Achilles?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Cześć Wszystkim.

Może ktoś miał już styczność z takimi objawami, a może jakiś znajomy. Mam milion myśli co mogło spowodować to i kolejny milion odczuć jak fatalnie się czuje z tą sytuacją....Nie wiem czy może to mieć jakiekolwiek przełożenie czy nie, ale wymieniam tutaj wszystko.

Jakiś czas temu pozwoliłem sobie zrobić tatuaż. Miejsce zaznaczone na na zdjęciu. Była przerwa 3 dni od biegania i normalny powrót. Nie odczuwałem żadnego dyskomfortu. Czy mógł tutaj być brak regeneracji?

Wymieniłem też w ostatnim czasie buty. Czuje, że trochę mi lata/jest luźny w porównaniu do poprzednich NB. Mam też inna nową parę, która również powoduje podobne uczucie. Prawa stopa trzyma się idealnie, zaś lewa ma nazbyt dużo miejsca przez co często miałem/mam wrażenie że uderzam mocno o podłożę. Słaby zapiętek z tyłu? Mniejsza stopa? Czy mogło to obciążyć achillesa?

Wesela i skakanie jak małpa przy prawie zerowej piance czy jakimkolwiek wsparciu dla nóg. Jak bardzo to abstrakcyjnie brzmi, to jednak "laczki" które się wsuwa. Sami wiecie...

Zacząłem jeździć ostatnio na rowerze. Intensywnie - jak na mnie. Nie mam wpinanych butów, zakładałem zwykłe adidaski i jechane. Zsuwanie się stopy czy nierównomierne rozłożenie na pedałach to raczej oczywista oczywistość. Pytanie czy mogło mieć wpływ.

Biegałem na wiosnę o wiele większą intensywnością, jakością i ilością więc odrzucam tutaj przeciążenie.

To są na pewno rzeczy które przychodzą mi do głowy. Chciałbym wyeliminować największe głupoty które tutaj wypisałem. Bo na pewno takowe są....

Nie mogłem za bardzo trenować już w ostatnimi okresie, myślałem o roztrenowaniu ale finalnie zdecydowałem się na jeszcze start w pobliżu. Bo za bardzo ich w sumie nie było, choć forma już opadła. W ubiegłym tygodniu wyszedłem dwa razy pobiegać, ponieważ ból niestety nie odpuszczał - a ja nie odpuszczałem myśli o starcie. Pominę tutaj rozgrzewkę czy relacje z biegu, bo to na blogu natomiast po 5-6km ból ustał. Po biegu również nie było, ale wieczorem już zaczął się ból pulsujący. Rano zaś.... odkryłem, że to miejsce mi spuchło.

Wydaje mi się, że jest to trochę powyżej od achilles aczkolwiek specem nie jestem stąd moje zapytanie tutaj. Jednak jak a achilles mnie bolał to po prostu rozciąganie pomogło etc.....
Wrzucam zdjęcie od tyłu, gdzie widać że prawa noga wklęśniecie ma zaś lewa już nie bardzo.

Domyślam się, że obkładanie lodem, odstawienie treningu to konieczność. Zostało mi też polecone Aleve na stany przeciwzapalne. Aczkolwiek, może ktoś coś? Jakieś porady? Co robić..................
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Achilles raczej daje objawy niżej, na przyczepie do pięty albo powyżej niego. Tu raczej jest winny któryś z mięśni łydki, bo oto ewidentnie przyczep tych mięśni do achillesa.
Ciężko powiedzieć co to spowodowało, bo zmieniłeś masę rzeczy. Rower? Jak najbardziej mógł, przynajmniej na początku mocno spina łydę. Jak jeszcze nie masz spd, to najprawdopodobniej ustawiasz stopy asymetrycznie i masz nierówne obciążenia na nogach. Do tego często ludzie naciskają wtedy na pedał łukiem stopy, a nie śródstopiem (miejscem, z którego się wybijasz przy bieganiu), co też może mieć wpływ na kontuzyjność.

