Temat pewnie stary jak świat, ale spróbuję może ktoś podrzuci jakiś pomysł. Od miesięcy borykam się z problemem bolących łydek. Już na starcie po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zaczyna się problem a ból generalnie trwa przez cały bieg. Dzisiaj przykładowo wróciłem do domu po około 2 km naprzemiennie biegając i idąc, bo ból był zbyt silny. Przed biegiem robiłem robiłem kilkuminutową rozgrzewkę + rozciąganie + rolowanie. Przed startem biegu najpierw jeszcze kilka minut marszu.
Jeżeli chodzi o sport to od mniej wiecej od dwóch lat staram się to robić w miarę regularnie - bieganie/rower/kickboxing/siłowania. Owszem zdarzały się przerwy od aktywności, ale zazwyczaj nie trwały dłużej niż 2-3 tygodnie. Na zajęciach wspomnę, że również często odczuwam ból. Zwłaszcza ćwiczenia, które wymagają np. skakania, skakanie na jednej nodze - w takich nogi mi się mega szybko męczą i musze po prostu robić przerwy, gdzie z tego co widzę inni ludzie nie mają takiej potrzeby.
Buty do bieganie mam dwie pary i różnicy między nimi raczej nie odczuwam. Zwracam uwagę też na to co jem, więc nie sądzę że to jest kwestia jakichś niedoborów. Jeżeli chodzi o technikę biegu to kiedyś biegałem ze śródstopia, ale teraz staram się tego unikać. Zmiana techniki biegu pamiętam przyniosła poprawę, jednak problem nadal jest.
Czy na coś jeszcze mogę zwrócić uwagę czy to już wystarczy powód aby iść do lekarza? Jeżeli tak to jakiego?
Dodam jeszcze, że łydki mam bardzo dobrze zbudowane jak całe nogi. Bym powiedział, że moja budowa jest w stylu roberto carlosa :P Ważę 80 kg przy 1.78 wzrostu, ale nie wyglądam na osobę która ma nadwagę. Bieganie po bieżni jeszcze jest w miarę w porządku, ale na ulicy to już jest dramat. Jak mam dobry dzień to jestem w stanie przebiec max 4 km, ale są takie dni jak np. dziś że zamykam się w dwóch kilometrach.
Bolące łydki
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 27 maja 2024, 19:37
- Życiówka na 10k: 53:18
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że najwyższa pora "coś" z tym zrobić. Rok temu zgłosiłam się do rodzinnego z bólem stopy i dostałam skierowanie do chirurga, bo tam się mogłam najszybciej dostać. W tym roku z bólem kostki zgłosiłam się do fizioterapeuty. Obawiam się, że trenując z bólem jeśli masz jakiś uraz tylko go pogłębiasz.
5 km - 21:41 (30.09.2024)
10 km - 53:18 (11.21.2024)
10 km - 53:18 (11.21.2024)
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1951
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
To jest ciekawe. To jak teraz biegasz: z przodostopia (palców) czy z pięty? I dlaczego jest lepiej? Bo na mój chłopski rozum, to powinno być gorzej.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 01 wrz 2024, 22:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak już skończą mnie boleć nogi po wczorajszych wymęczonych dwóch kilometrach to wypróbuje jeszcze jedne buty :P W sumie po bieżni jest zdecydowanie lepiej, to właśnie może to kwestia tego i te dwie pary, które mam to są po prostu beznadziejne.jaityle pisze: ↑01 wrz 2024, 23:00Myślę, że najwyższa pora "coś" z tym zrobić. Rok temu zgłosiłam się do rodzinnego z bólem stopy i dostałam skierowanie do chirurga, bo tam się mogłam najszybciej dostać. W tym roku z bólem kostki zgłosiłam się do fizioterapeuty. Obawiam się, że trenując z bólem jeśli masz jakiś uraz tylko go pogłębiasz.
Zawsze bardziej naturalne dla mnie było bieganie z palców, później ktoś mi zasugerował, aby biegać z pięty. Z perspektywy czasu różnicy nie odczuwam, nogi jak bolały tak bolą. Możliwe, że ta rada była zupełnie bezsensowna a moja wrażenie o chwilowym polepszeniu to była tylko takie placebo.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Marsz do naczyniowca!rybogumek pisze: ↑01 wrz 2024, 22:39 Od miesięcy borykam się z problemem bolących łydek. Już na starcie po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zaczyna się problem a ból generalnie trwa przez cały bieg. Dzisiaj przykładowo wróciłem do domu po około 2 km naprzemiennie biegając i idąc, bo ból był zbyt silny. Przed biegiem robiłem robiłem kilkuminutową rozgrzewkę + rozciąganie + rolowanie. Przed startem biegu najpierw jeszcze kilka minut marszu.
Omijaj z daleka "ugniataczy ciasta",
po "wyższej szkole ściemy".
- fangss
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
1/ najpierw rozlużnienie, dużo rozluźniania, potem 10-15min. (ok. 2km) truchtu później trochę ćwiczeń rozgrzewających lub ćwiczenia rozgrzewające w trakcie truchtu, potem właściwa część treningu, na koniec 10-15min. (ok. 2km) truchtu i dopiero na sam koniec rozciąganie,rybogumek pisze: ↑01 wrz 2024, 22:39 Dzisiaj przykładowo wróciłem do domu po około 2 km naprzemiennie biegając i idąc, bo ból był zbyt silny. Przed biegiem robiłem robiłem kilkuminutową rozgrzewkę + rozciąganie + rolowanie. Przed startem biegu najpierw jeszcze kilka minut marszu. (...), ale są takie dni jak np. dziś że zamykam się w dwóch kilometrach.
2/kiedy ostatnio podniosłeś nogę wyżej niż wysokość pasa? jeżeli dawno, to dobrze by było zacząć to robić, aby usprawnić obieg krwi, możesz też trzymać jakiś czas nogi do góry w pozycji leżącej opierając je o ścianę rozluźnione
3/ możesz spróbować innych butów, najlepiej z małym dropem, może być 5-8mm, z dużą amortyzacją, np. Asics Nimbus
4/ możesz spróbować jak będzie na miękkiej nawierzchni, np. trawie lub leśnej drodze, ale nie utwardzonej
5/ mniej siłowni
6/mniej mięsa w diecie, ewentualnie więcej ryb zamiast innego mięsa
7/ 2-4 tygodnie roztrenowania, brak biegania, możliwe inne aktywności
To mi przychodzi na myśl, może coś pomoże, możesz popróbować.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 20 gru 2020, 15:11
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: 4.18
@rybogumek Idź do dobrego fizjo. Może masz ponapinane inne partie, a objawia się na łydkach. Mi na rozluźnienie łydek pomaga masowanie dookoła kolcy biodrowych na zgiętych kolanach a potem rolka.