zaznaczam ze dopiero niedawno zaczolem biegac (obecnie 2 tydzien). wczesniej nie zaowazylem tak powaznego bólu chociaz czulem ze cos jest nie do konca ok. w czasie konczenia dzisiejszego biegu pojawil sie u mnie bardzo mocny kłujący ból podbrzusza (w rejonie kosci miednicy po obu stronach) kiedy bieglem wymacalem ze jakies miesnie sie tam napinaja ale nie jestem pewien czy to ból miesni czy cos innego wydawalo sie bolec glębiej.
mial ktos z was podobne problemy ?
jest sie czym martwic ?
da sie temu jakos zapobiedz ?
jak mozecie to pomozcie cos bo nie wiem co dalej. mam zamiar jutro tez pobiegac, a bol jest tak powazny ze ostatnie 100m przeszedlem trzymając sie za brzuch.
ból podbrzusza
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 08 cze 2006, 00:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Moim zdaniem to nie ma wiele wspólnego z bieganiem.
Zastanawiałbym się nad pójściem do medyka.
Zastanawiałbym się nad pójściem do medyka.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 08 cze 2006, 00:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
ale boli tylko podczas biegania. kiedy przejde do chodu albo sie zatrzymam to przestaje po ok 2 minutach. Pozniej czuje jeszcze przez jakis czas ze cos mnie tam bolalo jakbym sie ponaciągał ale z czasem przechodzi calkiem. mam nadzieje ze to jednak jakies miesnie (dokladnie to po obu stronach brzucha przy kosci miednicy) ale dzieki skozystam z rady, jak nie przejdzie do tygodnia czasu to ide sie wybadac 

- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Dokładnie to nie jest.
Po obu stronach brzucha?
Tzn gdzie? Po zewnętrznej? Po bokach?
To raczej coś z biodrem
A jeśli z przodu, to raczej sprawa "brzuszna"?
Napisałem wcześniej, że to nie ma nic wspólnego z bieganiem, bo jeśli to coś z brzuchem to nie spowodowało to bieganie. Tylko przy bieganiu się zaczęło odzywać a i tak coś tam jest nie tak jak być powinno.
W pewnym sensie z bieganiem ma coś wspólnego kolka, ale to by było wyżej odczuwalne.
Po obu stronach brzucha?
Tzn gdzie? Po zewnętrznej? Po bokach?
To raczej coś z biodrem
A jeśli z przodu, to raczej sprawa "brzuszna"?
Napisałem wcześniej, że to nie ma nic wspólnego z bieganiem, bo jeśli to coś z brzuchem to nie spowodowało to bieganie. Tylko przy bieganiu się zaczęło odzywać a i tak coś tam jest nie tak jak być powinno.
W pewnym sensie z bieganiem ma coś wspólnego kolka, ale to by było wyżej odczuwalne.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 08 cze 2006, 00:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
boli tam gdzie z przodu kosci wystają w pasie tylko po wewnętrznej, jakies 2-3cm od kosci w strone pępka
juz nie wiem jak dokladniej. Ból jest taki jak przy kolce bardzo mocne klucie po obu stronach brzucha.
Ale jest poprawa tak ze narazie sie nie przejmuje. Podejzewam ze to jakies miesnie brzucha, wczesniej nie wykozystywane, albo narazone na intensywniejszą prace podczas biegu. Biegalem przez kolejne dwa dni, skupilem sie na poządnym rozciągnięciu przed treningiem (zwlaszcza solidne wyginanie w pasie) i efekty są, ból zmalal i teraz po treningu o ile cos boli to jest to ledwo wyczowalna dolegliwosc a nie to co wczesniej. wydaje mi sie ze moglbym zastosowac jakies lekkie cwiczenia na wzmocnienie mięśni brzucha (+jego dolne partie) i problem zniknie calkowicie.
Jeszcze wole nie ozekac o rozwiązaniu problemu bo nie wiem czy wczesniejsze obiawy nie powroca, ból byl bardzo specyficzny i nie spodziewalem sie ze mięsnie mogą tak bolec, jednak jak narazie metoda solidnego rozciągania skutkuje. w razie jakiejs zmiany zamiescze info na forum.
pozdrawiam.

Ale jest poprawa tak ze narazie sie nie przejmuje. Podejzewam ze to jakies miesnie brzucha, wczesniej nie wykozystywane, albo narazone na intensywniejszą prace podczas biegu. Biegalem przez kolejne dwa dni, skupilem sie na poządnym rozciągnięciu przed treningiem (zwlaszcza solidne wyginanie w pasie) i efekty są, ból zmalal i teraz po treningu o ile cos boli to jest to ledwo wyczowalna dolegliwosc a nie to co wczesniej. wydaje mi sie ze moglbym zastosowac jakies lekkie cwiczenia na wzmocnienie mięśni brzucha (+jego dolne partie) i problem zniknie calkowicie.
Jeszcze wole nie ozekac o rozwiązaniu problemu bo nie wiem czy wczesniejsze obiawy nie powroca, ból byl bardzo specyficzny i nie spodziewalem sie ze mięsnie mogą tak bolec, jednak jak narazie metoda solidnego rozciągania skutkuje. w razie jakiejs zmiany zamiescze info na forum.
pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Chłopie zasuwaj do medyka, tam boli przepuchlina. Nie mówię, że to akurat jest przepuchlina, ale sam tego nie sprawdzisz, a jeśli jest, to im później się tym zajmiesz tym gożej dla Ciebie.