Zmiany na Portalu
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Eter powoli wraca do łask. Nie jesteś na bieżąco, gdyż definicja pustki zaczyna się komplikować. Wszystko przez te cholerne, nowe badania i podważanie wszystkiego. A przecież mogłoby być tak milusio. Bez myślenia, które strasznie męczy, a wielu wręcz bardzo boli.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jakiej pustki, zerknij na efekt Unruha, to jest dopiero hardkoryacool pisze: ↑13 paź 2021, 17:02 Eter powoli wraca do łask. Nie jesteś na bieżąco, gdyż definicja pustki zaczyna się komplikować. Wszystko przez te cholerne, nowe badania i podważanie wszystkiego. A przecież mogłoby być tak milusio. Bez myślenia, które przecież strasznie męczy, a wielu wręcz bardzo boli.
Za podważenie dostaje się teraz nobla, takie czasy, nic pan z tym nie zrobisz.
A zgadnij ilu noblistów twórców mechaniki kwantowej, nie wierzyło w nią aż do śmierci?
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam, w pełni Cię rozumiem i może niepotrzebnie się do tego geniusza przyczepiłem mi tylko chodzi o sposób wypowiedzi i zaślepioną wiarę w coś co nie jest sprawdzone. Ta wiara może jeszcze mogłaby być jakoś wytłumaczona, bo w końcu trzeba wierzyć w to co się robi. Jednak od razu wszystko kasuje negowanie i krytyka wszystkiego co nie po jedynej słusznej linii.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 604
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wy to sobie pitu pitu a ja wspomnę o propozycji
shoutbox dodany do forum + nowy zestaw emotek aby jednak trochę forum przenieść w czasy współczesne a nie emotki sprzed 10/15 lat
shoutbox dodany do forum + nowy zestaw emotek aby jednak trochę forum przenieść w czasy współczesne a nie emotki sprzed 10/15 lat
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
gookish - ktoś to chyba zauważył.
Artur - nie odpowiedziałem, dlaczego Romanov nie a Yacool tak. Bazuję poprostu na zdrowym rozsądku. Ramonov proponuje coś tak idiotycznego, absurdalnego (moim osobistym zdaniem), że akceptować to mogą tylko chyba ludzie nie wywodzący się z biegania (tzn tacy, którzy nie przerobili na sobie ładnych kilku lat biegania).
Yacool proponuje coś co ma jakieś podstawy logiki, choć być może (nie wiem, być może) kosztem zdrowia, (w sensie tkankowym, widzę np ryzyka dla łąkotek, czy może stawów biodrowych, może skokowych). Ale to jest jednak interesujący kierunek.
Doprowadzenie zawodnika do życiowki to oczywiście sukces.
Ale Yacool proponuje pewną ogólną metodę pracy nad sobą, którą każdy może na sobie spróbować, tymczasem taka praca 1 - 1 to zupełnie inna bajka, i obydwie bajki nie muszą sobie przeczyć.
Tworzenie pewnych ogólnych koncepcji to inny typ pracy treningowej niż trenowanie konkretnych zawodników.
Chociażby Jack Daniels stworzył pewną koncepcję która jednak wykorzystywana jest głównie w pracy innych trenerów w relacjach 1 - 1.
Ja tez stworzyłem koncepcje wykorzystywania testu Coopera dla treningu biegowego która być może przez niektorych jest wykorzystywana.
I Yacool stworzył pewną koncepcję pracy nad ruchem biegowym, którą inni mogą wykorzystywać.
I jesczze na koniec - metodę Yacoola można jakoś nazwać (np poszukiwaniem maksymalnej sprężystości (sztywnego układu)). Tymczasem metody Romanova nie da się jakoś nazwać, to są poprostu bajdurzenia o wysokiej kadencji, skróceniu kroku i pochyleniu do przodu (i tak jak z Yacoolem da się rozmawiać, to z Romanovem wg mnie się nie da, byłem na seminarium u niego).
Artur - nie odpowiedziałem, dlaczego Romanov nie a Yacool tak. Bazuję poprostu na zdrowym rozsądku. Ramonov proponuje coś tak idiotycznego, absurdalnego (moim osobistym zdaniem), że akceptować to mogą tylko chyba ludzie nie wywodzący się z biegania (tzn tacy, którzy nie przerobili na sobie ładnych kilku lat biegania).
Yacool proponuje coś co ma jakieś podstawy logiki, choć być może (nie wiem, być może) kosztem zdrowia, (w sensie tkankowym, widzę np ryzyka dla łąkotek, czy może stawów biodrowych, może skokowych). Ale to jest jednak interesujący kierunek.
Doprowadzenie zawodnika do życiowki to oczywiście sukces.
