Komentarz do artykułu Komu posłuży dieta ketogeniczna?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Komu posłuży dieta ketogeniczna?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Idę dalej jeść ciastka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Dieta keto mogłaby się wydawać ciekawa w kontekście górskich ultra, ale tam jest taki problem, że wysiłek nie jest jednostajny. Nawet na bardzo długich biegach intensywność na podbiegach jest raczej za wysoka na dietę keto. Dla wolniejszych biegaczy to pewnie mogłoby się jeszcze sprawdzić, ale dla ścigających się to już raczej nie, nawet na UTMB, o górskim 100 km już nie wspominając, bo tam pod górę trzeba biec naprawdę całkiem mocno. Nie wiem czy chodzi tu o coś więcej niż tylko o samą intensywność wysiłku, ale wydaję mi się, że jakby zbadać wyniki biegaczy po diecie keto na podbiegu, to byłyby raczej naprawdę fatalne. Jest taki Amerykanin Zach Bitter, który jest znany po pierwsze z bardzo dobrych wyników na bardzo długich płaskich biegach a po drugie z diety wysokotłuszczowej. Ma np. rekord świata w biegu 12 godzinnym, albo rekord Ameryki na 100 mil. Do czegoś takiego dieta wysokotłuszczowa naprawdę się świetnie nadaje, bo tam się biegnie z dokładnie tą samą, niską intensywnością przez kilkanaście godzin. Ale już np. jego wyniki w ultra górskich nie korespondują z tymi rekordami, wypada tam relatywnie wyraźnie słabiej. Więc zakres użyteczności takiego sposobu odżywiania wydaję się być raczej bardzo wąski i ogranicza się do ultramaratonów płaskich. Ciężko powiedzieć czy dla szybkich biegaczy 100 km już jest dystansem kiedy ma to sens czy jeszcze nie. Pytanie, które wydaję się być znacznie ciekawsze, a które chyba nie było jeszcze tak naprawdę badane jest takie: czy dieta keto może być użyteczna jako pewien element periodyzacji treningu, np. w przerwie pomiędzy sezonowej albo w okresie budowania bazy na początku sezonu. Myślę, że to jest najciekawsza rzecz do rozstrzygnięcia i nie zdziwiłbym się gdyby odpowiedź była pozytywna, tzn. gdyby pewne korzyści metaboliczne uzyskane w trakcie stosowania tej diety (nawet jeśli to byłyby np. tylko 2 miesiące) utrzymały się w trakcie kolejnych faz okresu treningowego, nawet po powrocie do bardziej standardowego modelu odżywiania. Ostatecznie, potwierdzone są przecież korzyści z treningu na czczo, a to jest z punktu widzenia metabolicznego coś podobnego.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dla mnie niezrozumiałe jest co mozna jeść? W tekście jest napisane, że mogli jeść do oporu olej kokosowy i z oliwek (i jakieś płatki). Ale przecież tylko tego sie nie da jeść przez 4 tygodnie, wiec jak ci ludzie wogole funkcjonowali?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
W okresie przygotowawczym można używać takiej diety i to moze być naprawdę pozytywne. Ale (!!!!) nie jako długotrwała dieta Keto, tylko jako pojedyncze jednostki treningowe. Sa badanie, które mówią, ze wolny tłuszcz we krwi (czyli zjedzony pare godzin przed treningiem) hamuje metabolizm glikogenu, co powoduje pozytywny rozwój mięśni wolno-skurczowych i mitochondrium. Jednak długotrwała dieta wysokotłuszczowa powoduje, ze metabolizm chce w czasie wysiłku zawsze używać przede wszystkim tłuszczu (adaptacja metabolizmu)... co powoduje, ze biegniemy wolniej. To wszystko zostało juz zbadane.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Jestem ciekaw zatem skad sie wzielo to przekonanie o 3 miesiacachNiektórzy wskazują, że adaptacja do diety wysokotłuszczowej trwa nawet 3 miesiące, chociaż badania tego nie potwierdzają – już po kilku dniach następuje adaptacja do korzystania z ketonów.
Oczywiscie dla apologetow keto to jest dobry argument negujacy wyniki "niekorzystnych" badan, bo one nie trwaja tak dlugo.
Sa jakies badania, ktore te 3 miechy jednak potwierdzaja?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
To chyba było jakieś uproszczenie na potrzeby artykułu, jeden miesiąc spokojnie da się funkcjonować jedząc w miarę ciekawe i urozmaicone posiłki. Potem może robić się już trudniej. Czytałem kiedyś, że któryś z tych badaczy, chyba Phinney albo jakiś jego współpracownik, przez kilka tygodni żywił sie tylko oliwą z oliwek, którą podawał sobie przez jakąś kroplówkę, żeby zredukować do zera wszystkie możliwe czynniki zakłócające badania:)Adam Klein pisze:Dla mnie niezrozumiałe jest co mozna jeść? W tekście jest napisane, że mogli jeść do oporu olej kokosowy i z oliwek (i jakieś płatki). Ale przecież tylko tego sie nie da jeść przez 4 tygodnie, wiec jak ci ludzie wogole funkcjonowali?