Co prawie na pewno nie zaszkodziło? Buty z miękkim zapiętkiem i tatuaż.

Generalnie ma co panikować, tylko zaleczyć. To raczej małe uszkodzenie przyczepu mięśnia, powinno się zregenerować dość szybko. Przede wszystkim rozciągać i rolować łydę po rowerze. Bieganie samo z siebie rozciąga w pewnym stopniu achillesa, ale rower tego nie robi.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Achilles raczej daje objawy niżej, na przyczepie do pięty albo powyżej niego. Tu raczej jest winny któryś z mięśni łydki, bo oto ewidentnie przyczep tych mięśni do achillesa.
Ciężko powiedzieć co to spowodowało, bo zmieniłeś masę rzeczy. Rower? Jak najbardziej mógł, przynajmniej na początku mocno spina łydę. Jak jeszcze nie masz spd, to najprawdopodobniej ustawiasz stopy asymetrycznie i masz nierówne obciążenia na nogach. Do tego często ludzie naciskają wtedy na pedał łukiem stopy, a nie śródstopiem (miejscem, z którego się wybijasz przy bieganiu), co też może mieć wpływ na kontuzyjność.

Co prawie na pewno nie zaszkodziło? Buty z miękkim zapiętkiem i tatuaż.

Generalnie ma co panikować, tylko zaleczyć. To raczej małe uszkodzenie przyczepu mięśnia, powinno się zregenerować dość szybko. Przede wszystkim rozciągać i rolować łydę po rowerze. Bieganie samo z siebie rozciąga w pewnym stopniu achillesa, ale rower tego nie robi.
Klosiu, dziękuje za odpowiedź. Czy buty spd zniwelują to? Też mi to zostało zasugerowane, tylko mam pytanie bo znajomy też inny to zasugerował. SPD miekkie czy sztywne? Bo rzekomo jest różnica głównie jeśli chodzi o chodzenie, ale czy ma to jakieś przełożenie w trakcie jazdy? No ale to taki offtop.

Rolować mogę już łydkę czy poczekać aż opuchlizna poniżej zejdzie?

Czyli bardzo możliwe, że to jednak rower bo jednak naciskałem mocno i obciążałem mocno łydki....
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Co do fizjoterapii to nie powiem bo się zwyczajnie na tym nie znam. Ja bym parę dni poczekał.
SPD sztywne, bo lepiej przenoszą siły i mniej obciążają samą stopę. Przy SPD jest tak, że to but robi za platformę pedału - podeszwa nie może być giętka. Takie amatorskie buty spd czasem się robi z mniej sztywną podeszwą, żeby się wygodniej chodziło, ale to się według mnie nadaje, jak np sobie jedziesz na wyprawę rowerową i oprócz jazdy będziesz sporo chodził, do codziennego jeżdżenia nie ma to sensu.
Sam na początku kupiłem takie bardziej miękkie buty spd, bo zwykle się takie sugeruje początkującym, ale bardzo szybko zmieniłem na normalne. Tylko więcej kasy zapłaciłem :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

A więc wypoczynek przymusowy i jeszcze raz wypoczynek.

Na wycieczki rowerowe bardzo rzadko jeżdżę, że faktycznie bym schodził z tego roweru.
Decathlonowe na początek są nadadzą? Jakiś konkretny model?
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

infernal pisze:Rolować mogę już łydkę czy poczekać aż opuchlizna poniżej zejdzie?
Fizjo nie jestem, ale rolowanie opuchlizny bym sobie stanowczo odpuscil :ojoj:
Czyli bardzo możliwe, że to jednak rower bo jednak naciskałem mocno i obciążałem mocno łydki....
Mozliwe. Mocne rowerowanie portafi ostro obciazyc achillesy/lydki.
Czasem po rowerowaniu bardziej je czuje niz po bieganiu (sic!).
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

