Pułapki przyjemności - Robert Rutkowski
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie da się? Czy ja wiem... Najprostsze racjonalizowanie alkoholizmu to stwierdzenie "piję bo lubię". Pewnie wszyscy znamy kogoś takiego lub przynajmniej słyszeliśmy o kimś kto wypija sobie 4 piwa dziennie, codziennie. Ten ktoś raczej twierdzi, że z alko nie ma problemu i pije bo lubi smak piwa. Niby chodzi do pracy, niby nic się nie dzieje, ale...
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Dokładnie to samo chciałem napisaćSkoor pisze:Wole jednak taki nalog, niz inne bardziej destrukcyjne.
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 05 mar 2014, 18:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ryszard N -> nie mogę zgodzić się z Twoim ostatnim zdaniem, badania wykazują że nie ma znaczenia od czego się uzależnisz: alko, dragi, sex, masturbacja, komputer... To wszytko siedzi w twojej głowie, jest to choroba stricte psychiczna...a dokładnie regulujesz swoje stany emocjonalne (intensyfikujesz radość, ograniczasz lęki lub smutek) i potrzebujesz do tego alkoholu lub innych czynności. Hazard też jest uzależnieniem a przecież niczego nie łykasz, wciągasz...
Poza tym pamiętajcie, że bieganie wyzwala endorfiny i adrenalinę! A od tych substancji na pewno łatwo się uzależnić, rzecz w tym że co jednemu nie szkodzi, uzależni drugiego, nie ma złotego środka...
Wydaję mi się, że ktoś kto jest w stanie uzależnić się od sportu, ma poważne predyspozycje do uzależnień w ogóle! Prędzej czy później od czegoś by się uzależnił...Moim zdanie, a wiem jak zachowuje się uzależniony organizm, ciężko się od sportu uzależnić...Na człowieka czyhają dużo poważniejsze zagrożenia...
Poza tym pamiętajcie, że bieganie wyzwala endorfiny i adrenalinę! A od tych substancji na pewno łatwo się uzależnić, rzecz w tym że co jednemu nie szkodzi, uzależni drugiego, nie ma złotego środka...
Wydaję mi się, że ktoś kto jest w stanie uzależnić się od sportu, ma poważne predyspozycje do uzależnień w ogóle! Prędzej czy później od czegoś by się uzależnił...Moim zdanie, a wiem jak zachowuje się uzależniony organizm, ciężko się od sportu uzależnić...Na człowieka czyhają dużo poważniejsze zagrożenia...
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Coś jest w temacie. Połowa blogów pobrzmiewa miejscami jak "Pod Mocnym Aniołem".
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
szymon_szym pisze:Coś jest w temacie. Połowa blogów pobrzmiewa miejscami jak "Pod Mocnym Aniołem".
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Juz prowadzac takiego bloga trzeba byc lekko... "pierdolnietym"
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 23 lut 2017, 12:12
- Życiówka na 10k: 44:01
- Życiówka w maratonie: brak
niestety jestem uzależniony od biegania
powoli wciągam do tego moją żonę
i nasza córka też bierze bierny udział w tym szaleństwie
trochę patologią jedzie,
wszystko jest mierzone garminami
poprawa wyników też jest
chociaż ostatnio coś słabiej było ale i tak mam ogromną radochę z samych przygotowań
liczenie, planowanie, mobilizowanie się
biegam 30-50 km tyg ale też pływam, gram w nogę, trenuję siłowo, czasami dostanę baty w tenisa od kuzyna
i żyję i mam czas dla córki, żony, pracy
trochę ucierpieli na moim sporcie moi znajomi od kielicha bo jakoś tak nie idzie to w parze
polecam każdemu takie uzależnienie od sportu
powoli wciągam do tego moją żonę
i nasza córka też bierze bierny udział w tym szaleństwie
trochę patologią jedzie,
wszystko jest mierzone garminami
poprawa wyników też jest