Już odpowiednio długi post będzie generował podobne efekty jak dieta keto. Ideą diety keto jest imitowanie warunków głodówki z minimalizowaniem jej negatywnych konsekwencji. Czyli jest to jakiś rodzaj stresu dla organizmu, który w odpowiednio kontrolowanych dawkach może zadziałać budująco. Pytanie czy taka adaptacja metabolizmu, która krótkofalowo powoduje obniżenie możliwości, adaptując metabolizm do używania tłuszczu, długofalowo może jednak okazać się korzystna. No bo jednak jest raczej zgoda co do tego, że przy niskich intensywnościach, adaptacja do diety wysokotłuszczowej może być bardzo pomocna i czyni tą niską intensywnosć jeszcze łatwiejszą i możliwą do utrzymania jeszcze dłużej. Może np. jest tak, że po powrocie do standardowego sposobu odżywiania, przy tej niskiej intensywności dalej jesteśmy bardziej efektywni niż wcześniej? W kontekście wyścigu, jeśli nie jest on bardzo długi, to nie wydaje się ważne, ale może mieć to znaczenie dla całości treningu. A pamiętajmy, że dla najszybszych biegaczy niska intensywność to przecież i tak może być bieg pewnie na poziomie 3:30/km, to wcale nie musi być zupełny trucht.Rolli pisze:W okresie przygotowawczym można używać takiej diety i to moze być naprawdę pozytywne. Ale (!!!!) nie jako długotrwała dieta Keto, tylko jako pojedyncze jednostki treningowe. Sa badanie, które mówią, ze wolny tłuszcz we krwi (czyli zjedzony pare godzin przed treningiem) hamuje metabolizm glikogenu, co powoduje pozytywny rozwój mięśni wolno-skurczowych i mitochondrium. Jednak długotrwała dieta wysokotłuszczowa powoduje, ze metabolizm chce w czasie wysiłku zawsze używać przede wszystkim tłuszczu (adaptacja metabolizmu)... co powoduje, ze biegniemy wolniej. To wszystko zostało juz zbadane.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
34g WW dziennie przy normalnych treningach ???
taka wartość w DNT to jeszcze rozumię, ale w DT to jest masakra...
generalnie hasło dieta keto czy tłuszczowa dla większości (niestety także dietetyków czy specjalistów) oznacza praktycznie nie jedzenie węgli oraz opychanie sie tłuszczami, co jest wg mnie wielką pomyłką... bo można wcinać 100 czy 200g wegli i być dalej na keto,
ja po latach eksperymentów na sobie, doszedłem do ok.50g węgli w DNT oraz ok.100-200g w DT, przy zachowaniu pełnego komfortu psychicznego i pełnej mocy treningowej,
no i te proporcje: 4%WW / 18%B / 78%T ???
przecież tak sie nie da trenować, nawet dla zaawansowanych keto-kocurów
wg mnie badanie jest w założeniach bez sensu, bo ktoś nie za bardzo rozumie/czuje keto,
u mnie to jest wagowo WW/B/T tak:
DNT - 50/150/110g, CPM=1800kcal => wagowo to 16/48/36%, kalorycznie to 11/34/55%
DT - 150/150/150g, CPM=2600kcal => wagowo to 33/33/33%, kalorycznie to 25/25/50%
no i oczywiście węgle około-treningowo
białko trzymam raczej na stałym poziomie, rotacja węglami zależnie od treningów, reszta tłuszcze
i wtedy jak dowale okazjonalnie na zawodach 300g węgli to czuję jakbym leciał na jakimś dopalaczu
taka wartość w DNT to jeszcze rozumię, ale w DT to jest masakra...
generalnie hasło dieta keto czy tłuszczowa dla większości (niestety także dietetyków czy specjalistów) oznacza praktycznie nie jedzenie węgli oraz opychanie sie tłuszczami, co jest wg mnie wielką pomyłką... bo można wcinać 100 czy 200g wegli i być dalej na keto,
ja po latach eksperymentów na sobie, doszedłem do ok.50g węgli w DNT oraz ok.100-200g w DT, przy zachowaniu pełnego komfortu psychicznego i pełnej mocy treningowej,
no i te proporcje: 4%WW / 18%B / 78%T ???