infernal pisze:Decathlonowe na początek są nadadzą? Jakiś konkretny model?
Musisz mierzyc. Z butami rowerowymi gorzej niz z biegowymi jesli o mnie chodzi.
Poniewaz sa sztywne, to sie do nogi nie uloza zbytnio. Albo pasuja od razu, albo nie.
To sa moje doswiadczenia.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:
infernal pisze:Rolować mogę już łydkę czy poczekać aż opuchlizna poniżej zejdzie?
Fizjo nie jestem, ale rolowanie opuchlizny bym sobie stanowczo odpuscil :ojoj:
Czyli bardzo możliwe, że to jednak rower bo jednak naciskałem mocno i obciążałem mocno łydki....
Mozliwe. Mocne rowerowanie portafi ostro obciazyc achillesy/lydki.
Czasem po rowerowaniu bardziej je czuje niz po bieganiu (sic!).
Opuchlizna jest trochę niżej aniżeli sama łydka, stąd moje pytanie było. Wiem jak durnie to zabrzmiało, ale nienawidzę bezczynności.
No ja chyba mam podobne odczucia jak zacząłem tak bardziej żwawo jeździć jak na moje możliwości.
Sikor pisze:Musisz mierzyc. Z butami rowerowymi gorzej niz z biegowymi jesli o mnie chodzi.
Poniewaz sa sztywne, to sie do nogi nie uloza zbytnio. Albo pasuja od razu, albo nie.
To sa moje doswiadczenia.
Cenna uwaga. Oznacza to tyle, że jak będę przymierzał to już muszą pasować.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Muszą pasować, ale nie w takim sensie jak biegowe. Dobre muszą być na długość :). Mogą być opięte, mogą nieco ściskać palce, bo stopa w SPD praktycznie w ogóle nie pracuje i to nie przeszkadza. Lepiej z klamrą niż z rzepami, bo klamrę można sobie poprawiać w czasie jazdy, a rzepa raczej nie. No i jak najsztywniejsza podeszwa.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Muszą pasować, ale nie w takim sensie jak biegowe. Dobre muszą być na długość :). Mogą być opięte, mogą nieco ściskać palce, bo stopa w SPD praktycznie w ogóle nie pracuje i to nie przeszkadza.
No nie zgodze sie. Co innego krotkie przejazdzki, ale przy dluzszych wypadach wygoda ogolna jest u mnie w cenie.
Uciski, dretwiejace palce itp. ktore nie przeszkadzaja w pierwszy czy drugiej godzinie jazdy, przy godzinie czwartej staja sie moocno uciazliwe :oczko:
Ja eliminuje buty od razu, ktore nie sa bardzo wygodne od pierwszego przymierzenia.
Oczywiscie biorac poprawke na to, ze to nie kapcie, tylko buty rowerowe :oczko:
Lepiej z klamrą niż z rzepami, bo klamrę można sobie poprawiać w czasie jazdy, a rzepa raczej nie.
No to juz jest kwestia budzetu. Rzepy mozna jak najbardziej poprawiac w czasie jazdy (nie zawsze, ale da sie), a przy 3 rzepach mozna noge ladnie opatulic.
Oczywiscie, jezeli budzet pozwala, to ja poprosze 2xBOA i juz :hej:
No i jak najsztywniejsza podeszwa.
Tu bym nie byl taki bezkompromisowy. Mysle, ze solidne buty markowej firmy to wszystko co trzeba.
Gdy czytam "jak najsztywniejsza podeszwa", to widze od razu full karbonowe podeszwy, a to wcale nie musi byc takie ekstra dla normalnego usera.
Podeszwa musi byc sztywna, to jasne, ale bynajmniej nie musi byc sztywna ekstremalnie.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:...
4h na rowerze to ja jeździć na pewno nie będę :bleble:
Rzekomo buty SPD są węższe i tak będę dla mnie niewygodne w pierwszej styczności (?).
Sztywne, ale bez przesady. Oke :oczko:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Sikor nie mówię żeby obściskiwały tak, że stopa drętwieje, po prostu buty rowerowe nie muszą być tak luźne jak biegowe. Mają trzymać stopę nieruchomo.

