Ból biodra

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
vonski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 09 sie 2006, 14:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam!

Mam pytanie w imieniu... mojej mamy :) Otóż zaraziła się ona ode mnie bieganiem i teraz mam tak, że w dni wolne od "mojego" biegania, pomagam jej realizowac plan 10-tygodniowy. Jesteśmy w końcówce pierwszego tygodnia i niestety pojawiają się pierwsze niepokojące objawy - ból bioder oraz lewego kolana...

Moja mama ma 51 lat, i waży 71 kg przy wzroście 158cm, więc jak sie pewnie wielu domyśliło - biega żeby pozbyc sie nadwagi :) Wcześniej raczej mało wspólnego miala ze sportem.

No i teraz pytanie - czy moze w ogóle biegać? Ból kolana spowodowany pewnie tym, że nie ma żadnych butów do biegania... bo póki co biegała w "adidasach" za 30-40zł. A czy kłujący ból w biodrach również moze byc spowodowany butami?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Lukas85
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 02 cze 2006, 23:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów

Nieprzeczytany post

Bol jest raczej spowodowany tym, ze Twoja mama wczesniej sie nie ruszala, choc osoba w tym wieku powinna wybrac sie do lekarza, by sprawdzic czy nie ma zadnych przeciwskazań
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Ja zarazilem bieganiem moja zone. Marszobiegalismy w lesie od czasu do czasu - na poczatek 20-30 minut. Pewnego razu przenieslismy nasz trening na asfalt, bo w lesie bylo dosc grzasko po deszczu. Nie bylo to nic wielkiego: 2x15 minut biegu przeplecionego marszem dla obnizenia i ustabilizowania pulsu. Nazajutrz i przez pare nastepnych dni moja malzonka odczuwala bol biodra. Dobre buty z amortyzacja, wiek 30 lat. Mimo wszystko pewnie zmiana podloza i taka objetosc na poczatek spowodowaly, ze sie bioderka odezwaly. Kogos kto biega 100 km tygodniowo moze to smieszyc, ale dla poczatkujacego nawet pol godziny jest sporym wyzwaniem.
Nie lepiej by bylo, gdyby Twoja mama po prostu duzo maszerowala? Zwawy marsz krzywdy nogom nie zrobi, a pozwoli zrzucic zbedne kilogramy. Wydaje mi sie, ze tak byloby rozsadniej na poczatek.

Powodzenia
Awatar użytkownika
Wojas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 266
Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Sącz

Nieprzeczytany post

No racja. Czy twoja mama robiła kiedyś jakieś przeświatlenia nóg ?? Chciasz jak mówisz że wcześniej nie bolało to raczej jest nic strasznego. Może to zwykłe zakwasy. Na kolana to tak jak outsider już kiedyś pisał
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... y+kolanami

Ja bym takrze radził czasem wyłożyć nogi do góry ( mi pomogło).

Co do biodra to:
Czy twoja mama ostatnio niedzwigała czegoś ciężkiego??
czy kiedyś tak bolało ??
Kiedy ból sie nasila???



A co do planu niech pierwsze dwa tygodnie biega co drugi dzień a potem niech przejdzie do biegania codziennie.
gg 1175002
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

vonski,
Daj do przeczytania swojej mamie chocby to:
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=8443
Moim zdaniem to budujacy przyklad, jak mozna uzyskac duzy efekt - jak pisze Leo - bez rewolucji.
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

vonski,
Daj do przeczytania swojej mamie chocby to:
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=8443
Moim zdaniem to budujacy przyklad, jak mozna uzyskac duzy efekt - jak pisze Leo - bez rewolucji.
vonski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 09 sie 2006, 14:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bartosh, Wojas i Lukasz - dzięki za odpowiedzi..

I ja również odpowiadam na pytania:

>>Czy twoja mama ostatnio niedzwigała czegoś ciężkiego??

Raczej nie :)

>>czy kiedyś tak bolało ??

Tak. Mowiła, ze to już jakiś czas, jeszcze przed bieganiem ją te biodra pobolewały, sporadycznie, co jakiś czas.

