Hej. Jakoś w połowie października pobiegłem swoją życiówke na półmaratonie, coś koło 1h 40m. Był to chyba dośc znaczny wysiłek gdyz po samym biegu dośc mocno zaczęło boleć mnie miejsce które jest między pachwiną, a kroczem. Tak jak na dwóch środkowych obrazkach. Pachwina po lewej
Od tego czasu biegam 1x w tygodniu po 10km. Ból od tego czasu bardzo zelżał jednak dalej jest wyczuwalny. Szczegolnie chwile po bieganiu lub kiedy robię ćwiczenie na drążku-podnoszenie nóg w zwisie
Ma ktoś pomysł jak się za to zabrać albo co to może być?
Ból między pachwiną, a kroczem
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 13 lut 2020, 11:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Gdybać to se można w takim przypadku.
Tam jest bardzo dużo małych mięśni zakotwiczonych między miednicą a udem i każdy mógł się przeciążyć. Ta okolica jest bardzo problematyczna, bo ulega systematycznemu osłabianiu przy siedzeniu. Bez obadania przez fizjo bym się nie podjął wróżenia, co to może być.
Tam jest bardzo dużo małych mięśni zakotwiczonych między miednicą a udem i każdy mógł się przeciążyć. Ta okolica jest bardzo problematyczna, bo ulega systematycznemu osłabianiu przy siedzeniu. Bez obadania przez fizjo bym się nie podjął wróżenia, co to może być.
The faster you are, the slower life goes by.