach o ultra znalazłem dużo więcej ciekawych informacji i bardziej dokładnie potraktowanych :)
Mam nadzieję, że któraś z tych pozostałych jakie miałem okazję przestudiować doczekają się tłumaczenia na polski, by trafić do szerszego kręgu odbiorców w naszym kraju.

Bardzo dobrze, że choć ta jedna została przetłumaczona, jednak ciągle będzie mnie zastanawiać, dlaczego wybór padł na przetłumaczenie tej, a nie innej, choćby Ultimate Guide to Trail Running , czy już wcześniej wspomniana przeze mnie Relentless Forward Progress : A Guide to Running Ultramarathons

PS: dzięki za odpowiedź :)

--
Pozdrawiam,
Marcin
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

zakładam, że wszystkie ksiązki sa zwyczajnie dobre. ta wydana została pewnie dlatego, że to jest nowość wydawnicza, w dodatku napisana przez znanego ultrasa.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
marbej
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
Życiówka na 10k: 50:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:zakładam, że wszystkie ksiązki sa zwyczajnie dobre. ta wydana została pewnie dlatego, że to jest nowość wydawnicza, w dodatku napisana przez znanego ultrasa.
Pewnie masz rację.

--
Pozdrawiam,
Marcin
władca wszechświata
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 29 lip 2015, 20:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mnie książka bardzo rozczarowała.

jeśli ktoś ją chce - zgłaszać na priv, wyślę. niech nie leży bezczynnie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

rozwiniesz myśl?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
władca wszechświata
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 29 lip 2015, 20:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:rozwiniesz myśl?
domyślam się, że o mnie chodzi i o myśl pierwszą.
to tak na szybko napiszę to, co mi najbardziej zostało w głowie po przeczytaniu. czytałem jakiś czas temu, więc nie pamiętam wszystkiego co na bieżąco mi przychodziło do głowy.

większość sprowadza się do "sam musisz się nauczyć siebie i co będzie ci pasowało". wiadomo, nie ma jednej recepty, która każdemu pomoże. ale mimo wszystko za mało konkretów jak dla mnie.

druga sprawa to oderwanie od realiów przeciętnego człowieka - chodzi mi tu głównie o kwestie sprzętowe. ja (i ludzie, których znam) nie mam możliwości kupowania większej ilości sprzętu po to, żeby sobie dobrać pod siebie. nie mam możliwości wypożyczenia butów do pobiegania żeby przetestować. jedyne na czym mogę bazować to przymierzenie w sklepie żeby wykluczyć całkowite niedopasowanie. to samo odnośnie plecaków, kijków i innych.
no i plany treningowe: trzeba zgadywać o co w nich chodzi. nie jest napisane o jakie jednostki chodzi w tabelach. domyślam się, że chodzi o dystans, a nie o czas. ale jakie jednostki miary? biorąc pod uwagę, że autor jest ze stanów można obstawiać mile. nie mam przed sobą teraz książki, ale z tego co pamiętam to była rozpiska z oznaczeniem podbiegów, fartleków, było też coś nazwane "dodatkowe" - kolejna zagadka - ale tu biorę pod uwagę, że może po prostu mi coś umknęło.

ja raczej nie będę wracał do książki, więc jeśli ktoś jest chętny to dawać znać.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

co do pierwszego zarzutu - myślę, że tu każdy inaczej będzie patrzył na ten sam tekst. dla mnie ksiązka jest konkretna, choć nie zagłębia się w szczegóły i sprawy dla zaawansowanych - z tym, że moim zdanie to jest jej zaleta, a nie wada.

po drugie - rozdziały o sprzęcie są napisane dla normalnego człowieka żyjącego w normalnym kraju. myślę, że trudno wymagać od autora, żeby uwzględniał niższe zarobki w Polsce i mniej rozwinięty rynek sprzętu trailowego.

po trzecie - w planach chodzi naturalnie o kilometry i osobiście uważam, że trzeba się bardzo postarać, żeby tego nie zrozumieć.