Ale Yacool proponuje pewną ogólną metodę pracy nad sobą, którą każdy może na sobie spróbować, tymczasem taka praca 1 - 1 to zupełnie inna bajka, i obydwie bajki nie muszą sobie przeczyć.
Tworzenie pewnych ogólnych koncepcji to inny typ pracy treningowej niż trenowanie konkretnych zawodników.
Chociażby Jack Daniels stworzył pewną koncepcję która jednak wykorzystywana jest głównie w pracy innych trenerów w relacjach 1 - 1.
Ja tez stworzyłem koncepcje wykorzystywania testu Coopera dla treningu biegowego która być może przez niektorych jest wykorzystywana.
I Yacool stworzył pewną koncepcję pracy nad ruchem biegowym, którą inni mogą wykorzystywać.
I jesczze na koniec - metodę Yacoola można jakoś nazwać (np poszukiwaniem maksymalnej sprężystości (sztywnego układu)). Tymczasem metody Romanova nie da się jakoś nazwać, to są poprostu bajdurzenia o wysokiej kadencji, skróceniu kroku i pochyleniu do przodu (i tak jak z Yacoolem da się rozmawiać, to z Romanovem wg mnie się nie da, byłem na seminarium u niego).
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
O kurde, do takiego porównania trzeba się przygotować. Nie przypuszczałem, że chciało Ci się przebijać przez moje posty. Jestem pod wrażeniem i dzięki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 604
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No i jak reszta tak się zmieni to będzie cudo
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam, to i tak jest jałowa dyskusja. Myślę, że i tak każdy zostanie okopany na swoich miejscach i Ci co widzą zbawiciela to będą go widzieć, a Ci którzy widzą wiele zagięć rzeczywistości i przerost formy nad treścią to też przy tym zostaną.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie masz racji, i tu się powtórzę, to co nam się wydaje to przeważnie są bzdury, sens ma tylko metoda naukowa. Podważanie tego co jest uznane za prawdę jest napędem rozwoju ale to podważanie musi być właśnie metodami naukowymi, eksperymentami, nawet eksperymentami myślowymi ale nie gadaniem, nie bo nie. Yacool próbuję eksperymentować, poszukuje, przedstawia konkretne dowody, czy ma rację tego nie wiemy. Ty oczywiście też mażesz a nawet powinieneś to podważać ale eksperymentalnie, a nie, że ja w to nie więżę.artur_kozlowski pisze: ↑13 paź 2021, 22:03 Adam, to i tak jest jałowa dyskusja. Myślę, że i tak każdy zostanie okopany na swoich miejscach i Ci co widzą zbawiciela to będą go widzieć, a Ci którzy widzą wiele zagięć rzeczywistości i przerost formy nad treścią to też przy tym zostaną.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Artur, ta dyskusja wcale nie jest jałowa.
Ja rozumiem Twoj punkt widzenia ale Cię przecież nie chce przekonać żebyś kochał Yacoola, tłumacze tylko kim są ludzie na forum (akurat zeszło się na Yacoola).
Jesli już kogoś do czegoś chce przekonać to was (nową ekipę) do forum w takiej wersji jaka jest.
My przecież tutaj, tak jak w powyższej dyskusji od lat dyskutujemy o różnych sprawach biegowych, przywodząc różne argumenty, różne linki, rysunki.
Taka jedna odpowiedz z wielokrotnym cytowaniem interlokutora nie ma szansy się udać na FB. Czasami trzeba pokazać wyliczenia, zrobić długi wywód z przykładami, jakieś grafiki podpiąć. Nie wierzę, żeby Kuba tego nie widział, być może nigdy go jeszcze poprostu nie porwała potrzeba publicznej dyskusji na dręczący czy pasjonujący go temat. Ale jeśli taka kiedyś mu przyjdzie to na pewno nie chciałby robić tego na Facebooku ktory się poprostu do tego nie nadaje.
Ja rozumiem Twoj punkt widzenia ale Cię przecież nie chce przekonać żebyś kochał Yacoola, tłumacze tylko kim są ludzie na forum (akurat zeszło się na Yacoola).
Jesli już kogoś do czegoś chce przekonać to was (nową ekipę) do forum w takiej wersji jaka jest.
My przecież tutaj, tak jak w powyższej dyskusji od lat dyskutujemy o różnych sprawach biegowych, przywodząc różne argumenty, różne linki, rysunki.
Taka jedna odpowiedz z wielokrotnym cytowaniem interlokutora nie ma szansy się udać na FB. Czasami trzeba pokazać wyliczenia, zrobić długi wywód z przykładami, jakieś grafiki podpiąć. Nie wierzę, żeby Kuba tego nie widział, być może nigdy go jeszcze poprostu nie porwała potrzeba publicznej dyskusji na dręczący czy pasjonujący go temat. Ale jeśli taka kiedyś mu przyjdzie to na pewno nie chciałby robić tego na Facebooku ktory się poprostu do tego nie nadaje.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To się porobiło. A pamiętasz jeszcze Fredzio jak mnie sekciarzem nazywałeś. A ja byłem dumny, że miałem swoją trzódkę. To był prawdziwy kościół z co sobotnimi nabożeństwami podczas BBL.