chociaż ostatnio coś słabiej było ale i tak mam ogromną radochę z samych przygotowań
liczenie, planowanie, mobilizowanie się
biegam 30-50 km tyg ale też pływam, gram w nogę, trenuję siłowo, czasami dostanę baty w tenisa od kuzyna
i żyję i mam czas dla córki, żony, pracy
trochę ucierpieli na moim sporcie moi znajomi od kielicha bo jakoś tak nie idzie to w parze
polecam każdemu takie uzależnienie od sportu
Run hard, eat healthy, have fun. Life is good.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Powyższa wypowiedź trafiła do mnie bardziej niż wywiad. Jak usłyszałem słowo hazard to aż się przestraszyłem. Unikam go gdzie tylko się da, nie gram nawet w totolotka, bo wiem, że mógłbym być bardzo na niego podatny. Pewnie dlatego bieganie mnie wciąga. Dochodzę do wniosku, na własnym przykładzie, że jeden nałóg zabiera przestrzeń do powstania innych nałogów. Oczywiście wiem, że są ludzie którzy mają i po kilka nałogów jednocześnie, ale chyba zawsze musi być jakiś nadrzędny, który choć trochę przyćmi pozostałe. Ciekawe co by powiedział na ten temat psycholog.adamos79 pisze:Ryszard N -> nie mogę zgodzić się z Twoim ostatnim zdaniem, badania wykazują że nie ma znaczenia od czego się uzależnisz: alko, dragi, sex, masturbacja, komputer... To wszytko siedzi w twojej głowie, jest to choroba stricte psychiczna...a dokładnie regulujesz swoje stany emocjonalne (intensyfikujesz radość, ograniczasz lęki lub smutek) i potrzebujesz do tego alkoholu lub innych czynności. Hazard też jest uzależnieniem a przecież niczego nie łykasz, wciągasz...
Poza tym pamiętajcie, że bieganie wyzwala endorfiny i adrenalinę! A od tych substancji na pewno łatwo się uzależnić, rzecz w tym że co jednemu nie szkodzi, uzależni drugiego, nie ma złotego środka...
Wydaję mi się, że ktoś kto jest w stanie uzależnić się od sportu, ma poważne predyspozycje do uzależnień w ogóle! Prędzej czy później od czegoś by się uzależnił...Moim zdanie, a wiem jak zachowuje się uzależniony organizm, ciężko się od sportu uzależnić...Na człowieka czyhają dużo poważniejsze zagrożenia...
Ja bym jeszcze dodał, że bieganie ma pewne możliwości, których nie mają inne nałogi, a mianowicie, można np dzięki niemu rozwijać więzi z synem, który też się w to wciąga.
Bieganie też ma fizyczny wpływ na nas, powstaje fizyczna potrzeba ruchu wymuszona zmienionymi mięśniami kończyn, serca, itp.
Ja nie mam żadnych znajomych biegaczy, którzy rzucają rodziny dla biegania, papierkiem lakmusowym sprawdzającym to są wyniki, które osiągają na zawodach.
Najważniejsze jednak co chciałem do tej dyskusji dodać to jest to, że gdy człowiek nie znajdzie tej równowagi rodzinno-sportowej omawianej w wywiadzie, to nie jest możliwe uzyskanie wyników na miarę naszych maksymalnych możliwości. To skłócenie siedzi w głowie i odbiera nadzieję i wiarę w uzyskanie wyniku, o którym marzymy.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Jestem po przeczytaniu książki. Nastrój mam taki sobie, autor rozebrał mnie na wszelkie sposoby. O aktywności jest jeden rozdział ale książka w całości jest bardzo interesująca. To książka, którą warto i należy przeczytać,...tak raz w roku.
Polecam.
Polecam.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No, Ryszard, pochwała z Twoich ust (palców) to jest naprawdę coś. Robert Rutkowski powinien gdzieś to cytować.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
A może zdradzisz coś więcej co mogłoby by nas zachęcić do przeczytania. Jest coś z nowatorskiego podejścia jakie kiedyś miał Freud, czy może jest to coś bardziej w stylu Witkacego?
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]