Komentarz do artykułu Biegam a nie chudnę!
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Biegam a nie chudnę!
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli ktoś ma problemy z hormonami albo insulinooporność wówczas nawet deficyt kalorii nie sprawi, że tłuszcz będzie znikał.
Po drugie - spadek pH organizmu powoduje hamowanie lipolizy (intensywność od około 3mmoli/l LA), a przy 7 mmolach jest ona całkowicie blokowana.
No i... "coś tam, mimo że". Tak się stawia przecinek
PS
Zamiast myśleć jak spalać tłuszcz, warto pomyśleć jak go nie gromadzić.
Po drugie - spadek pH organizmu powoduje hamowanie lipolizy (intensywność od około 3mmoli/l LA), a przy 7 mmolach jest ona całkowicie blokowana.
No i... "coś tam, mimo że". Tak się stawia przecinek
PS
Zamiast myśleć jak spalać tłuszcz, warto pomyśleć jak go nie gromadzić.
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
Też mnie to ciekawi
Ogólnie w Niemieckich obozach zagłady, pewnie był cały przekrój osób z różnymi zaburzeniami, i niskie kalorie skutecznie odchudzały, KAŻDEGO.
Także, też nie mogę takich bzdur, zrozumieć.
Sorry za dość mocne porównanie ale z tłukami nie da się sensownie rozmawiać.
Ogólnie w Niemieckich obozach zagłady, pewnie był cały przekrój osób z różnymi zaburzeniami, i niskie kalorie skutecznie odchudzały, KAŻDEGO.
Także, też nie mogę takich bzdur, zrozumieć.
Sorry za dość mocne porównanie ale z tłukami nie da się sensownie rozmawiać.
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 26 cze 2014, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dobrze napisał. Nadmierny deficyt kaloryczny powoduje, że organizm spali mięśnie, a tłuszcz zachowa na czarną godzinę (na wypadek tego "obozu zagłady"). To są te przypadki skinny fat - zero mięśni, ale nadal z brzuszkiem.Deter pisze:deficyt kalorii nie sprawi, że tłuszcz będzie znikał
Tyle, że nie mówimy tutaj o anoreksji czy depresji, mogących prowadzić do tego samego, co wspomniane obozy. Raczej każdy chciałby schudnąć, ale przeżyć przy okazji, już nie mówiąc o dobrym wyglądzie, czy zwyczajnie zachowaniu zdrowia.zozur pisze:niskie kalorie skutecznie odchudzały, KAŻDEGO
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Właśnie to jest dobry przykład na "lecznicze" działania.PiotrMac pisze:Też mnie to ciekawi
Ogólnie w Niemieckich obozach zagłady, pewnie był cały przekrój osób z różnymi zaburzeniami, i niskie kalorie skutecznie odchudzały, KAŻDEGO.
Także, też nie mogę takich bzdur, zrozumieć.
Sorry za dość mocne porównanie ale z tłukami nie da się sensownie rozmawiać.
Ale prawdą jest również to, że każdy człowiek(bez wyjątku)
ma swoją "własną ekonomikę" zarządzania masą i energią.
I tego właśnie idioci nie potrafią ogarniać!
(lub dumni absolwenci licencjatów zaocznych)
Na siłę traktują liczenie kalorii jak religijną pewność.
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
Jest taki program na TLC
pod tytułem Historie Wielkiej Wagi. Program opowiada o klientach których masa ciała przekracza 600 funtów czyli blisko 300 kg.
Zawsze jak przychodzą tak skrajnie otyłe osoby na odchudzanie, to każdy ma jakąś wymówkę.
Wg relacji tych osób (podczas wywiadu lekarskiego) tyli od oddychania powietrzem, NIKT na pierwszej wizycie nie mówił że problem leży w złym żarciu i to w dużych ilościach.
Ludzie szukający wymówek w najróżniejszych schorzeniach
Analogicznie obecnie matki które na złe zachowanie swoich dzieci, mają zawsze wytłumaczenie, bo ADHD, bo dysleksja, bo na wf nie można bo nóżki bolą itd.
(na pewno są ludzie schorowani których problem może wynikać z jakiś dysfunkcji organizmu, ale jest to mniejszość)
PS. na jednym z ostatnich odcinków "Historie Wielkiej Wagi" jedna z otyłych pacjentek dostała wskazanie by jeść więcej warzyw. Więc zrobiła, była to sałatka, składniki:
sałata (to akurat ok), absurdalna ilość jakiegoś tłustego sosu, oliwa jak by wiadrem lał, i serka żółtego naprószyła (tak z jedną kostkę), plus do przegryzienia chlebek tostowy. Myślę że sałatka przekraczała 1000 kcal.