tym niemniej rozumiem, że książka nie spełniła twoich oczekiwań.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
władca wszechświata
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 29 lip 2015, 20:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ad.2: właśnie rzecz w tym, że uwarunkowania, w których przyszło mi żyć sprawiły, że odebrałem książkę tak, a nie inaczej - szczególnie chodzi mi tu o kwestie sprzętowe.
ad.3: domyślam się, że chodzi o kilometry, jednak dziwne mi się wydały treningi np. 6,5km. no ale wiadomo, nie trzeba się trzymać sztywno reguł.

jednak pomijając powyższe, to "sam musisz do tego dojść" przede wszystkim wpłynęło na moje zdanie. z drugiej strony nie wiem czego się spodziewałem i co można napisać w takiej książce żeby było dobrze. bo wydaje mi się, że rzeczywiście właśnie na tym to polega, żeby doświadczyć, nauczyć się obserować siebie i nie ma konkretnych wskazówek, bo każdy inaczej reaguje.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ponieważ Adam nie opublikował mojej recenzji, którą wysłałam tygodnie temu, to zamieszam ją tutaj:

~~

Nie wiem czego się spodziewałam biegnąc w podskokach do księgarni, aby nabyć nowy egzemplarz książki o bieganiu. Dodam - książki o wiele obiecującym tytule, gdyż niewiele mamy na polskim rynku pozycji, które choćby w części dotykają tematu biegów ultra. Choć wciąż jestem początkująca, to jednak 10 lat startów w biegach o dystansie powyżej maratonu dały mi co nieco rozeznania, doświadczenia i poznania swoich możliwości i... niemożliwości. Czego nowego dowiem się po lekturze poradnika Hala Koernera?

Książka nie jest zbyt obszerna, co z jednej strony jest wielki plusem, bo nie przeraża czytalnika ogromem wiedzy, którą ma przyswoić, ale też powoduje zdziwienie w porównaniu z innymi książkami o bieganiu, które zajmują wiele więcej miejsca na półce. To kurdupel, w którym Hal pisze o biegach nie tylko długich (ultra rozumiane jako dystans powyżej maratonu, czyli praktycznie od 50 km), ale także baaardzo długich, przez co rozumiem dystanse 160 km i więcej, czy wyścigi trwające ponad dobę, a zatem odbywające się w zmiennych warunkach, nie tylko za dnia, ale także w nocy. Dodać należy, że skupia się ona wyłącznie na biegach górskich, terenowych.

Książka ma bardzo dobry układ logiczny w dokładnym porządku systematycznie omawiający (chyba) wszystkie zagadnienia, które mogą dotyczyć biegów ultra, omówionych zgodnie z zasadą "ja to robię tak, ale każdy z nas jest inny, więc radzę to najpierw przetestować". Rady Hala okraszone są paroma opowiastkami z historii jego startów, które są czasami przykładami pozytywnymi, ale często negatywnymi, które mają ostrzec ultrasów przed podejmowaniem ryzykownych decyzji. Bardzo mi się podoba w tej książce to, że autor poleca pzede wszystkim przemyślenie i przygotowanie teoretyczne do biegu. Chodzi nie tylko o zapoznanie się z regulaminem, trasą, warunkami pogodowymi, wyposażeniem obowiazkowym, etc., ale także ułożenie sobie strategii na bieg, przemyślenie celów i wariantów, w przypadku, gdyby zaszły okoliczności, w których pierwotny cel nie może zostać osiągnięty. Dużą wagę autor przykłada także do uświadomienia czytelnikom, że biegacze są tylko tymczasowymi gośćmi w dzikiem terenie i ich zachowanie powinno uwzględniać szacunek dla przyrody, co rozumiem przez nie śmiecenie, nie udeptywanie dodatkowych ścieżek, poza wyznaczonymi (skracanie trawersów), sprzątanie po sobie (i swoim psie), gdy schodzimy "za potrzebą" (nawet w dzikim i odludnym terenie), ale także zachowanie bezpieczne, czyli unikanie kontaktu z dzikimi zwierzętami.