Podeszwy muszą być sztywne, bo robią za platformę pedału. W zasadzie każde sportowe buty są sztywne, nie musi to być wcale karbon, to jest wyłącznie kwestia wagi. Większość butów ma włókno szklane w podeszwie, które jest znacznie cięższe, ale sztywnością nie ustępuje. Widziałem też kiedyś model szosowy z aluminiową podeszwą, ale szosowe buty najmniej ze wszystkich się nadają do chodzenia :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Sikor nie mówię żeby obściskiwały tak, że stopa drętwieje, po prostu buty rowerowe nie muszą być tak luźne jak biegowe. Mają trzymać stopę nieruchomo.
Oczywiscie. Dlatego chcialem wprost powiedziec to, co wiedza ci, ktorzy od dawna takich butow uzywaja,
ale dla tych ktorzy nie (autor watku), wcale to takie oczywiste byc nie musi. To wszystko.
Podeszwy muszą być sztywne, bo robią za platformę pedału. W zasadzie każde sportowe buty są sztywne, nie musi to być wcale karbon, to jest wyłącznie kwestia wagi. Większość butów ma włókno szklane w podeszwie, które jest znacznie cięższe, ale sztywnością nie ustępuje.
W zasadzie tak, ale sa buty SPD do traili i enduro, ktore takie milo dla oka wygladaja, ale odpowiednio (IMO) sztywne nie sa.
Dlatego o tym wspomnialem.
Widziałem też kiedyś model szosowy z aluminiową podeszwą, ale szosowe buty najmniej ze wszystkich się nadają do chodzenia :).
Nawet nie mow. Chodzenie w SPD-SL itp. to jakis koszmar. I mowie tu o chodzeniu ledwie kilkudziesieciu metrow w strefie zmian, a nie pieszych wycieczkach :hejhej:
Dlatego tez po jednym starcie przesiadlem sie na zostawianie wpietych butow w rowerze. Inna bajka zupelnie :taktak:
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1142
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

infernal pisze:...nienawidzę bezczynności...
No to jeszcze - w trakcie odpoczynku ćwiczenia w odciążeniu. Zamiast planowanego treningu, a nie oprócz niego. Po urazach są to ruchy bez napinania izometrycznego w skrajnych położeniach. Ćwiczenia mają na celu wyłącznie przyśpieszyć gojenie i zmniejszyć stan zapalny, a nie pogłębiać zakres ruchu.
Ale nudne toto, że hej!
Poza tym maść z jakimś diklofenakiem można stosować (jeszcze mi nigdy nie pomogła, ale tak doktory mówią :) ).
Doustnie można zaplanować sesję meloksykamu przez tydzień-dwa (jest bez recepty w dawce 7,5mg). Wtedy zero alkoholu. Piszę o nim, bo był w jakimś artykule na bieganie.pl parę lat temu, a sam stosuję okresowo z innych powodów.
Dużo pić, a właściwie nie dopuszczać do odwodnienia.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:
Podeszwy muszą być sztywne, bo robią za platformę pedału. W zasadzie każde sportowe buty są sztywne, nie musi to być wcale karbon, to jest wyłącznie kwestia wagi. Większość butów ma włókno szklane w podeszwie, które jest znacznie cięższe, ale sztywnością nie ustępuje.
W zasadzie tak, ale sa buty SPD do traili i enduro, ktore takie milo dla oka wygladaja, ale odpowiednio (IMO) sztywne nie sa.
Dlatego o tym wspomnialem.
No tak, tylko takie buty mają nieco inną funkcję. Nie ma tam skupienia na efektywności pedałowania, bo ich głównym zadaniem jest po prostu trzymanie buta na pedale podczas wyboistego zjazdu. No i w miarę wygodne chodzenie podczas wypychu :).

Poza tym, nie od dziś wiadomo, że endurowcy mają alergię na lycrę i małe sportowe butki. Stylówa, luźne gatki i ładne butki muszą być ;).
The faster you are, the slower life goes by.
ODPOWIEDZ