O, może te żółte dam
Albo dwie te żółte dam, żeby naczelny się przebił
O, może te żółte dam
Albo dwie te żółte dam, żeby naczelny się przebił
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pawo, nie chcę się zgłębiać co mam na myśli i co neguję, bo wyszedłby wywód na który nie mam czasu ze względu na pracę i dzieci. Ja też dużo eksperymentowałem w ostatnich dwóch latach swojego biegania w różnych aspektach pozabiegowych i jedno do czego się przekonałem to fakt, że po 20 latach biegania i ogromnych naleciałości z życia prywatnego, a co za tym idzie wyuczonej przez organizm indywidualnej ekonomiki biegu (dalekiej od ideału ale jednak rozwiniętej przez tryb życia), tak drastycznymi zmianami zrobiłbym sobie dużo więcej krzywdy niż pożytku. Mówimy tu o modelu idealnym, do którego nikt z nas nie dojdzie i dla mnie jest to strata czasu, bo są dużo efektywniejsze sposoby na zdrowy rozwój biegowy. Praktyka i rozsądek podpowiadają mi tyle co powyżej. Mam szacunek za eksperymentowanie i to jest bardzo fajne, ale brak szacunku dla braku szacunku dla odmiennych poglądów.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, jakoś to przeniesiemy.
Ale Artur - po pierwsze to ciekawy temat dla Portalu - poszukiwania rezerw u wyczynowego zawodnika pod koniec kariery.
Po drugie - Kiedyś, na profilu Nike było takie spotkanie z Salazarem, ludzie zadawali pytania a on odpowiadał. To było jeszcze przed tą całą awanturą wokół jego osoby.
Zastanawiałem się wtedy jakie pytanie mu zadać, żeby odpowiedział szczerze, bo przecież nie mogłem się zapytać „czy dajesz swoim zawodnikom jakieś leki hormonalne” albo jaki „dwucykl (czyli dwa treningi po sobie) zauważyłeś u Galena, że przynosi najlepsze efekty w przełożeniu na prędkość”.
No i pomyślałem, że zapytam się go o przeszłość, o to co zmieniłby w swoim podejściu do treningu gdyby mógł się cofnąć do swojej młodości.
I on powiedział o dwóch rzeczach, przy czym co do pierwszej nie jestem pewien (może to była dieta? Nie pamietam, jakoś mi się to wydało niejasne.) Ale druga rzecz, to była właśnie „biomechanika” - tak on to nazwał, czyli możemy przyjąć, że praca nad ruchem biegowym.
Wiec wszystko ma inną wartość zależnie z jakiej na to patrzymy perspektywy.
No i pomimo, że tak się wszyscy (łącznie z Salazarem) ekscytują tym ruchem to nie mamy pewności że to się da poprawić, w takim stopniu że (nie zwiększajac ryzyk czy kosztów energetycznych) będziemy wyglądali jak Kipchoge.
Ale Artur - po pierwsze to ciekawy temat dla Portalu - poszukiwania rezerw u wyczynowego zawodnika pod koniec kariery.
Po drugie - Kiedyś, na profilu Nike było takie spotkanie z Salazarem, ludzie zadawali pytania a on odpowiadał. To było jeszcze przed tą całą awanturą wokół jego osoby.
Zastanawiałem się wtedy jakie pytanie mu zadać, żeby odpowiedział szczerze, bo przecież nie mogłem się zapytać „czy dajesz swoim zawodnikom jakieś leki hormonalne” albo jaki „dwucykl (czyli dwa treningi po sobie) zauważyłeś u Galena, że przynosi najlepsze efekty w przełożeniu na prędkość”.
No i pomyślałem, że zapytam się go o przeszłość, o to co zmieniłby w swoim podejściu do treningu gdyby mógł się cofnąć do swojej młodości.
I on powiedział o dwóch rzeczach, przy czym co do pierwszej nie jestem pewien (może to była dieta? Nie pamietam, jakoś mi się to wydało niejasne.) Ale druga rzecz, to była właśnie „biomechanika” - tak on to nazwał, czyli możemy przyjąć, że praca nad ruchem biegowym.
Wiec wszystko ma inną wartość zależnie z jakiej na to patrzymy perspektywy.
No i pomimo, że tak się wszyscy (łącznie z Salazarem) ekscytują tym ruchem to nie mamy pewności że to się da poprawić, w takim stopniu że (nie zwiększajac ryzyk czy kosztów energetycznych) będziemy wyglądali jak Kipchoge.