Czytając książkę Hala trzeba mieć na uwadze specyfikę biegów w Ameryce, gdzie panują nieco inne zasady, niż w Polsce czy Europie. Jedną z ewidentnych różnic jest możliwość korzystania z pomocy "zająca" (w książce używana jest nazwa "pacer" - szkoda, bo była dobra możliwość wprowadzić nowe słowo albo skorzystać z używanego obecnie w biegach masowych) oraz własnych ekip pomocniczych. U nas raczej nie stosowane, a nawet często regulaminowo zabronione.

W książce poza wieloma dobrymi radami Hal zaproponował także plany treningowe. Już na pierwszy rzut oka widać, że skorzytać z nich mogą jedynie osoby dość wybiegane, z pewnością nie da się przygotować do takich biegów od zera. Plany te powalają swoją prostotą, ale też i trening do długich biegów musi przede wszystkim zawierać biegi dość długie, bez specjalnej dbałości o tempo, tętno czy inne parametry, tak ważne w płaskich i określonych prawie co do centymetra biegach. Oczywiście nie chodzi tu tylko i wyłącznie o wyklepanie odpowiedniej ilości kilometrów, bo ważny jest teren, po którym się biega, robi się także fartleki, biegi tempowe czy elementy siły biegowej (podbiegi), ale to wszystko jest opisane dość prosto, bez bawienia się w szczegóły. Bo te określone są w poprzednich poradach, czyli trenuj w takich warunkach w jakich przyjdzie Ci zmierzyć się na wyścigu.

Plany treningowe podzielone są na 3 proste tabelki. Jedna dotyczy biegów 50 km, druga trochę dłuższych 80-100 km , trzecia jeszcze dłuższych 160km. Dwie pierwsze określone są na 16 tygodni przygotowań, ostatnia na 20 tygodni. Zrozumałym jest, że biegacz, który zabiera się za te plany jest na pewnym poziomie sprawności ogólnej i biegowej, trochę już o sobie i o bieganiu ogólnym wie. Mnie osobiście plany wydają się bardzo proste i być może skuteczne, poza jednym szczegółem, który nie daje spokoju. Otóż Hal bardzo delikatnie potraktował przedstartowy tapering. W planie na 50 km oraz 80-100 km w ostatnim startowym tygodniu w ciągu 4 dni proponuje przebiec łączenie 30 km. W planie na 160 km jest jeszcze "gorzej", bo w przedostatnim tygodniu masz 75,5 km i zupełnie bez przerwy zaczynasz ostatni tydzień, w którym w ciągu 5 dni robisz 36,5 km. I startujesz bez żadnego dnia wolnego. No cóż, może to działa. Może działa na szybkich, mocnych, młodych biegaczy. Ja (niemłoda kobieta) z pewnością w ostatnich 2 tygodniach zeszłabym jeszcze bardziej z kilometrzu, a już na pewno przed startem leżała wyłącznie z nogami w górze. Ale ja głównie obstawiam tyły tabel wyników biegów ultra (poza paroma wyjątkami), a Hal często takie biegi wygrywa. Poza tym ja nie mam zupełnie pojęcia o dystansie 160 km w górach, w przeciwieństwie do Hala. Może warto wypróbować?

Książka mnie jakoś specjalnie nie zachwyciła, bo o wielu problemach biegaczy ultra niedawno przeczytałam w "Szczęśliwi biegają ultra" Magdy i Krzyśka Dołęgowskich, gdzie cała ta wiedza podane jest w mnie podręcznikowej formie, a bardziej przygodowej, opisanej ciekawym, "swojskim" językiem. Ta pozycja jest bardzo poprawna, a przez to nieco... nudna. Polecam ją jednak głównie początkującym. Bo jak się okazuje wiele spraw, które są dla mnie zupełną oczywistością, dla tych, którzy nie doświadczyli na sobie biegów kilku-, kilkunastogodzinnych mogą być odkryciem zwieńczonych okrzykiem "Heureka!"
ODPOWIEDZ