>>>Kiedy ból sie nasila???

Właśnie dziwne to jest, bo w trakcie marszobiegu jest wszystko ok, dopiero po.. np. wczoraj biegaliśmy pół godzinki, było wszystko git.. wrociliśmy do domu, mama siadła na chwile przed komputerem (już po gim. rozciągającej) i później już cięzko jej było wstac..

>>>Mimo wszystko pewnie zmiana podloza i taka objetosc na poczatek spowodowaly, ze sie bioderka odezwaly.

No właśnie tez myślałem o podłożu, bo biegamy tylko po asfalcie, raczej na ścieżki czy polne dróżki nie ma co liczyć :-/ ... więc myślisz, że lepiej na początek kilka tygodni robić energiczne marsze, a dopiero potem wziąc sie za plan 10-tyg.?
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

vonski,

Wielu poczatkujacych (w tym i ja, niestety) chcialoby za duzo w za krotkim czasie. Ja sobie wymyslilem przygotowac sie do maratonu w pol roku, Twoja mama chce zaczac biegac. Latwo sie zniechecic, gdy sie pojawia bol lub kontuzja. Ale, jak to ladnie ktos napisal, to nie sa znaki od Boga, tylko glos organizmu, ktory mowi, ze oczekujemy od niego za duzo.
Bo co zmieni w moim zyciu to, ze zamiast w tym roku, pobiegne maraton za rok? Co zmieni w zyciu Twojej mamy, ze zacznie maszerowac przez jakis czas (np. pare tygodni), a pozniej dopiero zacznie truchtac? Bedziemy troche zdrowsi, bo bardziej przygotowani na czekajace nas obciazenia. :taktak:
Ja poki co nie moge biegac, ale moge maszerowac i zapewniam, ze godzinny marsz przy HRavg 127 (to jest jakies 62% mojego HRmax) tez niezle daje w kosc, a i predkosci calkiem znosne mialem (srednia 7,2 km/h, czyli 8,17 min/km). Jutro znowu gdzies pomaszeruje :)

No to powodzenia zycze Twojej mamie i pozdrawiam

Bart

P.S.
Kolegow i kolezanki sceptycznie ustosunkowanych do takiego bodzca treningowego w cyklu przygotowan do maratonu prosze o zrozumienie - ja nie moge biegac, dlatego pozostalo mi dreptanie, ktore uwazam za lepsze niz siedzenie przed telewizorem.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

vonski pisze:
niestety pojawiają się pierwsze niepokojące objawy - ból bioder oraz lewego kolana...

No i teraz pytanie - czy moze w ogóle biegać? Ból kolana spowodowany pewnie tym, że nie ma żadnych butów do biegania... bo póki co biegała w "adidasach" za 30-40zł. A czy kłujący ból w biodrach również moze byc spowodowany butami?
vonski pisze:


Tak. Mowiła, ze to już jakiś czas, jeszcze przed bieganiem ją te biodra pobolewały, sporadycznie, co jakiś czas.


Nie wyrobione mięśnie stabilizujące staw kolanowy i biodro+pewnie już coś jest nie tak w kolanie i biodrze. Jakieś zmiany, stare urazy, przeciążenia z lat, które przy większej aktywności się odezwały.

Bartosh pisze:
Ja poki co nie moge biegac, ale moge maszerowac i zapewniam, ze godzinny marsz przy HRavg 127 (to jest jakies 62% mojego HRmax) tez niezle daje w kosc, a i predkosci calkiem znosne mialem (srednia 7,2 km/h, czyli 8,17 min/km). Jutro znowu gdzies pomaszeruje :)


P.S.
Kolegow i kolezanki sceptycznie ustosunkowanych do takiego bodzca treningowego w cyklu przygotowan do maratonu prosze o zrozumienie - ja nie moge biegac, dlatego pozostalo mi dreptanie, ktore uwazam za lepsze niz siedzenie przed telewizorem.

Finowie niegdyś trenowali robiąc duży kilometraż marszami, to było z pół wieku temu, może więcej. Robili to w okresie przygotowawczym.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
ODPOWIEDZ