Na następnej wizycie była zdziwiona że nie schudła, a nawet przytyła, i dalej była przekonana że to powietrze
pod tytułem Historie Wielkiej Wagi. Program opowiada o klientach których masa ciała przekracza 600 funtów czyli blisko 300 kg.
Zawsze jak przychodzą tak skrajnie otyłe osoby na odchudzanie, to każdy ma jakąś wymówkę.
Wg relacji tych osób (podczas wywiadu lekarskiego) tyli od oddychania powietrzem, NIKT na pierwszej wizycie nie mówił że problem leży w złym żarciu i to w dużych ilościach.
Ludzie szukający wymówek w najróżniejszych schorzeniach
Analogicznie obecnie matki które na złe zachowanie swoich dzieci, mają zawsze wytłumaczenie, bo ADHD, bo dysleksja, bo na wf nie można bo nóżki bolą itd.
(na pewno są ludzie schorowani których problem może wynikać z jakiś dysfunkcji organizmu, ale jest to mniejszość)
PS. na jednym z ostatnich odcinków "Historie Wielkiej Wagi" jedna z otyłych pacjentek dostała wskazanie by jeść więcej warzyw. Więc zrobiła, była to sałatka, składniki:
sałata (to akurat ok), absurdalna ilość jakiegoś tłustego sosu, oliwa jak by wiadrem lał, i serka żółtego naprószyła (tak z jedną kostkę), plus do przegryzienia chlebek tostowy. Myślę że sałatka przekraczała 1000 kcal.
Na następnej wizycie była zdziwiona że nie schudła, a nawet przytyła, i dalej była przekonana że to powietrze
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie wiem, ale wiem, że są poważne choroby metaboliczne, gdzie tyje się w sposób zupełnie niepoporcjowany do tego, ile i jak się je.zozur pisze:W jaki sposób? Perpetuum mobile?Deter pisze:Jeśli ktoś ma problemy z hormonami albo insulinooporność wówczas nawet deficyt kalorii nie sprawi, że tłuszcz będzie znikał.
-
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Absurd.Chyżozwierz pisze:Dobrze napisał. Nadmierny deficyt kaloryczny powoduje, że organizm spali mięśnie, a tłuszcz zachowa na czarną godzinę (na wypadek tego "obozu zagłady"). To są te przypadki skinny fat - zero mięśni, ale nadal z brzuszkiem.
Nudzę się.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 sty 2021, 01:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podsumowując artykuł. Da się łatwo schudnąć biegając. Da się też schudnąć nie biegając . Wystarczy zadbać o UJEMNY bilans kaloryczny. Jak ktoś ma z tym problem można sobie zainstalować na telefon apkę do liczenia kalorii i po temacie. Jedyne co jest potrzebne to trochę motywacji do ważenia posiłków.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Nie chce zdradzać istotnych "mechanizmów",beata pisze:...wiem, że są poważne choroby metaboliczne, gdzie tyje się w sposób zupełnie niepoporcjowany do tego, ile i jak się je...
ale muszę napisać, że Twoje obserwacje są trafne.
(Ja napiszę tylko, że nie musi być nawet "poważnych chorób metabolicznych"!)
BTW
Opieranie się jedynie na "kaloriach" to poważny błąd.
Przy dzisiejszym stanie wiedzy, "kaloryści" to takie "średniowieczne" kangury.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Niesamowite!marek301 pisze:ale muszę napisać, że Twoje obserwacje są trafne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
Witam!
Zadawałem juz to pytanie w innej dyskusji ale nie dostalem odpowiedzi. 1 kg tluszczu to ok. 8000 kcal. W czasei roku spalam na treningach 400000 cal. Czy to znaczy ze gdybym jadł tyle samo i nie trenował byłbym grubszy o 50kg????? przeciez to basurd:):)?
Zadawałem juz to pytanie w innej dyskusji ale nie dostalem odpowiedzi. 1 kg tluszczu to ok. 8000 kcal. W czasei roku spalam na treningach 400000 cal. Czy to znaczy ze gdybym jadł tyle samo i nie trenował byłbym grubszy o 50kg????? przeciez to basurd:):)?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nawet jeśli, to nie grubszy, tylko cięższy.edek103 pisze:Zadawałem juz to pytanie w innej dyskusji ale nie dostalem odpowiedzi. 1 kg tluszczu to ok. 8000 kcal. W czasei roku spalam na treningach 400000 cal. Czy to znaczy ze gdybym jadł tyle samo i nie trenował byłbym grubszy o 50kg????? przeciez to basurd:):)?
Idąc tym tokiem rozumowania, gdybym przestała trenować, musiałabym też przestać jeść, całkiem.