przecież tak sie nie da trenować, nawet dla zaawansowanych keto-kocurów
wg mnie badanie jest w założeniach bez sensu, bo ktoś nie za bardzo rozumie/czuje keto,
u mnie to jest wagowo WW/B/T tak:
DNT - 50/150/110g, CPM=1800kcal => wagowo to 16/48/36%, kalorycznie to 11/34/55%
DT - 150/150/150g, CPM=2600kcal => wagowo to 33/33/33%, kalorycznie to 25/25/50%
no i oczywiście węgle około-treningowo
białko trzymam raczej na stałym poziomie, rotacja węglami zależnie od treningów, reszta tłuszcze
i wtedy jak dowale okazjonalnie na zawodach 300g węgli to czuję jakbym leciał na jakimś dopalaczu
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli popatrzysz na badania z dziedziny: wpływ odżywiania na wyniki sportowe, to badań o tej liczności grupy jest mnóstwo. To nie jest nic nadzwyczajnego. Już choćby dlatego można mieć spore wątpliwości kiedy się słyszy, że to już wszystko zostało zbadane.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 313
- Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
- Życiówka na 10k: 37:55
- Życiówka w maratonie: 3:29
- Lokalizacja: Kołaków
Tylko to nie są żadne naukowe badania, a na pewno nie pozwalają na stawianie wniosków dotyczących populacji i tyle. Nawet jeśli są ich dziesiątki. C'mon.tkobos pisze:Jeśli popatrzysz na badania z dziedziny: wpływ odżywiania na wyniki sportowe, to badań o tej liczności grupy jest mnóstwo. To nie jest nic nadzwyczajnego. Już choćby dlatego można mieć spore wątpliwości kiedy się słyszy, że to już wszystko zostało zbadane.
- grejpfrut86
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 18 mar 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: brak
Próbowałem i keto i carnivore. Krótkotrwałe eksperymenty. Nie polecam. W życiu tak źle mi się nie biegało. Zero energii i przyjemności na treningu. Szybko wróciłem do kaszy z chlebem.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No ja bym to ujął odwrotnie . Ideą głodówki jest imitowanie efektów diety ketogenicznej z minimalizowaniem jej "negatywnych" konsekwencji. W cudzysłowie, bo te niby negatywne konsekwencje to ryzyko miażdżycy, nowotworów itp itd, czyli takie przesądy które powstały w laach dominacji diet wysokowęglowodanowych, a których teraz już się nie uważa za prawdziwe. W skrócie, głodówka wprowadza organizm w stan ketozy i te wszystkie pozytywne efekty opiewane na stronach o głodówkach, są spowodowane właśnie ketozą.tkobos pisze:Już odpowiednio długi post będzie generował podobne efekty jak dieta keto. Ideą diety keto jest imitowanie warunków głodówki z minimalizowaniem jej negatywnych konsekwencji. Czyli jest to jakiś rodzaj stresu dla organizmu, który w odpowiednio kontrolowanych dawkach może zadziałać budująco.
Takie proporcje są powszechne, bo one są podawane dla ludzi nietrenujących, i jedząc 5% kalorii z węgli, a uprawiając co najwyżej spacery czy nordic walking da się z powodzeniem funkcjonować. Sporo kanałów fitnessowych na YT kładzie nacisk na fakt, że o ile przy adaptacji 5% kalorii z węgli może być korzystne, to jak już się organizm zaadoptuje, to podniesienie węgli do poziomu 50g, a przy intensywnych treningach nawet więcej nie tylko nie wyrzuci z ketozy, ale i wpłynie na poprawę wyników.Arek pisze:generalnie hasło dieta keto czy tłuszczowa dla większości (niestety także dietetyków czy specjalistów) oznacza praktycznie nie jedzenie węgli oraz opychanie sie tłuszczami, co jest wg mnie wielką pomyłką... bo można wcinać 100 czy 200g wegli i być dalej na keto,
ja po latach eksperymentów na sobie, doszedłem do ok.50g węgli w DNT oraz ok.100-200g w DT, przy zachowaniu pełnego komfortu psychicznego i pełnej mocy treningowej,
no i te proporcje: 4%WW / 18%B / 78%T ???
przecież tak sie nie da trenować, nawet dla zaawansowanych keto-kocurów
wg mnie badanie jest w założeniach bez sensu, bo ktoś nie za bardzo rozumie/czuje keto
Czyli z początku dieta stricte keto, a później spokojnie można się kierować do czegoś w rodzaju paleodiety. Byle nie przekraczać ilości węgli potrzebnej wyłącznie na odbudowę części glikogenu.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Serio.misio80 pisze:Statystykę to ja miałem dawno temu, ale czy my naprawdę dyskutujemy o badaniu przeprowadzonym na grupie 10 osób?
Serio???
Po pierwsze wielkość grupy jest zawsze krytykowana, jeżeli wyniki badan nie pasują we własny wszechświat wiary. Obojętnie czy 5, 10 czy 3500 uczestników.
Po drugie, bardzo ciężko znaleźć chętnych na tak radykalna i nie skuteczna dietę. Dlatego 10 uczestników jest juz dobrym rezultatem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 313
- Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
- Życiówka na 10k: 37:55
- Życiówka w maratonie: 3:29
- Lokalizacja: Kołaków
A no chyba że tak. Jeśli mówimy o wierze a nie o wiedzy to ok.
Bo z punktu widzenia metodologii to są jasne kryteria do wnioskowania, ale kolega chyba z innego działu.
Bo z punktu widzenia metodologii to są jasne kryteria do wnioskowania, ale kolega chyba z innego działu.