Komentarz do artykułu Jak ryzykowne jest bieganie maratonów?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Statystyki są niewątpliwie "uspokajające".
Gdzie jest zatem "haczyk"?
To dobre pytanie i warto się nad tym zastanowić. :usmiech:

Zawsze jest tak samo, prędzej czy później musimy odpowiedzieć,
na trochę inaczej postawione pytania.

Czy chodzi jedynie o nagłą śmierć, w ciągu 24-72 godzin od maratonu?
Może jest coś o wiele bardziej szkodliwego i potencjalnie groźnego?
Moim zdaniem niebezpieczeństwo czyha na Nas dobrze zakamuflowane! :taktak:

Cóż, taki sporadyczny wypadek na "maratonie" to naprawdę "mały pikuś",
w porównaniu do tego co dzieje się "niepostrzeżenie"
w organizmie pospolitej "owcy wyników"! :taktak:

Największy problem i nieszczęście polega na "nieświadomości",
toczących się nieubłaganie, destrukcyjnych procesów.
Można śmiało powiedzieć, że fanatyczna wiara w nieszkodliwość,
praktykowania kultu "wyniki/medaliki", jest zabójcza dla jej wyznawców!
:taktak:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13602
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:Statystyki są niewątpliwie "uspokajające".
Gdzie jest zatem "haczyk"?
To dobre pytanie i warto się nad tym zastanowić. :usmiech:

Zawsze jest tak samo, prędzej czy później musimy odpowiedzieć,
na trochę inaczej postawione pytania.

Czy chodzi jedynie o nagłą śmierć, w ciągu 24-72 godzin od maratonu?
Może jest coś o wiele bardziej szkodliwego i potencjalnie groźnego?
Moim zdaniem niebezpieczeństwo czyha na Nas dobrze zakamuflowane! :taktak:

Cóż, taki sporadyczny wypadek na "maratonie" to naprawdę "mały pikuś",
w porównaniu do tego co dzieje się "niepostrzeżenie"
w organizmie pospolitej "owcy wyników"! :taktak:

Największy problem i nieszczęście polega na "nieświadomości",
toczących się nieubłaganie, destrukcyjnych procesów.
Można śmiało powiedzieć, że fanatyczna wiara w nieszkodliwość,
praktykowania kultu "wyniki/medaliki", jest zabójcza dla jej wyznawców!
:taktak:
Czytając te idiotyzmy ciężko nie zaproponować Markowi wizytę u lekarza, którzy specjalizują sie w uleczaniu kompleksów jakimi jest Marek nadmiernie obarczany. Nie wiem, może to wina kobiet, może rodziców, albo księdza proboszcza... nie wiem... ale to powinien szybko ogarnąć każdy wiejski psycholog.

Marek, my nie jesteśmy winni temu, ze ty nic nie potrafisz. Uwierz mi, my życzymy ci szczęścia w tym co robisz... jeżeli cokolwiek robisz poza zazdrosnemu spoglądaniu na bieganie.pl
ODPOWIEDZ