Komentarz do artykułu Szczęśliwi biegają ultra

Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Generalnie rozumiem o czym piszesz, ale jak to sobie wyobrażasz - staje przed Tobą gość i mówi dopiszcie mnie do listy - przebiegłem! Musi być jakaś dokumentacja tego. ....................A jak jakieś wyzwanie staje się popularne to niestety przyciąga także oszustów.
Jakoś w Anglii sobie z tym radzą i oszustami sie nie przejmują.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wiem dokładnie jak to wygląda w Anglii. Czytałem opis tego wyzwania tylko bodajże w 2 książkach. A książki mają to do siebie, że nie wszystkie aspekty opisują. W końcu książka to książka - ma się sprzedać.
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:A tam jest jakiś "organizator" ? Czy tam jest opłata ? U nas od razu obrosło to pakietem pierduł.
Mozliwe ze to tez kwestia mentalnosci - Wielka Brytania to chyba stosunkowo najmniej zetatyzowany / zbiurokratyzowany kraj EU, a w Polsce przez kilkadziesiat lat byl socjalizm z plaga zaswiadczen. Pamietam jeszcze istnienie czegos takiego jak "Karta plywacka" - gdy ja likwidowano na poczatku lat 90-tych, to slyszalem wywiad z jakims urzedasem zamartwiajacym sie: "Ale jak to? To ludzie beda teraz plywac bez zaswiadczenia, ze potrafia plywaja?".

Widocznie w UK biegajacy nie maja potrzeby zbierania zaswiadczen.

Zas skoro ktos w Polsce chce zaplacic za jakis papierek czy blaszke, to oczywiscie pojawiaja sie roznego rodzaju "organizatorzy". Vide "Korona maratonow polsk.", czy tez (a to juz farsa czysta :-), "Korona polmaratonow polsk." No ale jesli sa ludzie potrzebujacy swistka, potwierdzajacego im, ze gdzies tam sobie pobiegli - to rowniez znajda sie chetni, aby z tej okazji przyjac od nich kilkadziesiat tysiecy zlotych ;-)
misio80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 314
Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
Życiówka na 10k: 37:55
Życiówka w maratonie: 3:29
Lokalizacja: Kołaków

Nieprzeczytany post

Powiem więcej, startowałem w zeszłym roku w tych górach w zawodach (może się zbiorę i napiszę jakąś relację).
W jednym miejscu była opcja trochę krótszej trasy, trudniejszej technicznie.
Ze wzgledu na ochrone srodowiska i ograniczenie ruchu byla dostepna tylko dla osob ktore na wczesniejszym punkcie byli do okreslonej godziny
Uwierzycie ze nikt tego nie kontrolowal a Angole się do tego stosowali?
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

elter pisze:Właśnie we wspomnianej przez Dołęgowskich książce "Stopy w chumrach" autor przez 100 stron zjeżdża struktury, organizacje i inne biurokracje jakie tworzyły się w Wielkiej Brytani wokół biegów amatorskich i górskich. W końcu biegacze się skrzynęli i powiedzieli: walić to wszystko, i olali całą tą biurokratyczną machinę ze składkami w 6 organizacjach.
(...)
tak, choć akurat rozdział o podziale biegaczy i tych instytucjach niemiłosiernie mi się dłużył i wymagał mocnego skupienia.
Za to pozostała część książki świetna. Mowa o Stopach w chmurach ;)
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Aguz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 14 lip 2013, 09:04
Życiówka na 10k: 51:58
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciężko mi się czytało początek tej książki, ale później zdecydowanie się rozkręciła, styl stał się wyraźnie lepszy i opowieść płynie wartkim strumieniem. Mam bardzo pozytywne wrażenia po jej przeczytaniu, chociaż doświadczenia w biegach ultra nie posiadam.
Mimo wszystko czytało się przyjemnie, dużo informacji nie tylko dla ultrasów.
Przyjemnie się czyta o wszystkich przygodach, jakie było dane autorom przeżyć. Bardzo motywująca pozycja, nie tylko do wzięcia udziału w Chudym czy innym starcie, ale by porzucić asfalt, wsiąść w auto i wyrwać się gdzieś pobiegać na szlaku.

Więcej w mojej recenzji:
http://agnieszkaantosiewicz.blogspot.co ... actwo.html
ODPOWIEDZ